W dobie pandemii każdy grosz się liczy, a darowanemu koniu itd. jednak… Lubuski wicemarszałek z PSL ruszył w teren by pokazać jak ludowcy wspierają swój lud.
Zabrał też ze sobą symboliczne czeki z symbolicznymi kwotami, które symbolicznie przekazał komu trzeba.
Dużo w tym symboliki, bo pech chciał, że w ubiegłym tygodniu lubuskie otrzymało potężne wsparcie dla popegeerowskich terenów od rządu.
Tu również były czeki i kwoty… trochę inne, jakby ciut wyższe.
Być może to był chytry plan by podpiąć się wizerunkowo pod ministerialną akcję, ale wyszło niekoniecznie dobrze.
Marszałkowi z PSL życzymy lepszych relacji ze skarbnikiem województwa.
PS. Dinozaur najlepszy