Sytuacja powodziowa w Polsce. Opole przygotowuje się na przyjęcie fali powodziowej [AKTUALIZOWANY]

Lądek-Zdrój (woj. dolnośląskie). Fot. PAP/Maciej Kulczyński

Lądek-Zdrój (woj. dolnośląskie). Fot. PAP/Maciej Kulczyński

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej poinformował w sobotę (14 września) o przekroczonym stanie alarmowym na 41 stacjach hydrologicznych i stanie ostrzegawczym na 30 stacjach. Na stacji Jarnołtówek (woj. opolskie) dobowa suma opadów wyniosła 161,5 mm, bijąc dotychczasowy rekord z 1997 roku – dodał IMGW.

IMGW poinformował na platformie X, że zanotował przekroczony stan alarmowy na 41 stacjach hydrologicznych w Polsce oraz stan ostrzegawczy na 30 stacjach.

Dalsza część tekstu pod tweetem

 

Instytut podał, że minionej doby na stacji Jarnołtówek (woj. opolskie) dobowa suma opadu wyniosła 161,5 mm.

– To 30 mm więcej niż dotychczasowy rekord dobowej sumy opadu z 1997 roku

– napisano w komunikacie.

Dalsza część tekstu pod tweetem

Strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej z Jarnołtówka zaapelowali na Facebooku, by mieszkający w Jarnołtówku nad Złotym Potokiem byli przygotowani do ewakuacji. 

Według IMGW stan wody na rzece Biała Głuchołaska jest bardzo wysoki, w Białej Nysce obecnie wynosi 496 cm, stan alarmowy to 330 cm. 

W gminie Lądek-Zdrój (woj. dolnośląskie) wezbranie rzeki Biała Lądecka osiągnęło poziom 190 cm, co oznacza przekroczenie stanu alarmowego o 70 cm. 

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozuje w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim od czwartku do niedzieli sumę opadów sięgającą 150 litrów na metr kwadratowy, co może spowodować gwałtowne powodzie. W tych województwach obowiązuje ostrzeżenie przed intensywnymi opadami najwyższego – trzeciego stopnia. Największe opady deszczu prognozowane są w Kotlinie Kłodzkiej.

Trwa walka o most tymczasowy w Głuchołazach (Aktualizacja z godz. 00.40)

Przez całą sobotę ratownicy starają się umocnić konstrukcję mostu tymczasowego nad Białą Głuchołaską w Głuchołazach. Na jezdnię wysypano kostkę kamienną, której ciężar ma dociążyć i ustabilizować przyczółki przeprawy.

Most na rzece Biała Głuchołaska w ciągu drogi krajowej nr 40 w Głuchołazach jest konstrukcją tymczasową. Przeprawa ma funkcjonować do czasu ukończenia budowy mostu docelowego. Od soboty jest uznawana za jeden z krytycznych punktów obrony przeciwpowodziowej w województwie opolskim. Most wizytował podczas sobotniego pobytu w regionie premier Donald Tusk. 

Ze względu na rekordowo wysoki poziom wody w Białej Głuchołaskiej most tymczasowy został wyłączony z ruchu. Kiedy w sobotę po południu woda zaczęła osiągać poziom jezdni mostu, Paweł Szymkowicz, burmistrz Głuchołaz, wezwał mieszkańców miasta i położonych poniżej Głuchołaz miejscowości mieszkających w pasie do 200 metrów od rzeki, do natychmiastowej ewakuacji. 

– Biała Głuchołaska nigdy nie była tak wysoko, a wody nadal przybywa. Między rzeką a konstrukcją mostu tymczasowego w na drodze krajowej nr 40 w Głuchołazach praktycznie nie ma już przerwy. Istnieje realne ryzyko, że woda uszkodzi most, przeleje się przez wały. Ze względu na ukształtowanie terenu, jeżeli tak się stanie, będzie mogła wrócić do swojego koryta dopiero po zalaniu Bodzanowa i Świętowa. Dlatego apeluję do wszystkich mieszkańców z terenów zagrożonych, by rozważyli udanie się możliwie szybko do rodzin, znajomych, w bezpieczne miejsce. Gdy zawyją syreny alarmowe, może być już za późno

– powiedział Szymkowicz. 

Ratownicy obawiają się, że zerwanie mostu przez wodę może spowodować duże szkody poniżej przeprawy a jednocześnie umożliwi zalanie miasta. Dlatego podjęto decyzję o wzmocnieniu przyczółków mostowych. W tym celu na jezdni mostu układane są kostki kamienne, które dociążają konstrukcję i wzmacniają przyczółki przed naporem wody, która napływa m.in. z górzystych terenów po czeskiej strony granicy. Według szacunków ratowników, największy poziom wody w Białej Głuchołaskiej spodziewany jest w ciągu najbliższych godzin.

Ewakuacja mniejszych miejscowości w gminie Bystrzyca Kłodzka (Aktualizacja z godz. 00.05)

Przepełnienie zbiorników w Międzygórzu na rzece Wilczce i w Stroniu Śląskim na Morawie – podały Wody Polskie. Zagrożone zalaniem są miejscowości w gminie Bystrzyca Kłodzka; zarządzono ewakuację mieszkańców niżej położonych wsi; gmina wstrzymała pracę oczyszczalni ścieków.

– Uwaga! Krytyczna sytuacja na zbiornikach Międzygórze na Wilczce i Stronie Śląskie na Morawie z powodu błyskawicznego naporu wody. Poziom wody przekroczył na obu stan krytyczny i woda przelewa się przelewami powierzchniowymi. Mieszkańcy niżej położonych miejscowości są ewakuowani

– napisano w komunikacie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu (Wody Polskie) opublikowanym na platformie X.

