Aż trzy rodzaje owadów zaatakowały lasy w naszym regionie. Są to jednak szkodniki dobrze znane, z którymi wiadomo jak walczyć. Skala wylęgu owadów była jednak na tyle duża, że trzeba było zastosować opryski z powietrza.
– To gatunki atakujące drzewa iglaste, których w naszym rejonie jest dużo – mówi Janusz Rogala, nadleśniczy z Gubina.
Jesienią leśnicy będą poszukiwać owadów i oceniać ich liczebność. Na tej podstawie zostaną podjęte decyzje, czy opryski będą wykonywane również w roku następnym.