O dużym szczęściu może mówić 21-latek, który prowadząc po alkoholu spadł autem z mostu do niedużej rzeki Obrzycy w pow. zielonogórskim. Młody człowiek zdołał samodzielnie wydostać się z samochodu – poinformowała w środę Małgorzata Stanisławska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.
Do tej niebezpiecznej sytuacji doszło 26 kwietnia br. po południu, na drodze pomiędzy miejscowościami Kargowa i Dąbrówka.
Kierujący volkswagenem passatem, prawdopodobnie jadąc zbyt szybko stracił panowanie nad samochodem. Ten przebił bariery mostu i z wysokości kilku metrów runął do rzeki spadając na dach.
„Mężczyzna wydostał się samodzielnie z pojazdu i nie doznał groźnych obrażeń. Miał jednak wiele szczęścia, gdyż woda nie była głęboka i auto było zanurzone do połowy”
– powiedziała Stanisławska.
Okazało się 21-latek kierował mając 0,3 promila alkoholu w orgazmie. Ale na tym nie koniec jego przewinień. Mężczyzna w ogóle nie ma uprawnień do kierowania, a samochód, którym jechał nie ma ważnych badań technicznych.
„Młody mężczyzna będzie odpowiadał za kierowanie bez uprawnień oraz jazdę po alkoholu, a także spowodowanie kolizji. Z pewnością będzie musiał też ponieść koszty zniszczonej infrastruktury drogowej, które mogą wynieść nawet kilkanaście tys. zł”
– dodała Stanisławska.