Dalsza część tekstu pod tweetem

Wcześniej już wieczorem w mediach społecznościowych burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej Renata Surma informowała, że ten problem wystąpić. Dlatego zachęcała mieszkańców mniejszych miejscowości w swej gminie do wcześniejszej ewakuacji. Na potrzeby ewakuowanych przygotowano kilkaset miejsc noclegowych w szkołach i w pałacu w Gorzanowie. Gmina wcześniej zatrzymała pracę oczyszczalni ścieków i apelowała o skromne korzystanie z wody. 

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) prognozuje w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim od czwartku do niedzieli sumę opadów sięgającą 150 litrów na metr kwadratowy, co może spowodować gwałtowne powodzie. W tych województwach obowiązuje ostrzeżenie przed intensywnymi opadami najwyższego – trzeciego stopnia. 

Ok. godz. 23 IMGW podał, że stacje hydrologiczne w zlewni Nysy Kłodzkiej notują wzrosty powyżej stanów alarmowych. Taka sytuacja ma miejsce między innymi na stacjach Kłodzko, Lądek Zdrój czy Bystrzyca Kłodzka. Sytuacje w dalszym ciągu pogarszać będą intensywne opady deszczu.

Zamknięto most w Mochowie (woj. opolskie) na drodze krajowej nr 40 (Aktualizacja z godz. 22.50)

Z powodu wysokiego stanu wody na rzece Osobłodze zamknięto most w ciągu drogi krajowej nr 40, łączącej Prudnik z Głogówkiem – poinformował dyżurny GDKKiA w Opolu.

W sobotę, w wyniku intensywnych opadów deszczu, na terenie województwa opolskiego doszło do podwyższenia stanów wód na południu regionu. Jak poinformował dyżurny GDDKiA w Opolu, z tego powodu zamnięto most w ciągu drogi krajowej nr 40 w Mochowie – między Prudnikiem a Głogówkiem. 

Przejazd przez most jest zamknięty do odwołania. Policja wyznaczyła objazdy w obydwu kierunkach drogami wojewódzkimi przez Białą – Krapkowice-Głogówek.

IMGW: bardzo trudna sytuacja opadowa w Kotlinie Kłodzkiej (Aktualizacja z godz. 22.30)

IMGW poinformował w sobotę wieczorem o bardzo trudnej sytuacji opadowej w Kotlinie Kłodzkiej. Według prognoz, możliwe są tam kolejne opady.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przekazał, że na stacji hydrologicznej Kamienica (gm. Stronie Śląskie, pow. kłodzki) zanotowano już 160 mm deszczu, a według prognoz możliwe jest kolejne 100 mm opadu. Inne stacje w regionie również notują sumy powyżej 100 mm – wynika z informacji IMGW. 

Władze gminy Kłodzko ogłosiły w sobotę po południu ewakuację mieszkańców z terenów zagrożonych powodzią.

Wojewoda małopolski: ponad 300 interwencji Państwowej Straży Pożarnej w ciągu ostatniej doby (Aktualizacja z godz. 22.15)

W ciągu ostatnich 24 godzin Państwowa Straż Pożarna interweniowała ponad 300 razy; blisko połowa interwencji odbyła się w Krakowie, a, pozostałe w Małopolsce zachodniej, głównie w powiecie oświęcimskim, w gminie Brzeszcze i w powiecie wadowickim – podał wojewoda małopolski Krzysztof Klęczar.

Wojewoda małopolski Krzysztof Klęczar powiedział, że „ostatnia doba w Małopolsce, biorąc pod uwagę to, co wydarzyło się w województwach sąsiednich – opolskim, dolnośląskim – należy uznać iż upłynęła spokojnie”.

– Jednak nie może to uśpić naszej czujności

– zaznaczył. 

– W tym momencie te ostatnie 24 godziny, to nieco ponad 300 interwencji Państwowej Straży Pożarnej, blisko połowa z nich to Kraków i powiat krakowski, reszta to Małopolska zachodnia, głównie powiat oświęcimiski, gmina Brzeszcze, jak również powiat wadowicki

– poinformował. 

Wyjaśnił, że „interwencje polegały głównie na wypompowywaniu wody”.

– W Krakowie dwa newralgiczne punkty to szpital Żeromskiego i zalana serwerownia, jak również zalany jeden z wiaduktów

– powiedział. 

Podał, że „zostało to szybko rozwiązane”, bez negatywnych konsekwencji. W przypadku szpitala nie wystąpiły żadne przerwy w jego funkcjonowaniu. 

– Sprzętowo jak i personalnie jesteśmy przygotowani do działania. Prognozy dla Małopolski również są nieco bardziej optymistyczne niż były jeszcze dwa dni temu, niemniej pozostajemy w gotowości, mamy bowiem świadomość tego, co doświadczało Małopolskę w ciągu ostatnich lat

– podkreślił Klęczar.

Pogotowie przeciwpowodziowe w Częstochowie (Aktualizacja z godz. 21.35)

Samorząd Częstochowy jest kolejnym w woj. śląskim, który wprowadził stan pogotowia przeciwpowodziowego. Powodem jest szybki przybór wody w Warcie i Stradomce. Obie te rzeki przekroczyły stany ostrzegawcze.

– Zgodnie z informacją Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Częstochowy w mieście dziś (sobota) od godz. 20 został wprowadzony stan pogotowia przeciwpowodziowego. Powodem jest szybkie podnoszenie się stanów wody Warty i Stradomki, które przekroczyły stany ostrzegawcze

– poinformował rzecznik częstochowskiego magistratu Włodzimierz Tutaj. 

