Spis treści
„Willa plus” to nie jest problem tylko Przemysława Czarnka i resortu edukacji; podobne projekty były prawie w każdym ministerstwie – powiedział w czwartek (4 kwietnia) premier Donald Tusk. Wszyscy, którzy zagarnęli mienie publiczne, będą musieli to oddać do ostatniego grosza; nikomu nie odpuścimy, mogę to przyrzec – zapewnił.
Szef rządu był pytany na konferencji prasowej w Gliwicach o kontrole w organizacjach, które dostały pieniądze na zakup nieruchomości w ramach programu Ministerstwa Edukacji i Nauki, realizowanego, gdy resortem kierował Przemysław Czarnek, pod nazwą „Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty”. Z programu, który przez media określany jest mianem „willa plus”, część środków miała trafić do organizacji bliskich PiS.
– Jak oceniam „willa plus”? Dobrze, że to pytanie padło tu, w Gliwicach, kiedy rozmawiamy o górnikach emerytach, którzy przez lata nie mogli „dobić się” tego mieszkanka zakładowego. Nie muszę nikogo przekonywać, że to nie są „wille plus”, że to, na co czekają ludzie, na możliwość wykupu (…) po dziesiątkach lat przepracowanych w zakładzie pracy, to nie jest „willa plus”
– powiedział Tusk.
Dodał, że jeśli zna się „sytuację zwykłych, prostych ludzi w Polsce, którzy czasami czekają na mieszkanie całe swoje życie, to szczególnie mocno odczuwa się upokorzenie, że rozdawano dziesiątki milionów na absurdalne i nieprzyzwoite projekty jak +willa plus+”.
Szef rządu stwierdził, że „+Willa plus+ to nie jest problem tylko pana Czarnka i ministerstwa edukacji”.
– My podobne projekty widzimy prawie w każdym ministerstwie, któremu podlegał jakiś fundusz, albo agencja, albo fundacja. Wszędzie tam koncentrowali się, jak wydać pieniądze na siebie albo na swoje polityczne interesy
– powiedział Tusk, mówiąc o poprzednikach.
– Dopiero rozpoczyna się tak naprawdę sprawa Funduszu Sprawiedliwości ministra (Zbigniewa) Ziobry i jego podopiecznych w ministerstwie. Ale ona pokaże, jak w soczewce wszystkie te zwyrodnienia, a więc wykorzystywanie środków publicznych w setkach, milionów złotych, to idzie w setki milionów, na takie projekty jak m.in. przysłowiowa +willa plus+
– wskazał.
– Chcę powiedzieć bardzo wyraźnie: wszyscy, którzy zagarnęli mienie publiczne, będą musieli to oddać do ostatniego grosza. Nikomu nie odpuścimy w tej kwestii, bo to są pieniądze publiczne i będą musiały być zwrócone, a wszystkie decyzje, które naruszały interes publiczny, naruszały prawo, będą uchylone, żeby nikt, kto idzie po władzę, ma władzę w rękach, nie pomyślał, że ta władza jest po to, by porozdawać swoim i sobie samemu pieniądze, nieruchomości i innego typu przywileje. Mogę to przyrzec
– dodał premier.
Na początku lutego 2024 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie programu ministerstwa edukacji. Z programu 40 mln zł miało trafić przede wszystkim do organizacji bliskich PiS. Jak przekazał wówczas rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Szymon Banna śledztwo jest prowadzone w kierunku przekroczenia uprawnień przez urzędników w Ministerstwa Edukacji i Nauki.
Zawiadomienie w tej sprawie złożyła Najwyższa Izba Kontroli oraz posłanki: Katarzyna Lubnauer, Krystyna Szumilas i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Wcześniej, w ubiegłym roku, NIK przeprowadziła kontrolę konkursu. W trakcie działań kontrolnych stwierdzono nieprawidłowości, które dotyczyły m.in. nieprecyzyjnych zasad i kryteriów programu oraz miały pozwalać na uznaniowość i polityczne sterowanie konkursem.
Wiceminister edukacji Joanna Mucha podała w czwartek, że jeśli chodzi o program „willa plus” zwrócono już 3,5 mln zł, a w realizacji są dwa zwroty na sumę prawie 3,2 mln zł. Dodała, że zwroty dotacji realizowane są także w innych programach.
1. Ponad 3,5 miliona złotych odzyskano od beneficjentów programu Willa Plus
Ministerstwo edukacji narodowej odzyskało ponad trzy i pół miliona złotych od beneficjentów programu nazwanego przez media „Willa Plus”.
Prowadzona jest kontrola resortu w organizacjach, które dostały pieniądze na zakup nieruchomości w ramach programu Ministerstwa Edukacji i Nauki, realizowane w czasie, gdy ministrem był Przemysław Czarnek. Na program przeznaczono 40 milionów złotych. Skontrolowano trzech beneficjentów, dwóch musiało oddać dotacje.
Wśród nich Fundacja Dumni z Elbląga, która miała utworzyć Centrum Edukacyjne dla dzieci, wyjaśnia wiceminister edukacji Joanna Mucha. „W trakcie wizytacji ujawniono przede wszystkim brak jakiejkolwiek działalności edukacyjnej oraz zamieszkiwanie tam bez zgody ministra, osób postronnych. Nieruchomość była przeznaczona wyłącznie na cele mieszkaniowe, warunki do ewentualnej pracy z młodzieżą są żadne. Dlatego MEN wniósł o kontrole odpowiednich służb – sanepid, nadzór budowlany, straż pożarna”- dodała Joanna Mucha.
Wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer powiedziała, że resort nie poprzestaje na kontrolach i planuje już kolejne działania:
– Wnioski do CBA, wnioski do prokuratury, wnioski do NIKu, prawdopodobnie kolejne, bo oni skontrolowali poprzednio tylko 8 nieruchomości – to będą kolejne działania. No i wizyty naszych kontrolerów, którzy wizytują wszystkie nieruchomości, żeby sprawdzić, czy tam w ogóle mogą się odbywać jakiekolwiek zajęcia dla dzieci
– dodała Katarzyna Lubnauer.
Do tej pory w ramach kontroli różnych programów Ministerstwa Edukacji i Nauki za czasów Przemysława Czarnka, z powodu nieprawidłowości w realizacjach inwestycji, odzyskano prawie dziesięć milionów złotych.