Po wielogodzinnej akcji ratowniczej po poniedziałkowym wieczornym wstrząsie w kopalni Knurów ratownicy dotarli do poszukiwanego górnika. Lekarz stwierdził jego zgon – przekazała we wtorek wieczorem (12 sierpnia) Jastrzębska Spółka Węglowa.
Jak podała JSW w komunikacie, 40-letni górnik był pracownikiem spółki JSW Szkolenie i Górnictwo, pracował w kopalni dwa lata.
Dalsza część tekstu pod tweetem
Pracownicy, zarząd i rada nadzorcza Jastrzębskiej Spółki Węglowej składają wyrazy głębokiego współczucia rodzinie, najbliższym oraz kolegom zmarłego górnika
– przekazała spółka.
Dodała, że pięciu z ośmiu górników, którzy po wstrząsie trafili do okolicznych szpitali, zostało już wypisanych do domów.
Akcja ratownicza w kopalni
W akcji ratowniczej brało udział 26 zastępów ratowniczych z kopalń JSW oraz Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Ustaleniem okoliczności i przyczyn wypadku zajmuje się Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku, Państwowa Inspekcja Pracy oraz powołany przez pracodawcę zespół powypadkowy.
Do silnego wstrząsu doszło w poniedziałek o godz. 21.26 na poziomie 850 metrów, podczas drążenia przodka w tzw. ruchu Knurów, który jest częścią kopalni Knurów-Szczygłowice, należącej do JSW. W rejonie wstrząsu przebywało dziewięciu górników.
Ośmiu pracowników przodka wycofało się o własnych siłach, z jednym z górników nie ma kontaktu. Wiadomo jednak było, w którym miejscu pracownik ten się znajduje.
Pracownicy, którzy po wstrząsie samodzielnie opuścili zagrożony rejon, zostali zaopatrzeni przez kopalniane służby, a następnie przewiezieni do szpitali w Knurowie, Zabrzu i Gliwicach. Według wstępnych informacji nie odnieśli poważniejszych obrażeń – doznali otarć i stłuczeń, skarżyli się na bóle pleców.
Według relacji biorących udział w akcji ratowników wstrząs nie skutkował zniszczeniem wyrobiska, nie trzeba było przedzierać się przez zawał skał. Ratownicy mieli do przejścia ok. 200 metrów chodnika, w którym największym problemem stało się zagrożenie metanowe.
Wstrząs zniszczył bowiem tzw. lutniociąg, czyli rękaw, którym do przodka doprowadzane było powietrze. Ratownicy stopniowo odbudowali lutniociąg, ale przed tymi miejscami stężenia metanu sięgały 70 proc.
Metan wypiera bowiem z atmosfery tlen, sprawiając, że staje się ona niezdatna do oddychania. Z kolei w stężeniu od 5 do 15 proc., przy odpowiedniej ilości tlenu, gaz ten grozi wybuchem.
Ratownicy musieli odtworzyć instalację, transportując i montując kolejne elementy lutniociągu. W ten sposób sukcesywnie zwiększali wentylowany odcinek chodnika, dzięki czemu zmniejszało się zagrożenie metanowe i możliwe było posuwanie się w wyrobisku.
Rejon prowadzenia akcji ratowniczej został wyłączony z funkcjonowania kopalni, pozostała część kopalni prowadzi normalne wydobycie. Działania ratowników koordynowała Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego i nadzór górniczy.
Z danych Wyższego Urzędu Górniczego wynika, że co roku na obszarze działania polskich kopalń węgla kamiennego notowanych jest ok. 1,5 tys. wstrząsów zaliczonych do kategorii wysokoenergetycznych (o magnitudzie powyżej 1,7). Przeważająca część wstrząsów, nawet jeżeli są odczuwalne na powierzchni, nie wywołuje negatywnych skutków. Te, które powodują uszkodzenia w infrastrukturze pod ziemią lub na powierzchni, nazywane są tąpnięciami.
Najczęstszą przyczyną wstrząsów jest odprężenie górotworu wskutek eksploatacji węgla, co skutkuje uwolnieniem skumulowanej w górotworze energii. Ze względu na różne warunki geologiczne niektóre wstrząsy są silnie odczuwane na powierzchni, inne są tam praktycznie niezauważane (wstrząsy rejestrowane są także na terenach, gdzie działają kopalnie odkrywkowe).
Wstrząs w kopalni Knurów. Ratownicy są 200 metrów od poszukiwanego górnika
Ratownicy, którzy od kilkunastu godzin próbują dotrzeć do górnika poszkodowanego w wieczornym wstrząsie w kopalni Knurów, od wtorkowego rana do południa przesunęli się o 60 m, odbudowując wentylację w wyrobisku. Do poszukiwanego mają jeszcze około 130 m. Nie ma z nim kontaktu.
Do silnego wstrząsu doszło w poniedziałek o 21.26 na poziomie 850 metrów, podczas drążenia przodka w tzw. ruchu Knurów, który jest częścią kopalni Knurów-Szczygłowice, należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW). W rejonie wstrząsu przebywało dziewięciu górników. Ośmiu pracowników przodka wycofało się o własnych siłach, z jednym z górników nie ma kontaktu.
Na ten moment pokonaliśmy dodatkowe 60 metrów, została odtworzona instalacja służąca do przewietrzania wyrobiska
– powiedział w południe (12 sierpnia) dziennikarzom wiceprezes JSW ds. technicznych i operacyjnych Adam Rozmus.
Mogę powiedzieć z pewną precyzją, że mamy 130 metrów do pracownika, którego poszukujemy, kontynuujemy działania
– dodał wiceprezes.
W akcji bierze obecnie udział osiem zastępów ratowników górniczych, ich działania koordynuje Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego i nadzór górniczy. Trudno na razie określić, jak długo potrwa akcja ratownicza.
