Spis treści
Sąd Okręgowy we Wrocławiu uniewinnił w czwartek (6 listopada) byłego posła i opozycjonistę z czasów PRL Władysława Frasyniuka oskarżonego o znieważenie polskich żołnierzy. Sąd zmienił wyrok pierwszej instancji, który skazał Frasyniuka na 15 tys. zł grzywny.
Orzeczenie, które zapadło w procesie apelacyjnym, jest prawomocne. Proces toczył się z wyłączeniem jawności.
Frasyniuk po opuszczeniu sali sądowej pytany przez dziennikarzy, czy cieszy się z orzeczenia, powiedział, że nie.
Nie cieszę się, bo sytuacja na granicy wschodniej nadal jest dramatyczna i nadal ludzie pozbawieni są tam podstawowych praw obywatelskich. Więcej, polski parlament, który odwołuje się do tradycji Sierpnia, tradycji Solidarności, postanowił złamać dorobek tamtej Solidarności i zawiesić na czas nieokreślony (prawo do azylu – przyp. PAP) i części ludzi pozbawić praw obywatelskich
– mówił Frasyniuk, odnosząc się do ustawy w sprawie ograniczenia prawa do azylu, która weszła w życie pod koniec marca tego roku.
Zwracając się do dziennikarzy, opozycjonista z czasów PRL i były poseł powiedział, że namawia media, aby domagały się ujawnienia uzasadnienia wyroku wrocławskiego sądu.
Sąd w uzasadnieniu powiedział, że moja wypowiedź jest elementem ważnej debaty publicznej, która toczyła się i nadal toczy w kraju. Moim zdaniem stanowisko sądu jest istotnym elementem tej debaty
– powiedział Frasyniuk.
Dodał, że jego proces miał charakter „jednak polityczny”.
Nie rozumiem, dlaczego takie procesy są utajnione, dlaczego argumenty dotyczące wolności słowa i szacunku dla drugiego człowieka, szacunku dla człowieka innego koloru skóry czy wyznania, mówi się za zamkniętymi drzwiami
– powiedział Frasyniuk.
Frasyniuk został oskarżony o użycie pod adresem żołnierzy ochraniających granicę państwową sformułowań „znieważających i poniżających ich w opinii publicznej oraz narażających na utratę zaufania potrzebnego do pełnienia służby”.
Chodzi o wypowiedź z sierpnia 2021 r. na antenie TVN24 na temat funkcjonariuszy zabezpieczających polsko-białoruską granicę.
Słowo żołnierz jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami. Mam wrażenie, że to jest wataha psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi
– powiedział wówczas Frasyniuk.
W pierwszej instancji, w marcu tego roku, Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia uznał, że Frasyniuk naruszył godność i dobre imię żołnierzy. Skazał go za ten występek (art. 216 par. 2 kk) na 15 tys. zł grzywny.
To był drugi proces w tej sprawie. W pierwszym, w sierpniu 2022 r., sąd warunkowo umorzył sprawę na rok próby. Frasyniuk miał też zapłacić 3 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. W apelacji sąd uchylił ten wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Akt oskarżenia w tej sprawie przygotowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Trafił on do wrocławskiego sądu 23 grudnia 2021 r.
1. Frasyniuk: mój proces powinien być elementem debaty publicznej
Mój proces powinien być jawny i być elementem debaty publicznej na temat prawa do swobody wypowiedzi, praw mniejszości, słabszych i chorych ludzi – tak Władysław Frasyniuk skomentował latami trwające procesy, w których odpowiadał za znieważenie polskich żołnierzy.
Frasyniuk powiedział PAP, że nie żałuje słów wypowiedzianych w 2021 r.
Przeciwnie, powiedziałbym, że mam takie swoiste poczucie porażki. Wydawałoby się, że te moje ostre sformułowania, które były ostrymi sformułowaniami i na granicy, że one przyniosą spodziewany efekt
– podkreślił.
Były opozycjonista z czasów PRL wskazał, że jego słowa były nieskuteczne, bo – jak mówił – „nowa władza niczego nie zmieniła w stosunku do tych biednych ludzi, do kobiet i dzieci”.
Nie zmieniła niczego w stosunku do ludzi, którzy nie mają dokąd wrócić, bo jak wrócą, to po prostu zostaną skazani na śmierć. Nowa władza weszła w stare gumiaki poprzedniej władzy
– zaakcentował Frasyniuk.
Proces apelacyjny Frasyniuka toczył się z wyłączeniem jawności.
Bardzo tego żałuję, że to postępowanie było niejawne. Ten proces powinien być elementem publicznej debaty na temat prawa do swobody wypowiedzi, prawa mniejszości, słabszych i chorych ludzi
– mówił Frasyniuk, wskazując, że media powinny domagać się ujawnienia uzasadnienia orzeczenia, które zapadło w czwartek (6 listopada) przed wrocławskim sądem.
Wracając do słów wypowiedzianych cztery lata temu, Frasyniuk podkreślił, że uważa, że wojsko nie powinno zajmować się ochroną wschodniej granicy.
Ja byłem dwa lata w wojsku. Byłem na poligonie. Wiem, co to jest wojsko, wiem, na czym polega armia i znam wszystkie patologie Ludowego Wojska Polskiego i powiem z przykrością, że bardzo często od współczesnych oficerów dowiaduję się, że to, co widziałem w PRL-u, w niewielkim stopniu zmieniło się w tej armii
– mówił Frasyniuk, wskazując, że są też dobre zmiany w polskiej armii.
Wymienił tu m.in. powstanie formacji GROM czy obecność polskich żołnierzy na misjach zagranicznych.
Żołnierze na misjach zagranicznych uczą się odpowiedzialności za pociągnięcie za spust i uczą się nowoczesnych metod walki. To jest ta grupa, która jest gotowa na działania wojenne
– mówił.
Według Frasyniuka na wschodniej granicy stacjonują dziś m.in. żołnierze WOT, którzy – jak mówił – „nie mają żadnego przeszkolenia”.
Uważam, że tych przypadków, tej patologii na granicy jest zdecydowanie więcej i pewnie kiedyś ci żołnierze sami poopowiadają, co tam na tej granicy się dzieje
– mówił były poseł.

















