Spis treści
Wtorkowe (15 października) spotkanie piłkarskiej Ligi Narodów z Chorwacją w Warszawie może okazać się kluczowe dla reprezentacji Polski. Po meczu będzie już wiadomo, czy kadra Michała Probierza pozostanie w walce o awans do ćwierćfinału, czy jedynie o utrzymanie w najwyższej dywizji. Początek o 20.45.
W sobotę biało-czerwoni przegrali na PGE Narodowym z Portugalią 1:3, ale wciąż mają o co grać w grupie A1. Po trzech kolejkach zgromadzili 3 pkt i zajmują trzecie miejsce. Chorwacja jest wiceliderem z dorobkiem 6 pkt. Prowadzi Portugalia z kompletem punktów (9), a bez żadnego pozostaje Szkocja.
Do ćwierćfinału Ligi Narodów awansują dwa najlepsze zespoły z grupy. Trzecia drużyna zagra baraż o utrzymanie, a ostatnia spadnie bezpośrednio do dywizji B.
Biało-czerwoni już raz spotkali się z Chorwatami w tej edycji LN. We wrześniu przegrali w Osijeku 0:1 po golu z rzutu wolnego słynnego Luki Modrica.
– Stać nas na zwycięstwo we wtorek. Mamy jakość, dobrych zawodników. Od początku musimy narzucić swój styl i wygrać to spotkanie, bo jest dla nas kluczowe
– stwierdził pomocnik reprezentacji Polski Piotr Zieliński.
Trener Michał Probierz decyzję w sprawie wyjściowego składu podejmie we wtorek, ale ujawnił już, że w bramce wystąpi Marcin Bułka.
Selekcjoner po raz kolejny przypomniał jednak, że rozgrywki Ligi Narodów służą głównie budowaniu drużyny, w której zachodzi obecnie zmiana pokoleniowa.
– Chcemy utrzymać się w Lidze Narodów, a nawet awansować do ćwierćfinału, bo przy zwycięstwie we wtorek będziemy mieć realne szanse na drugie miejsce w grupie. Pamiętajmy jednak, że budujemy drużynę na eliminacje mistrzostw świata 2026. To jest dla mnie najważniejsze, żeby ta grupa piłkarzy się rozwijała
– podkreślił Probierz.
1. Zieliński: stać nas na wygraną z Chorwatami, to kluczowy mecz
Pomocnik reprezentacji Piotr Zieliński zdaje sobie sprawę, jak ważny będzie wtorkowy mecz z Chorwacją w Warszawie w najwyższej dywizji Ligi Narodów. „Zrobimy wszystko, żeby wygrać, bo to dla nas kluczowe spotkanie. Stać nas na zwycięstwo” – podkreślił 30-letni piłkarz.
W sobotę biało-czerwoni przegrali na PGE Narodowym z liderem Portugalią 1:3. Po trzech kolejkach w grupie 1 najwyższej dywizji podopieczni Michała Probierza mają 3 pkt i zajmują trzecie miejsce. Chorwacja jest wiceliderem z dorobkiem 6 pkt. Do ćwierćfinału Ligi Narodów awansują dwa najlepsze zespoły z grupy.
– Mieliśmy już odprawę dotyczącą meczu z Portugalczykami, ale to zostawiamy dla siebie. Wiemy, co zrobiliśmy źle. Teraz skupiamy się już na spotkaniu z Chorwatami, które jest dla nas bardzo ważne. Wierzymy, że zdołamy zwyciężyć
– powiedział Zieliński podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie.
– Na pewno musimy zrobić wszystko, żeby wygrać. Graliśmy z nimi niedawno (porażka 0:1 w Osijeku – PAP) i wiemy, że stać nas na to. To silna reprezentacja, ale wrześniowy mecz pokazał, że momentami nasza gra była dobra i mieliśmy swoje okazje, które mogliśmy zamienić na gole. Teraz wystąpimy przed własną publicznością. Od początku musimy narzucić swój styl i wygrać to spotkanie, bo jest dla nas kluczowe
– dodał pomocnik Interu Mediolan.