Dalsza część tekstu pod tweetem
W kopalni Knurów-Szczygłowice Ruch Knurów doszło do wstrząsu. W rejonie objętym zdarzeniem przebywało 9 górników. Do wypadku doszło wczoraj o godzinie 21.26 w przodku 32a na poziomie 850 metrów. Podczas drążenia przodka doszło do wstrząsu górotworu. 8 pracowników przodka wycofało… pic.twitter.com/e6eq4Ag6cT
— JSW S.A. (@jsw_sa) August 12, 2025
Według relacji biorących udział w akcji ratowników, wstrząs nie skutkował zniszczeniem wyrobiska, nie trzeba przedzierać się przez zawał skał. Odtworzenie instalacji dostarczającego powietrze lutniociągu, transportowanie elementów tej instalacji i jej budowa jest jednak trudna pod względem technicznym. Ratownicy dokładaj kolejne odcinki lutniociągu, czyli specjalnych rękawów, którymi tłoczone jest powietrze. W ten sposób sukcesywnie zwiększają wentylowany odcinek chodnika, dzięki temu zmniejsza się zagrożenie metanowe i możliwe jest posuwanie się w głąb wyrobiska.
Według wiceprezesa JSW w samym przodku, gdzie nie ma jeszcze odbudowanego lutniociągu, stężenia metanu sięgają 70 proc. Metan wypiera z atmosfery tlen, sprawiając że staje się ona niezdatna do oddychania. Z kolei w stężeniu od 5 do 15 proc., przy odpowiedniej ilości tlenu, grozi wybuchem.
Pracownicy, którzy po wstrząsie samodzielnie opuścili zagrożony rejon, zostali zaopatrzeni przez kopalniane służby, a następnie przewiezieni do szpitali w Knurowie, Zabrzu i Gliwicach. Według wstępnych informacji nie odnieśli poważniejszych obrażeń – doznali otarć i stłuczeń, skarżyli się na bóle pleców. Rejon prowadzenia akcji ratowniczej został wyłączony z funkcjonowania kopalni, pozostała część kopalni prowadzi normalne wydobycie.
Z danych Wyższego Urzędu Górniczego wynika, że co roku na obszarze działania polskich kopalń węgla kamiennego notowanych jest ok. 1,5 tys. wstrząsów zaliczonych do kategorii wysokoenergetycznych (o magnitudzie powyżej 1,7). Przeważająca część wstrząsów, nawet jeżeli są odczuwalne na powierzchni, nie wywołuje negatywnych skutków. Te, które powodują uszkodzenia w infrastrukturze pod ziemią lub na powierzchni, nazywane są tąpnięciami.
Najczęstszą przyczyną wstrząsów jest odprężenie górotworu wskutek eksploatacji węgla, co skutkuje uwolnieniem skumulowanej w górotworze energii. Ze względu na różne warunki geologiczne niektóre wstrząsy są silnie odczuwane na powierzchni, inne są tam praktycznie niezauważalne (wstrząsy rejestrowane są także na terenach, gdzie działają kopalnie odkrywkowe).
Wstrząs w kopalni Knurów. Z jednym górnikiem nie ma kontaktu
Trwa akcja ratownicza po wstrząsie, do którego doszło w kopani Knurów – podała we wtorek rano (12 sierpnia) Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW). Nie ma kontaktu w jednym z górników, z zagrożonego rejonu o własnych siłach wycofało się ośmiu innych pracowników.
Tomasz Siemieniec z zespołu prasowego JSW poinformował, że do wstrząsu doszło w poniedziałek o 21.26 w przodku 32a na poziomie 850 metrów, podczas drążenia. Tzw. ruch Knurów jest częścią kopani Knurów-Szczygłowice, należącej do JSW.
Dalsza część tekstu pod tweetem
W kopalni Knurów-Szczygłowice Ruch Knurów doszło do wstrząsu. W rejonie objętym zdarzeniem przebywało 9 górników. Do wypadku doszło wczoraj o godzinie 21.26 w przodku 32a na poziomie 850 metrów. Podczas drążenia przodka doszło do wstrząsu górotworu. 8 pracowników przodka wycofało… pic.twitter.com/e6eq4Ag6cT
— JSW S.A. (@jsw_sa) August 12, 2025
W rejonie objętym zdarzeniem przebywało dziewięciu górników. Ośmiu pracowników przodka wycofało się o własnych siłach, z jednym z górników nie ma kontaktu.
Dyrekcja kopalni natychmiast podjęła decyzję o rozpoczęciu akcji ratowniczej. Aktualnie w akcji bierze udział 7 zastępów ratowniczych
– podał Siemieniec w rozesłanym mediom komunikacie.
Szerszych informacji na temat prowadzonej akcji przedstawiciele JSW mają przekazać jeszcze we wtorek rano (12 sierpnia) podczas briefingu prasowego.









![Wstrząs w kopalni Knurów. Nie żyje poszukiwany górnik [AKTUALIZOWANY] 9 Akcja ratownicza na terenie kopalni Knurów-Szczygłowice Ruch Knurów Fot. PAP/Kasia Zaremba](https://zachod.pl/wp-content/uploads/2025/08/120840671d6dcc058f8aa215d8fd093b_xl-750x500.jpg)

![Prezydent podpisał nowelizację ustawy o Funduszu Medycznym [Aktualizacja] 11 W piątek w Pałacu Prezydenckim odbywa się szczyt zdrowotny „Na ratunek ochronie zdrowia”. Fot. PAP/Leszek Szymański](https://zachod.pl/wp-content/uploads/2025/12/7c6dedc54c4dcdfa6f221f50718849b8_xl-350x250.jpg)






