Na telefonie zobaczyła numer bankowy i dała się zmanipulować. Straciła dużą sumę

Fot. Freepik. Zdjęcie ilustracyjne

Fot. Freepik. Zdjęcie ilustracyjne

Przestępcy cały czas działają. Na ich metody dają się nabrać nie tylko starsze osoby, ale również młodzi ludzie, tak jak 42-letnia mieszkanka powiatu żarskiego. Kobieta uwierzyła oszustom, że doszło do włamania na jej konto, zaciągnęła kredyt i przekazała 38 tysięcy za pomocą wpłatomatu.

– Przestrzegamy nieustannie przed działaniem oszustów. Ich sposoby są bardzo różne , ale cel jeden- zdobyć nasze oszczędności – przestrzega nadkom. Aneta Berestecka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Żarach. – Tu nie ma sentymentów czy współczucia, że ktoś może oddał oszczędności swojego życia. Na wymyślone historie o wypadku córki, syna, informacje o tym, że nasze oszczędności są zagrożone lub, że ktoś włamał się na nasze konto, nabierają się nie tylko starsze osoby

– mówi policjantaka.

W piątek (17 listopada) 42-letnia mieszkanka powiatu żarskiego odebrała telefon od mężczyzny, który podał się za pracownika banku i informował, że doszło do włamania na konto bankowe. Oszust straszył, że ktoś zaciągnął kredyt na dane pokrzywdzonej. Rozmówca nie wzbudzał żadnych podejrzeń, gdyż na telefonie pokrzywdzonej wyświetliła się nazwa banku. Kobieta uwierzyła w tą historię i że współpracuje z pracownikiem banku i prokuraturą. Zaciągnęła kredyt za pomocą aplikacji, następnie udała się do wpłatomatu i wpłaciła oszustom 38 tysięcy złotych. Co ważne głos w słuchawce miał wyraźnie wschodni akcent, rozmówca przez cały czas informował żeby się nie rozłączać podczas wizyty w banku , wypłaty gotówki i wpłaty.

– Pozostańmy czujni i nigdy pod żadnym pozorem nie przekazujmy swoich oszczędności osobom, których nie znamy. Pamiętajmy także, że oszuści posługują się aplikacjami za pomocą, których na naszym telefonie może wyświetlać się nazwa banku lub dowolny numer. Często w ten sposób właśnie chcą się uwiarygodnić

– ostrzega funkcjonariuszka.

Pamiętaj:

Exit mobile version