Atak dronów na Moskwę i rozmowy USA – Ukraina

Kilkaset ukraińskich dronów zaatakowało Moskwę (PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV)

Kilkaset ukraińskich dronów zaatakowało Moskwę (PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV)

W nocy na Rosję uderzyło kilkaset ukraińskich dronów. Kilka godzin później w Arabii Saudyskiej rozpoczęło się spotkanie delegacji USA i Ukrainy – pierwsze od sprzeczki Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim w Białym Domu.

Nocny atak dronów był największym na terytorium Rosji, jaki w ciągu trzech lat wojny przeprowadzili Ukraińcy. Celem była Moskwa. Eksplozje uszkodziły kilka budynków w różnych rejonach obwodu moskiewskiego. Ataki sparaliżowały ruch lotniczy – zamknięte zostały lotniska Domodiedowo i Żukowski.

Doniesienia mówią o zabitych i rannych, ale Kreml tego nie potwierdził. W oficjalnym przekazie nazwał atak ukraińskich dronów „próbą przekonania USA i zachodniego świata, że Ukraina jeszcze coś może”. Oficjalnie rosyjskie ministerstwo obrony podało, że obrona przeciwlotnicza zestrzeliła 337 dronów, z czego 74 na przedmieściach Moskwy.

Spotkanie w Dżuddzie

Tymczasem dziś w Dżuddzie (Arabia Saudyjska) spotykają się delegacje dyplomatyczne Ukrainy i USA. To pierwsze oficjalne rozmowy od sprzeczki w Białym Domu między prezydentami obu krajów. Dotyczą one oczywiście możliwości zakończenia wojny na Ukrainie.

„Spotkanie USA – Ukraina w Dżuddzie rozpoczęło się bardzo konstruktywnie. Pracujemy” – poinformował Andrij Jermak, szef kancelarii prezydenta Ukrainy, na platformie X.

Głos w sprawie zabrał również polski premier Donald Tusk. „Drodzy Amerykanie, drodzy Ukraińcy, nie zmarnujcie tej szansy” – zaapelował Tusk.

Ukraiński politolog Serhij Teleszun uważa, że USA chcą się dowiedzieć, na jakie ustępstwa podczas negocjacji z Rosją gotowa jest strona ukraińska. Jak powiedział Polskiemu Radiu, ani Kijów ani Moskwa nie mają obecnie politycznych możliwości zakończenia wojny:

Zadanie amerykańskiej delegacji polega na doprowadzeniu obu stron do stołu negocjacyjnego. Stany Zjednoczone będą starały się krok po kroku zakończyć „gorącą fazę” wojny i pokazać – na potrzeby wewnętrzne – sukces amerykańskiego prezydenta-rozjemcy

 – ocenił Teleszun.

Źródło: IAR

Czytaj także:

Czytaj także:

 

Exit mobile version