Na pytanie dziennikarzy, co konkretnie trzeba zrobić, żeby zwyciężyć, odparł:
– Zobaczycie jutro. Mamy jakość, dobrych zawodników. Jak wspomniałem, zrobimy wszystko, żeby zdobyć trzy punkty. Jutro kibice na pewno zobaczą dobrze grającą reprezentację Polski, która wybiegnie walczyć o zwycięstwo
– obiecał.
Zieliński występuje na podobnej pozycji jak lider Chorwatów – słynny Luka Modric. Co najbardziej imponuje mu w grze 39-letniego piłkarza Realu Madryt?
– Wszystko mi imponuje. To jeden z najlepszych pomocników na świecie w ostatnich latach. Zdobywca Złotej Piłki (za 2018 rok – PAP). Często wygrywa Champions League. Trudno mówić o jednym konkretnym atucie, ponieważ ma praktycznie wszystko. Inteligencję piłkarską na najwyższym poziomie. Mimo 39 lat zasuwa po całym boisku
– odparł reprezentant Polski.
– Nasz mecz w Osijeku pokazał, jak kluczową rolę pełni Modric w reprezentacji. Ciągnie wszystkich piłkarzy za sobą. W spotkaniu z nami cały czas biegał i napędzał ataki Chorwatów. To na pewno jeden z piłkarzy, na których się wzorowałem
– dodał Zieliński.
2. Probierz: z Chorwacją w bramce zagra Bułka
Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Michał Probierz powiedział przed wtorkowym meczem w Warszawie z Chorwacją w Lidze Narodów, że jego drużyna „musi być bardziej skonsolidowana jako zespół w fazie defensywnej”. Jak dodał, w bramce wystąpi Marcin Bułka.
– Jak pokonać Chorwatów? Musimy wyeliminować wprowadzenie przez nich piłki, bo potrafią to świetnie robić od linii obrony, szczególnie przez Josko Gvardiolę. Ich wielkim atutem jest oczywiście wszechstronny Luka Modric. Musimy być bardziej skonsolidowani jako zespół, jeśli chodzi o fazę defensywną. Pierwszy gol stracony z Portugalią (porażka 1:3 w sobotę – PAP) – taka sytuacja w dorosłym futbolu na poziomie reprezentacji nie powinna mieć miejsca. A w ofensywie powinniśmy jeszcze lepiej wykorzystywać dogranie piłki
– podkreślił Probierz podczas poniedziałkowej konferencji prasowej na PGE Narodowym.
Selekcjoner zapowiedział, że z Chorwatami w bramce wystąpi Marcin Bułka. W sobotę z Portugalczykami bronił Łukasz Skorupski.
– Dokonujemy zmian na tej pozycji, żeby bramkarze zbierali doświadczenie. Chcemy też uniknąć sytuacji, w której – gdy kończy karierę bramkarz z bardzo wieloma występami w kadrze – to okazuje się, że jego następca ma ich tylko kilka czy kilkanaście. Dlatego, tak jak zapowiadałem już wcześniej, dokonamy zmiany i jutro zagra Bułka
– wytłumaczył.
Jak jednak przyznał, są jeszcze znaki zapytania przed wtorkowym spotkaniem.
– Mieliśmy trochę problemów. Wiadomo, że z dwóch zawodników nie możemy skorzystać, czyli Sebastiana Walukiewicza i Jakuba Piotrowskiego. Zastanawialiśmy się nad powołaniem jeszcze jednego piłkarza, ale z powodów organizacyjnych nie mogliśmy tego zrobić, ponieważ bierze udział w turnieju młodzieżowym
– powiedział Probierz.
– Jeśli chodzi o zmiany w porównaniu z meczem z Portugalią, to trudno mi na razie powiedzieć, ponieważ mamy jeszcze jeden trening. Ponadto dwóch piłkarzy jest trochę poobijanych, dlatego decyzję podejmiemy we wtorek
– dodał.
Selekcjoner odniósł się również do krytyki, jaka po porażce z Portugalią spadła na debiutanta Maximilliana Oyedele z Legii Warszawa.
