Prawie pięć godzin trwało ubiegłotygodniowe przesłuchanie Donalda Tuska. Były premier zeznawał jako świadek w procesie karnym toczącym się przeciwko byłemu szefowi jego kancelarii Tomaszowi Arabskiemu, który został oskarżony o niedopełnienie obowiązków przy organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 10 kwietnia 2010 roku.
Tymczasem warto przypomnieć, co Donald Tusk mówił kilka lat temu z mównicy sejmowej o odpowiedzialności, jaką przyjmuje na siebie za działania podległych sobie pracowników:
„Siłą rzeczy brałem wówczas i biorę dzisiaj na siebie pełną odpowiedzialność za działania państwa polskiego i służb podległych polskiemu rządowi wówczas w Smoleńsku i w Moskwie po katastrofie. Tej odpowiedzialności nikt ze mnie nie zdejmie i ja tego nie oczekuję – powiedział ówczesny premier w czasie przemówienia sejmowego z 27 września 2012r.
Jak oceniamy działanie Donalda Tuska w tej sprawie? Czy w polskiej polityce rzeczywiście istnieje coś takiego jak odpowiedzialność?
Telefony do studia: 68 324 22 55 albo 801 327 462 czynne już od godziny 12:12.