Jak dodali urzędnicy w komunikacie, z uwagi na nawalne opady deszczu trudno jeździ się po wielu częstochowskich ulicach. Jeżeli nie musimy, nie wyjeżdżajmy w miasto do czasu ustania intensywnego opadu i ustabilizowania się sytuacji, związanej z odprowadzaniem deszczówki – zaapelował Tutaj. 

Samorząd Częstochowy jest kolejnym, który ogłosił stan pogotowia przeciwpowodziowego. Z uwagi na rosnące zagrożenie jeszcze w piątek ogłosił je na terenie gminy wójt Rudzińca, zaś w sobotę rano wójt gminy Zebrzydowice wprowadził alarm powodziowy. Również w sobotę stan pogotowia przeciwpowodziowego zdecydowali się wprowadzić samorządowcy w powiatach: raciborskim, pszczyńskim, wodzisławskim i bielskim. 

Po trwających od piątku intensywnych opadach znacząco podniosły się poziomy wód w rzekach woj. śląskiego. W sobotę wieczorem w 10 punktach pomiarowych przekroczone były stany alarmowe. Od piątkowego wieczora do 18 w sobotę strażacy w całym regionie odnotowali już ponad 1800 interwencji. Najwięcej pracy zastępy strażackie mają od piątku w południowych powiatach. Tam sytuacja jest najtrudniejsza i wciąż może się pogarszać. Służby spodziewają się, że trudna sytuacja pogodowa w województwie utrzyma się do niedzielnego rana.

Burmistrz Lądka-Zdroju: rozpoczęliśmy ewakuację; rzeka płynie już drogami i zalewa domy (Aktualizacja z godz. 19.25)

W Lądku-Zdroju i okolicznych wsiach należących do gminy rozpoczęła się ewakuacja – poinformował PAP burmistrz Tomasz Nowicki. Dodał, że rzeka Biała Lądecka wystąpiła z koryta i zalewa miasto i wsie jak w 1997 roku.

Burmistrz Lądka-Zdroju Tomasz Nowicki poinformował PAP, że w sobotę sytuacja w mieście i gminnych wsiach stała się już na tyle trudna, że wieczorem zarządził ewakuację części mieszkańców i ich dobytku m.in. inwentarza żywego. 

– Nie ma już na co czekać, rzeka Biała Lądecka wystąpiła z koryta i zalewa nasze ulice, drogi jak w 1997 roku. Z każdą godziną może być tylko gorzej, dlatego warto skorzystać z pomocy strażaków i ewakuować się. Trudna sytuacja jest nie tylko w mieście, ale też w Radochowie i Trzebieszowicach, bo te wsie są również zalewane

– powiedział burmistrz Nowicki. 

Wyjaśnił, że wskazania do ewakuacji mają mieszkańcy tych miejskich ulic w części bliskiej rzeki, przede wszystkim zlokalizowanych w centrum w okolicy pierzei Rynku, ul. Widok, ul. Wiejskiej ul. Langiewicza. 

– Trudno ocenić, ile osób zdecyduje się na ewakuację, do której my zachęcamy. Zapewniamy też ewakuowanie inwentarza domowego. W pierwszej kolejności ewakuowani będą kwaterowani w pensjonatach, by mieli dobre warunki pobytu

– powiedział burmistrz. 

Rzeka Biała Lądecka przekroczyła stan alarmowy o 170 cm w Lądku-Zdroju. Poziom wody ma jeszcze wzrosnąć według prognoz meteo-hydrologicznych. 

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozuje w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim od czwartku do niedzieli sumę opadów sięgającą 150 litrów na metr kwadratowy, co może spowodować gwałtowne powodzie. W tych województwach obowiązuje ostrzeżenie przed intensywnymi opadami najwyższego – trzeciego stopnia. Największe opady deszczu prognozowane są w Kotlinie Kłodzkiej.

Rzecznik kłodzkich strażaków: w Lądku-Zdroju sytuacja jest krytyczna (Aktualizacja z godz. 19.10)

W Lądku-Zdroju prowadzona jest ewakuacja kolejnych ulic. Sytuacja w mieście jest krytyczna; podobnie jest w Stroniu Śląskim – powiedział PAP rzecznik Komendy Powiatowej PSP w Kłodzku st. kpt. Bartosz Zdęga.

W Lądku-Zdroju wylewa rzeka Biała Lądecka. Według relacji rzecznika Komendy Powiatowej PSP w Kłodzku st. kpt. Bartosza Zdęgi sytuacja w mieście jest krytyczna.

– Woda zalewa kolejne ulice, w centrum i na obrzeżach miasta

– powiedział PAP strażak. 

Pierwsze ewakuacje w tym mieście odbyły się wcześnie rano w sobotę. Teraz ewakuowano mieszkańców kolejnych ulic – Widok, Kościelnej i Wiejskiej. 

Ewakuacje prowadzone są też w Stroniu Śląsku, przez który przepływa również Biała Lądecka.

– Tam sytuacje jest również bardzo trudna; jest wiele podtopień

– powiedział rzecznik kłodzkich strażaków. 

Do ewakuacji wezwano również na portalu społecznościowym urzędu miasta Bystrzycy Kłodzkiej, gdzie napisano, że „idzie fala od strony Międzylesia”.

– W Bystrzycy ludzie sypią worki z pisakiem; jest duże poruszenie na ulicach

– relacjonował PAP strażak.

