Ostatniej doby ukraińskie wojska odparły ponad sto ataków Rosjan na froncie. Najcięższe walki toczą się w Bachmucie. Zdaniem ukraińskiego dowództwa i ekspertów, Rosjanie tracą tam swój potencjał bojowy. Rosyjska armia nie przestaje zastraszania ludności cywilnej.
W nocy Rosjanie zaatakowali rakietami miasto Zaporoże.
Ukraiński Sztab Generalny poinformował o 102 atakach Rosjan na wschodnim froncie: w rejonie Kupiańska, Łymanu, Awdijiwki, ale przede wszystkim Bachmutu. Jak mówi ukraiński analityk wojskowy Serhij Hrabski, obrońcy miasta powinni się wycofać wówczas, kiedy ich straty osobowe będą zbyt duże. Dodaje, że do tej pory w Bachmucie to Rosjanie w ciągu ponad pół roku tracą swoje siły. Efektem tego, jak podkreślił ekspert na antenie ukraińskiej telewizji ICTV, jest m.in. brak ich ataków lądowych na południowym odcinku frontu. Serhij Hrabski dodaje, że Bachmut tak naprawdę wykonał swoje zadanie: złamał ofensywny potencjał przeciwnika i może on obecnie atakować jedynie na kilku odcinkach, o których słyszymy w raportach. „Nowych kierunków ataków nie ma.” – zaznaczył analityk.
Wczoraj późnym wieczorem rosyjskie rakiety, które spadły w mieście Zaporoże, uszkodziły m.in. dwie szkoły, ale też obiekty infrastruktury energetycznej. Kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców pozbawionych zostało prądu, wody i ogrzewania.