„Francja skręca w prawo” – oceniają francuscy publicyści komentujący weekendowe wydarzenia polityczne związane z kampanią prezydencką. Uwaga mediów skupia się na niedzielnym, pierwszym wiecu wyborczym publicysty Erica Zemmoura oraz na sobotnim zwycięstwie przewodniczącej regionu Paryża Valérie Pécresse w prawyborach centroprawicowej partii Republikanie. Komentatorzy podkreślają, że kandydaci prawicy i narodowców prześcigają się w radykalnych propozycjach.
„Francja skręca w prawo z pełną prędkością”
– stwierdził w komentarzu redakcyjnym naczelny tygodnika „Le Point” Jérôme Béglé.
„Wszystko wskazuje na to, że poglądy, które jeszcze dziesięć lat temu były uznawane za skrajnie prawicowe, są dziś akceptowalne”
– zauważył redaktor „Le Point”, odnosząc się do programu wyborczego Erica Zemmoura.
Dalszy ciąg tekstu pod zdjęciem ⬇
⬆ Fot. PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON
Publicysta obiecuje deportację nielegalnych migrantów oraz walkę z tak zwanym „islamo-lewactwem” i ideologią LGBT. Francuskie media uznały, że pierwszy wiec wyborczy Zemmoura w którym uczestniczyło około 15 tysięcy osób, był „pokazem siły”.
„Le Figaro” pisze z kolei o „odrodzeniu” prawicy po zwycięstwie Valérie Pécresse w prawyborach centroprawicy. Redaktor naczelny gazety stwierdził, że kandydatka może wygrać wybory prezydenckie, jeżeli stanie w obronie prawicowych wartości.
Najnowsze sondaże wskazują jednak, że wśród prawicowych kandydatów największe szanse na wejście do drugiej tury wciąż ma liderka narodowców Marine Le Pen. W finale zmierzyłaby się z urzędującym prezydentem Emmanuelem Macronem.
⬆ Fot. PAP/Marcin Obara