Dolnośląskie/ Zalana droga krajowa 33 w Żelaźnie k. Kłodzka (Aktualizacja z godz. 18.40)

Droga krajowa nr 33 relacji Kłodzko – Boboszów (granica państwa) została zalana i przejazd jest tam możliwy jedynie poboczem. Utrudnienia w ruchu potrwają przynajmniej trzy godziny – poinformowali drogowcy.

Dyżurny dolnośląskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad poinformował, że przed godz. 18 w sobotę z powodu intensywnych opadów deszczu zalana została droga krajowa nr 33 w miejscowości Żelazno. 

– Ruch odbywa się tam wyłącznie poboczem. Utrudnienia potrwają przynajmniej trzy godziny

– podał dyżurny. 

DK 33 to trasa tranzytowa. Prowadzi z obwodnicy Kłodzka do Boboszowa i granicy państwa z Republiką Czeską. 

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozuje w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim od czwartku do niedzieli sumę opadów sięgającą 150 litrów na metr kwadratowy, co może spowodować gwałtowne powodzie. W tych województwach obowiązuje ostrzeżenie przed intensywnymi opadami najwyższego – trzeciego stopnia. Największe opady deszczu prognozowane są w Kotlinie Kłodzkiej.

 

 

Śląskie/ Pogotowie przeciwpowodziowe w powiecie bielskim (Aktualizacja z godz. 18.35)

Pogotowie przeciwpowodziowe ogłosił w sobotę (14 września) w powiecie bielskim starosta Andrzej Płonka. Jego rzecznik Magdalena Fritz podała, że prognozy synoptyków nie napawają optymizmem. W tamtym rejonie stan alarmowy przekroczyła już rzeka Iłownica.

Z informacji IMGW wynika, że rzeka Iłownica na wodowskazie w Czechowicach-Dziedzicach osiągnęła 463 cm o godzinie 16:00. Stan alarmowy przekraczała o 43 cm. Poziom ostrzegawczy przekroczyła też rzeka Wapienica. 

Magdalena Fritz podała, że wszystkie drogi w powiecie są przejezdne. 

W powiecie bielskim w sobotę najwięcej pracy strażacy mieli w gminie Czechowice-Dziedzice.

– W samych Czechowicach-Dziedzicach i Ligocie było od godziny 7:30 ponad sto interwencji. W wyniku intensywnych opadów ucierpiały również gminy: Bestwina (około 25 interwencji) oraz Jasienica (około 30 interwencji). Wezwania dotyczyły najczęściej wypompowywania wody z zalanych piwnic, udrażniania przepustów drogowych, zalanych dróg oraz zabezpieczenia posesji

– podała Fritz. 

Wcześniej pogotowie przeciwpowodziowe zostało ogłoszone w sąsiednim powiecie cieszyńskim, a w tamtejszej gminie Zebrzydowice obowiązuje alarm powodziowy.

Burmistrz Głuchołaz wzywa do samoewakuacji; istnieje ryzyko zniszczenia mostu (Aktualizacja z godz. 18.25)

Burmistrz Głuchołaz zaapelował do mieszkańców miasta i niżej położonych wiosek, którzy mieszkają w pasie do 200 metrów od rzeki o samoewakuację. Zdaniem samorządowca poziom wody w Białej Głuchołaskiej jest tak wysoki, że rzeka może zniszczyć most tymczasowy i wedrzeć się za wały.

Paweł Szymkowicz powiedział PAP, że ze względu na bardzo wysoki poziom wody w Białej Głuchołaskiej zaapelował do mieszkańców miasta i osób z miejscowości poniżej Głuchołaz mieszkających blisko rzeki, by możliwie szybko przenieśli się w bezpieczne miejsca. 

– Biała Głuchołaska nigdy nie była tak wysoko, a wody nadal przybywa. Między rzeką a konstrukcją mostu tymczasowego w na drodze krajowej nr 40 w Głuchołazach praktycznie nie ma już przerwy. Istnieje realne ryzyko, że woda uszkodzi most, przeleje się przez wały. Ze względu na ukształtowanie terenu, jeżeli tak się stanie, będzie mogła wrócić do swojego koryta dopiero po zalaniu Bodzanowa i Świętowa. Dlatego apeluję do wszystkich mieszkańców z terenów zagrożonych, by rozważyli udanie się możliwie szybko do rodzin, znajomych, w bezpieczne miejsce. Gdy zawyją syreny alarmowe, może być już za późno

– powiedział Szymkowicz. 

Burmistrz poinformował, że koło Bodzanowa woda uszkodziła wały. Istnieje ryzyko, że konstrukcja mostu spiętrzy wodę i skieruje ją do centrum miasta Głuchołazy. Zdaniem samorządowca sytuacja powinna wyjaśnić się w ciągu kilkudziesięciu najbliższych godzin. 

Żołnierze 10 Opolskiej Brygady Logistycznej rozpoczęli przewożenie ciężkiego sprzętu, w tym amfibii z 1 Pułku Saperów w Brzegu, który może być użyty do ewakuacji ludzi i mienia z zagrożonego terenu.

PKP Intercity: utrudnienia w ruchu pociągów na odcinku granicznym Petrowice – Zebrzydowice (Aktualizacja z godz. 17.55)

PKP Intercity poinformowała o zamknięciu trasy kolejowej na odcinku granicznym. W związku z intensywnymi opadami deszczu od godziny 15.30 do odwołania zamknięta została trasa Bohumin – Żylina / Bohumin – Zebrzydowice na odcinku Bohumin – Dětmarovice – przekazała w sobotę po południu spółka.