– Max musi zdać sobie sprawę, że życie piłkarza, w ogóle życie w sporcie, jest trudne. Zawsze będzie krytyka. Jest takie powiedzenie, że raz będą cię podrzucać, a za chwilę zapomną cię złapać. I o tym trzeba pamiętać. A ja akurat debiut tego piłkarza, w meczu z tak silnym rywalem, oceniam pozytywnie. Zwłaszcza w pierwszej połowie był +pod graniem+. Może obawiał się trochę gry do przodu, co jest jego atutem w Legii, ale na pewno nie skreślam go po jednym spotkaniu
– zapewnił.
Jednocześnie przypomniał, że w reprezentacji dokonuje się obecnie zmiana pokoleniowa, co musi odbić się na wynikach drużyny.
– Idziemy w kierunku rozwoju tej reprezentacji, a mimo tych zmian rywalizujemy jak równy z równym z najlepszymi. W meczu z Portugalią zadecydowały błędy indywidualne, ale jeżeli nie zrobimy tej zmiany pokoleniowej, wciąż będziemy wracać do tego samego. Dlatego trochę cierpliwości dla piłkarzy
– zaapelował.
– Rywalizujemy ostatnio z najlepszymi w Europie. To dla nas bardzo dobra lekcja. Widać, że chcemy grać w piłkę, ofensywnie, wysoko w pressingu. A to, że nie zawsze nam wychodzi? Musielibyśmy mieć pokolenie genialnych piłkarzy, żeby od razu wychodziło. My takie pokolenie musimy wypracować. Teraz potrzebujemy dużo spokoju, a nie negatywnej oceny
– dodał.
Probierz zgodził się z opinią, że należy lepiej wykorzystywać potencjał Roberta Lewandowskiego w reprezentacji.
– Rzeczywiście, tych piłek zagranych za linię obrony czy dogranych tak, żeby mógł wykończyć akcję, Robert miał mało. Ale pracujemy nad tym regularnie
– zapewnił.
Po trzech kolejkach w grupie 1 najwyższej dywizji reprezentacja Polski ma 3 pkt i zajmuje trzecie miejsce. Chorwacja jest wiceliderem z dorobkiem 6 pkt.
– Chcemy utrzymać się w Lidze Narodów, a nawet awansować do ćwierćfinałów. Bo przy zwycięstwie we wtorek będziemy mieć realne szanse na drugie miejsce. Pamiętajmy jednak, że budujemy drużynę na eliminacje mistrzostw świata 2026. To jest dla mnie najważniejsze, żeby ta grupa piłkarzy się rozwijała
– podkreślił selekcjoner.
3. Chorwacja może być 38. rywalem, któremu Lewandowski strzeli bramkę
Chorwacja, z którą polscy piłkarze zmierzą się we wtorek wieczorem (godz. 20.45) w Warszawie w meczu Ligi Narodów, może być 38. rywalem na poziomie reprezentacyjnym, jakiemu Robert Lewandowski strzeli bramkę.
Bilans 36-letniego napastnika Barcelony w drużynie narodowej to 155 spotkania i 84 trafienia. Do tej pory zdobywał gole w 57 meczach, a jego „ofiarami” było 37 różnych ekip.
Pierwszą – San Marino w jego debiucie w drużynie narodowej 10 września 2008, czyli ponad 16 lat temu. Ostatnim przeciwnikiem, którego bramkarza pokonał po raz pierwszy, były Wyspy Owcze we wrześniu ubiegłego roku.
W międzyczasie uzyskał gole w meczach z: Irlandią, Singapurem, Bułgarią, Australią, Wybrzeżem Kości Słoniowej, Norwegią, Niemcami, Koreą Południową, Białorusią, Grecją, Czarnogórą, Litwą, Gibraltarem, Gruzją, Szkocją, Islandią, Portugalią, Kazachstanem, Danią, Armenią, Rumunią, Chile, Łotwą, Izraelem, Słowenią, Bośnią i Hercegowiną, Węgrami, Andorą, Hiszpanią, Szwecją, Belgią, Albanią, Arabią Saudyjską, Francją i Mołdawią.
Lewandowski dotychczas tylko raz miał okazję zagrać przeciw Chorwacji – we wrześniu w Osijeku w starciu LN biało-czerwoni przegrali 0:1.