Czarnek krytycznie o Nowackiej. Chodzi o świadectwa

Przemysław Czarnek. Fot. PAP/Tomasz Gzell

Przemysław Czarnek. Fot. PAP/Tomasz Gzell

Posłowie PiS skrytykowali w czwartek (10 lipca) szefową resortu edukacji w związku z problemami jakie mają niektórzy uczniowie z powodu błędnie wystawionych świadectw szkolnych. Barbara Nowacka to najgorsza minister w najsłabszym rządzie III RP – podkreślił b. szef MEiN Przemysław Czarnek.

Politycy PiS w czwartek (10 lipca) na konferencji prasowej odnieśli się do informacji o problemach uczniów związanych z błędnie wystawionymi świadectwami szkolnymi. W poniedziałek Ministerstwo Edukacji Narodowej informowało o możliwych błędnie wydanych świadectwach ukończenia szkoły na blankietach niezabezpieczonych przed fałszerstwem oraz z nieaktualnym symbolem. Chodzi o użycie przez niektóre szkoły skrótu MEN zamiast właściwego dla rozporządzenia: MEiN.

Były minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek ocenił, że mamy do czynienia z minister Barbarą Nowacką, „czyli najgorszą minister w najsłabszym rządzie III RP Polskiej”. Jak podkreślił, niektórzy uczniowie mają problem przez „niebywały bałagan, niechlujstwo i zaniedbania MEN”.

Była wiceminister edukacji Marzena Machałek zauważyła, że przez zaistniały problem i wystawienie świadectw na nieważnych drukach, tysiące polskich uczniów będą miały kłopoty z rekrutacją. – Można powiedzieć, że tysiące uczniów zostały bez ważnych świadectw – dodała.

Jest to rażące zaniedbanie, wynikające z niestaranności przygotowywania prawa

– dodała.

Według innego b. ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego problem wynika z „lenistwa samej minister”. Jak mówił, zmieniła ona druki i pieczątki, którymi dysponuje w resorcie, jednocześnie nie zmieniając rozporządzenia, określającego wzór świadectwa ukończenia szkoły podstawowej czy szkoły ponadpodstawowej, w tym skrót, który powinien widnieć w stopce.

Zauważył, że gdy ministrem był Przemysław Czarnek, to skrót MEiN, czyli Ministerstwo Edukacji i Nauki, był jak najbardziej właściwy. – W momencie rozdzielenia ministerstwa (na Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego) powinien się pojawić w stopce skrót MEN. Jak rozumiem, część dyrektorów oraz informatyków, wiedząc jaka jest oficjalna nazwa Ministerstwa Edukacji w Polsce, wydrukowała druki, które nie obowiązują, to prawda, ale na logikę tak powinno być – powiedział Piontkowski.

Barbara Nowacka w środę przekazała PAP, że do resortu edukacji dotarły sygnały o problemach z kilkunastu szkół. Jak poinformowała, zgłaszany problem polegał na tym, że szkolni informatycy – widząc w stopce skrót starej nazwy resortu, czyli MEiN – sami zmieniali ją na obowiązującą. Wyjaśniła, że skorzystali z załącznika do obowiązującego rozporządzenia, uznając, że być może jest w nim błąd.

Szefowa MEN podkreśliła, że świadectwa szkolne to dokumenty państwowe, których nie wolno dowolnie zmieniać. Dodała, że druków z błędami nie można uznać. Poinformowała, że resort poprosił szkoły o jak najszybsze wydrukowanie nowych świadectw. 

To nie jest skomplikowana operacja. Myślę, że zajmie kilka dni i myślę, że szkoły, z którymi byliśmy w kontakcie, od wczoraj wydrukowały już nowe świadectwa

– dodała.

Dodała również, że resort poprosił szkoły ponadpodstawowe, by – jeśli zobaczą na świadectwie nazwę niezgodną z rozporządzeniem – nie odrzucały młodzieży z procesu rekrutacyjnego, tylko oczekiwały wymiany świadectwa przez szkoły na właściwe. – Wiem, że szkoły to robią – dodała Nowacka.

Z początkiem 2024 r. nastąpił podział Ministerstwa Edukacji i Nauki na dwa odrębne resorty – Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. To zapowiadany wcześniej przez nowy rząd powrót do sytuacji sprzed 1 stycznia 2021 roku i zmiany dokonywanej przez rząd PiS.

Czytaj także:

Exit mobile version