Z powodu utrudnień cztery pociągi zostały skierowane drogą okrężną przez Chałupki z pominięciem stacji Zebrzydowice. Są to: pociąg TLK nr 212/34004 „GALICJA” relacji Karaków Główny – Praha-Vrsovice; pociąg IC nr 406/41010 „CHOPIN” relacji Muenchen Hbf – Warszawa Wschodnia; pociąg IC nr 103/34006 „DANUBIUS” relacji Kraków Główny – Wien Hbf; pociąg IC nr 115/34000 „CRACOVIA” relacji Przemyśl Główny – Praha-Vrsovice. 

Na odcinku Zebrzydowice – Czechowice Dziedzice uzgodniono honorowanie biletów IC w pociągach Kolei Śląskich – zaznaczyła spółka w komunikacie i zwróciła się do pasażerów o zwracanie uwagi na komunikaty głosowe. 

Wcześniej o wstrzymaniu pociągów na odcinku Prudnik-Nysa poinformował minister infrastruktury Dariusz Klimczak. 

Z powodu intensywnych opadów deszczu i podmycia torów na odcinku Prudnik – Nysa pociągi TLK Sudety i TLK Szczeliniec zastąpi komunikacja autobusowa (na odcinku Prudnik – Nysa Główna). 

Autobusowa komunikacja została uruchomiona także na odcinku Jelenia Góra – Szklarska Poręba, która zastąpiła pociąg TLK Śnieżka (na odcinku Jelenia Góra – Szklarska Poręba Główna).

Wody Polskie: suche zbiorniki przeciwpowodziowe zaczynają się wypełniać (Aktualizacja z godz. 17.45)

Tak zwane suche zbiorniki przeciwpowodziowe zaczęły piętrzyć wodę, przyjmując falę powodziową – poinformowało w sobotę ok. godz. 17.00 PGW Wody Polskie.

O godz. 15 odbyło się posiedzenie Zespołu Zarządzania Kryzysowego Ministerstwa Infrastruktury pod kierownictwem szefa resortu Dariusza Klimczaka – poinformowało PGW Wody Polskie. Z przedstawionych na posiedzeniu przez przedstawicieli IMGW-PIB informacji przygotowanych na podstawie modeli prognostycznych wynika, że do kulminacji stanów wód dojdzie w ciągu najbliższej nocy z 14 na 15 września – podano w komunikacie. 

Przedstawiciele PGW Wody Polskie poinformowali o planowanym uruchomieniu zbiornika Racibórz Dolny przy przepływie 750 m3/s.

– Na posiedzeniu przekazane zostały przekazane także informacje w zakresie działania służb drogowych i kolejowych, usuwania strat w infrastrukturze, działaniach kryzysowych podejmowanych w zakresie utrzymania ciągłości ruchu pasażerskiego i towarowego. Głównym zaleceniem jest prowadzenie w dalszym ciągu monitoringu sytuacji hydrometeorologicznej oraz podejmowanie adekwatnych do sytuacji działań i współpracy między poszczególnymi służbami

– czytamy w komunikacie. 

Jak poinformowała PAP rzeczniczka Wód Polskich Paulina Pierzchała, wodę piętrzą następujące tzw. suche zbiorniki przeciwpowodziowe: Mysłakowice, Sobieszów, Cieplice, Mirsk, Krzeszów I i II – zlewnia Bobru, Szalejów Górny, Krosnowice, Roztoki, Międzygórze, Stronie Śląskie w zlewni Nysy Kłodzkiej oraz Kaczorów, Świerzawa, Bolków – w zlewni Kaczawy. Poldery przeciwpowodziowe nie piętrzą wody. 

– Gdyby nie zbiorniki, np. w Kotlinie Kłodzkiej mielibyśmy bardzo poważną sytuację. Dzięki temu, że zaczęły pracować, przejmują wodę i wypłaszczają falę powodziową

– powiedziała PAP Paulina Pierzchała. 

Według przekazanych przez Wody Polskie informacji zbiorniki retencyjne znajdujące się w zlewni Nysy Kłodzkiej są wypełnione: w 37 proc. – zbiornik Otmuchów i 55 proc. – zbiornik Nysa. Zbiorniki znajdujące się w Kotlinie Jeleniogórskiej są wypełnione w 52-74 proc. Zbiorniki retencyjne w pozostałych zlewniach także są wypełnione: w 57 proc. – zbiornik Mietków, 66 proc. – zbiornik Dobromierz, 57 proc – zbiornik Słup. 

Zwiększono odpływy ze zbiorników: Otmuchów, godz. 9 na 200 m3/s; Nysa, godz. 9 na 250 m3/s; Słup, godz. 14 na 25 m3/s; Mietków, godz. 17 na 40 m3/s; Sosnówka godz. 8 na 1 m3/s; Dobromierz, godz. 14 na 0,9 m3/s. 

Planowane jest dziś także zwiększenie odpływu ze zbiornika Nysa – 400 m3/s. 

Jak podano w komunikacie, dalsze dyspozycje dotyczące odpływów będą wydawane „stosownie do rozwoju sytuacji hydrologiczno-meteorologicznej, w tym w oparciu o aktualną sytuację na rzece Odrze, celem uniknięcia nałożenia się fal wezbraniowych na rzekach”.

Śląskie/ Wojewoda: najgorsza sytuacja na południu regionu; wciąż może się pogarszać (Aktualizacja z godz. 16.20)

W woj. śląskim najtrudniejsza sytuacja związana z intensywnymi opadami deszczu występuje na południu regionu i tam wciąż może się pogarszać – poinformował wojewoda śląski Marek Wójcik. Zaznaczył, że jak dotąd nigdzie nie było potrzeby ewakuacji.

