Po wyborach walka o pokój w naszym biednym kraju przybierze rozmiary takie, że Piłsudski przewróci się w grobie i da się znowu usłyszeć jego słowa: „Rzeczpospolita to wielki burdel, konstytucja to prostytutka, a posłowie to ku…wy!” Złowróżbny podział na Polaków i renegatów tężeje i wyzwala śmierdzące dmuchy z coraz większym natężeniem. Targowica urządza się w senacie, chce mieć własną mównicę przez 24 h na dobę, czyli chce pełną paszczą bruździć, tumanić, przestraszać. „To właśnie Senat – zapowiedział wbrew konstytucji przewodniczący Schetyna – powinien kontrolować rząd, być miejscem prawdziwej legislacji i respektowania praw opozycji”. Nowy program totalnej opozycji na kolejne 4 lata nabiera niebezpiecznych kształtów.
Będzie tak samo jak do tej pory, tylko bardziej i więcej. Nieomal jest pewne, że w nowej kadencji znajdzie się szczególnie dużo parlamentarzystów zdolnych do wszystkiego i z pretensjami. Każdy z takich posłów czy senatorów będzie udowadniał z uporem lepszej sprawy, że „ma prawo wrzeszczeć, krzyczeć, ma prawo rzucać obelgi, ma prawo oszczercze pisać interpelacje, dotykające honoru innych, ma prawo i przywilej zachowywać się jak świnia i łajdak”. Będzie się działo, jak nie przymierzając w klubie go-go lub innej małpiarni.
Tak więc zanosi się, że będzie goło i wesoło. Nie wszystkim jednak jest do śmiechu. Na przykład kandydat PO do sejmu pan Jerzy Wierchowicz (przodujący w wyszkoleniu politycznym i bojowym, jakby był absolwentem elitarnego moskiewskiego kursu w ZSRR) musi w tych dniach przeżywać stupor reaktywny. Przed wyborami zdawało mu się, że i on, i PO wygrają wybory a „Wtedy – wieszczył – znikną PiS-owskie strachy, a ich polityczne zombie spoczną w politycznym grobie”. Nic mu z tego „życzenia śmierci” nie wyszło i po głosowaniu obudził się w Polsce nadal rządzonej przez PiS, czyli – jak obstaje – w „III Rzeszy”. Spełniło mu się to co przewidywał po Marszu Równości w Białymstoku: „Jeszcze tylko oni wygrają wybory i obudzimy się w III Rzeszy.”
Podobnie jak on skalibrowanych „estradowych i literackich” reprezentantów targowicy jest więcej. Wszyscy oni straszą faszyzmem. I co teraz biedni poczną, gdy suweren demokratycznie ogłosił werdykt, który porazić ich musiał? Będą mimo wszystko nadal żyli, pracowali, zarabiali w faszystowskim kraju, czy też wybiorą wolność i wyemigrują? Ale gdzie tam, trudno marzyć o tym. Renegaci będą lecieć dalej z nami. Póki co jest im w Polsce zupełnie dobrze.
Rafał Zapadka
fot. Pixabay