Od piątku służby w Śląskiem przyjęły już około 1200 zgłoszeń związanych z sytuacją pogodową. Spodziewają się, że trudna sytuacja pogodowa w województwie utrzyma się do niedzielnego rana. 

Podczas konferencji prasowej zorganizowanej w sobotę po południu w siedzibie Komendy Wojewódzkiej PSP w Katowicach wojewoda poinformował, że najwięcej zgłoszeń strażacy mieli w powiatach: cieszyńskim, pszczyńskim i wodzisławskim. 

– Generalnie rzecz biorąc najgorszą sytuację mamy na południu województwa. Spodziewamy się, że w dalszym ciągu opady będą powodowały, że ta sytuacja może się pogarszać

– przyznał wojewoda.

Potwierdził, że również w innych częściach regionu doszło do lokalnych podtopień i innych utrudnień.

– Natomiast te podtopienia też na razie nie skutkowały koniecznością przeprowadzania ewakuacji, w związku z czym sytuacja wydaje się być opanowana

– zaznaczył. 

Zastępca komendanta wojewódzkiego PSP w Katowicach st. bryg. Damian Legierski przekazał, że od piątkowego wieczora do sobotniego popołudnia strażacy w regionie przyjęli około 1200 zgłoszeń. Działania przeciwpowodziowe w terenie prowadzi kilkaset zastępów strażaków z PSP i OSP. 

– Nasze działania polegają na pompowaniu wody, układaniu worków z piaskiem, usuwaniu zatorów, udrażnianiu studzienek i kanałów

– powiedział Legierski, który potwierdził, że dotychczas nie było potrzeby ewakuacji ludzi, zwierząt ani mienia.

W dwóch przypadkach przesłano pomoc z innych powiatów. W przypadku gminy Zebrzydowice w powiecie cieszyńskim był to kontener przeciwpowodziowy i 3 tys. worków, a w przypadku Pszczyny 4 zestawy pompowe, czyli 12 pomp. 

St. bryg. Legierski poinformował, że w sobotę po południu w sześciu miejscach na rzekach w woj. śląskim są przekroczone stany alarmowe – na dwóch wodowskazach na Odrze, w dwóch punktach na Brynicy, a także na Pszczynce i Gostyni. 

Dziękując samorządowcom i służbom za zaangażowanie w pomoc mieszkańcom i zapewnienie im bezpieczeństwa Wójcik opisywał, że w większości miejsc skutki intensywnych opadów są usuwane przy pomocy lokalnych sił i środków – PSP, OSP i samorządów.

– Tam, gdzie jest taka potrzeba, dysponujemy dodatkowy sprzęt w postaci przede wszystkim zestawów pompowych, kontenerów powodziowych. W tych miejscowościach, gdzie jest tego typu potrzeba, tam taki dodatkowy sprzęt jest dostarczany

– dodał. 

– W tym momencie spodziewamy się, że ta sytuacja związana z intensywnymi opadami deszczu będzie trwała jeszcze do godzin porannych, w związku z czym służby w dalszym ciągu są w gotowości. W dalszym ciągu wszystkie instytucje również czuwają nad tym, żeby ewentualne skutki jakichś utrudnień związanych z intensywnymi opadami deszczu były w miarę szybko usuwane

– zapewnił wojewoda Wójcik. 

Wojewoda dziękował również policjantom, którzy zabezpieczają różne obiekty i nieprzejezdne drogi, organizując objazdy. Apelował o stosowanie się do poleceń służb. Zastępca komendanta wojewódzkiego policji w Katowicach insp. Artur Bednarek zaznaczył, że obecnie mundurowi skupiają przede wszystkim na kierowaniu ruchem i informowaniu mieszkańców o zagrożeniach związanych z pogodą. Współpracują również ze sztabami kryzysowymi. 

Dowódca 13 Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej płk Paweł Piątkowski, przypomniał, że dowodzi także Wojskowym Zgrupowaniem Zadaniowym Śląsk, powołanym przez Siły Zbrojne do pomocy ludności oraz wsparcia administracji w działaniach przeciwpowodziowych. W skład Zgrupowania, obok żołnierzy WOT, wchodzą siły wojsk inżynieryjnych i innych jednostek. Żołnierze są rozlokowani w kilku miejscach i współpracują ze służbami zarządzania kryzysowego wojewody. Na razie nie było potrzeby, by musieli zostać włączeni do działań.

– Jesteśmy w pełnej gotowości, mamy kilkuset ludzi przez cały czas na miejscu oraz ponad 500 ludzi, którzy w ten weekend są na ćwiczeniach, również gotowi do pomocy

– oświadczył płk Piątkowski.

Szef MSWiA: pogarsza się sytuacja w powiecie prudnickim (Aktualizacja z godz. 16.15)

Najtrudniejsza sytuacja jest w powiecie nyskim (Opolskie), pogarsza się sytuacja w powiecie prudnickim (Opolskie) – powiedział w sobotę (14 września) w Kłodzku minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak informując o sytuacji powodziowej na południu kraju. Dodał, że w ocenie Wód Polskich najbardziej krytyczne miejsce to Jarnołtówek (Opolskie).

Szef MSWiA oraz m.in. minister infrastruktury Dariusz Klimczak wzięli udział w odprawie ogólnokrajowego sztabu kryzysowego związanego z sytuacją powodziową, który odbył się w sobotę w Komendzie Powiatowej Policji w Kłodzku (Dolnośląskie). 

Po posiedzeniu sztabu Siemoniak poinformował, że najtrudniejsza sytuacja powodziowa jest w powiecie nyskim oraz, że pogarsza się sytuacja w powiecie prudnickim na Opolszczyźnie. „W Głuchołazach ewakuowano część mieszkańców. Wciąż znacznie przekroczony jest stan alarmowy na Białej Głuchołaskiej i jest zagrożenie dla mostu. To jest dla nas teraz obszar największego zaangażowania i potencjalnego ryzyka w ciągu najbliższych kilkunastu godzin” – mówił Siemoniak. 

Minister podkreślił, że oprócz opadów po polskiej stornie, rzeki na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku zasilane są wodą z opadów po czeskiej stronie granicy. Zapewnił, że prowadzona jest ścisła współpraca z Czechami. „Otrzymujemy wszystkie potrzebne dane od strony czeskiej” – mówił Siemoniak. 

– Najbliższe godziny, w oparciu o informacje z IMGW, będą trudne. Czeka nas wiele nowych zdarzeń i zagrożeń. Po raz kolejny zaapeluję do mieszkańców i obywateli, aby słuchali dyspozycji służb, w szczególności, jeśli chodzi o ewakuację

– podkreślił minister. 

Szef MSWiA powiedział też, że w ocenie Wód Polskich najbardziej krytyczna sytuacja jest obecnie w Jarnołtówku (woj. opolskie, powiat nyski, gmina Głuchołazy), gdzie znajduje się sztuczny zbiornik przeciwpowodziowy w dolinie Złotego Potoku. 

Joanna Kopczyńska, prezes PGW Wody Polskie, podkreśliła, że wszystkie zbiorniki retencyjnie na terenie Dolnego Śląska i Opolszczyzny „pracują”.

– Sterujemy zbiornikami w całości układu zlewniowego. Sterowanie zbiornikami odbywa się w porozumieniu z pozostałymi województwami. Naszym głównym zadaniem jest przechwycenie fali powodziowej i jej spłaszczenie

– mówiła prezes. 

Minister infrastruktury Dariusz Klimczak powiedział, że PKP PLK zapewniła dodatkowe 171 zespołów awaryjnego udrożniania torów. „Jest też dodatkowe 19 zespołów ratownictwa kolejowego, technicznego oraz dodatkowe pojazdy sieciowe, również spalinowe” – mówił Klimczak. Minister poinformował, że w sobotę przed południem w związku z opadami deszczu torowiska był nieprzejezdne w kilkunastu miejscach na południu Polski.

– To były podmyte torowiska oraz drzewa powalone na linie kolejowe

– dodał.

Wszystko wskazuje na to, że udało się naprawić podmyty nasyp kolejowy między Jelenią Górą a Lubaniem. 

Wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń zaapelował, aby mieszkańcy stosowali się do poleceń ewakuacji.

– Ewakuacje były już w Świerzawie i Lądku-Zdroju. W Jeleniej Górze zaś 80 osób, przebywających na urlopach, samodzielnie opuściło domki zagrożone potencjalnym zalaniem. Możliwe, że będą jeszcze miejsca, gdzie będą przeprowadzane ewakuacje

– mówił Awiżeń. 

Rzecznik wojewody dolnośląskiego Bartosz Wojciechowski przekazał PAP, że w całym województwie w związku z warunkami atmosferycznymi strażacy interweniowali w ciągu ostatniej doby 600 razy.

– Bez prądu jest pond 3300 odbiorców

– podał rzecznik. 

W 18 gminach i powiatach regionu wprowadzono pogotowia przeciwpowodziowe, alarmy powodziowe obowiązują w 23 samorządach. Dolnośląskie rzeki płyną powyżej stanów alarmowych w 30 miejscach, a powyżej ostrzegawczych w 12.

Opole/Stolica regionu przygotowuje się na przyjęcie fali powodziowej (Aktualizacja z godz. 16.00)

Według szacunków opolskiego ratusza poziom Odry w stolicy regionu może podnieść się maksymalnie do 6 metrów w poniedziałek rano – poinformowało w sobotę biuro prasowe urzędu miasta Opole. Zdaniem specjalistów obecnie mieszkańcom stolicy regionu nie zagraża niebezpieczeństwo.

W sobotę w związku z sytuacją powodziową obradował miejski sztab kryzysowy w Opolu. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele Wód Polskich. Jak przekazało biuro prasowe opolskiego ratusza, według szacunków specjalistów poziom Odry w Opolu może podnieść się maksymalnie do około 6 metrów (stan alarmowy) w poniedziałek rano. Dla porównania, w 2010 roku poziom Odry wzrósł do 8 metrów. 

– Wysokość maksymalną fali obniży zbiornik retencyjny w Raciborzu. Jednocześnie dziś w nocy dotrze do Opola podwyższona fala, co będzie wynikiem spływu wód opadowych z Osobłogi. Do niedzieli rano osiągnie ok. 5 m. Fala powodziowa zatem wypłaszczy się i wydłuży na kilka dni. Możliwe jest, że wypełniać będzie się polder Żelazna. Opady deszczu z ostatniej doby były niższe od prognozowanych, niemniej może się to zmienić w kolejnych dniach. Podobnie jak przewidywane wysokości fali Odry

– zastrzegł opolski ratusz. 

Dla zwiększenia bezpieczeństwa rusza montaż szandorów (bramy, które zatrzymują przepływ wody między wałami). Montaż szandorów nie obejmie na razie obwodnicy północnej przy Makro i ul. Jagiełły. W sobotę zostanie zamknięta ul. Bolkowską oraz ZOO. Wyłączone zostanie oświetlenie w parku nadodrzańskim, a tamtejsze urządzenia do ćwiczeń będą zdemontowane. 

– W pełnej gotowości są służby miejskie, straż pożarna i straż miejska oraz policja. Pozostajemy w kontakcie z służbami zarządzania kryzysowego w województwie i Polsce. Stale monitorujemy stan wody na Odrze, Małej Panwi, Malinie i Ryjcu oraz pozostałych ciekach wodnych na terenie miasta

– zapewnił urząd miasta Opole.

Policja: trzy mosty na granicy polsko-czeskiej są nieprzejezdne (Aktualizacja z godz. 15.50)

W związku z wysokim poziomem wody na rzece Opawa, policja zamknęła przejazd na trzech mostach na granicy polsko-czeskiej. Chodzi o mosty w w miejscowościach: Boboluszki, Branice oraz Dzierżkowice.

Jak poinformowała PAP w sobotę policja, mosty będą zamknięte, dopóki poziom wody nie opadnie. Mosty są zamknięte zarówno ze strony polskiej, jak i czeskiej. 

Rzecznik prasowy komendy wojewódzkiej w Opolu Dariusz Świątczak podkreślił, że policja odradza podróż przez powiaty nyski i prudnicki, ponieważ – jak ocenił – „sytuacja jest bardzo dynamiczna”.

Przekroczony stan alarmowy na Bobrzy w Słowiku, 63 interwencje strażaków w związku z padającym deszczem (Aktualizacja z godz. 14.55)

Sobotnie deszcze w woj. świętokrzyskim nie wyrządziły większych szkód. Straż pożarna interweniowała do tej pory 63 razy, w większości do zalanych piwnic budynków i posesji. Stan alarmowy został przekroczony na rzece Bobrzy w Słowiku, ale na razie nie ma powodów do niepokoju.

Dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa PSP w Kielcach bryg. Robert Siewiorek powiedział PAP, że sytuacja w regionie jest stabilna. Od północy strażacy interweniowali 63 razy.

– W większości przypadków chodziło o wypompowanie wody z zalanych posesji i piwnic budynków. Oprócz tego interwencje dotyczyły wiatrołomów, czyli połamanych konarów drzew i niedrożnych kanałów burzowych przy drogach

– podkreślił bryg. Siewiorek. 

Najwięcej strażackich interwencji (18) było w powiecie kieleckim, sześć w ostrowieckim, a pięć w sandomierskim. 

Stabilna jest także sytuacja na rzekach regionu, choć na Bobrzy w Słowiku stan alarmowy przekroczony został o 5 cm.

– Ale przynajmniej na razie nie ma powodów do niepokoju. Strażacy pojechali na miejsce i monitorują sytuację

– zaznaczył dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa PSP w Kielcach. 

Na pozostałych rzekach poziom wody jest poniżej stanów ostrzegawczych. 

Na terenie całego województwa do poniedziałku do godz. 7 rano obowiązuje ostrzeżenie drugiego stopnia o silnym deszczu z burzami.

Szef MSWiA: pogarsza się sytuacja w powiecie prudnickim (Aktualizacja z godz. 14.20)

Najtrudniejsza sytuacja jest w powiecie nyskim, pogarsza się sytuacja w powiecie prudnickim – powiedział w sobotę w Kłodzku minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak. Dodał, że w ocenie Wód Polskich najbardziej krytyczne miejsce to Jarnołtówek.

– Najtrudniejsza sytuacja jest w powiecie nyskim (woj. opolskie – PAP) i pogarsza się sytuacja w powiecie prudnickim (woj. opolskie – PAP)

– zaznaczył na konferencji prasowej. Zaznaczył, że z informacji IMiGW wynika, że najbliższe godziny będą trudne. 

Siemoniak podkreślił, że wciąż znaczne przekroczenie stanu alarmowego jest na Białej Głuchołaskiej, gdzie zagrożony jest most. „To punkt największego zaangażowania dla służb” – dodał. 

Szef MSWiA powiedział, że w ocenie Wód Polskich najbardziej krytyczne miejsce jest obecnie w Jarnołtówku. W Jarnołtówku (woj. opolskie, powiat nyski, gmina Głuchłazy) znajduje się sztuczny zbiornik przeciwpowodziowy w dolinie Złotego Potoku.

Wojewoda informuje o dwustu interwencjach PSP w regionie (Aktualizacja z godz. 14.15)

W sobotę (14 września) strażacy PSP na terenie województwa opolskiego uczestniczyli w 195 interwencjach będących skutkiem trudnej sytuacji powodziowej na południu regionu – poinformowało biuro prasowe wojewody.

Jak przekazały służby wojewody opolskiego, w sobotę rano starosta głubczycki ogłosił pogotowie przeciwpowodziowe na terenie gmin Baborów, Branice, Głubczyce i Kietrz. Według najnowszego raportu służb wojewody, w sobotę strażacy PSP uczestniczyli w 195 akcjach mających związek z zalaniami i podtopieniami. 

Najwięcej interwencji odnotowano w powiecie nyskim i prudnickim, gdzie w mieście Biała wystąpiła z koryta rzeka Białka. W gminie Korfantów lokalnie wystąpiła rzeka Ścinawa Niemodlińska, jednak mieszkańcy i strażacy zabezpieczyli zagrożone miejsca. W Prudniku strażacy zabezpieczają workami z piaskiem miejską oczyszczalnię ścieków. Na obszarze powiatu prudnickiego, głubczyckiego i nyskiego sanepid objął szczególnym nadzorem ujęcia wody. 

W Dzierżkowicach, Branicach oraz w Wiechowicach zamknięte zostały mosty na rzece Opawie. Zamknięto także most w Boboluszkach prowadzący do Republiki Czeskiej. Na trasach kolejowych Prudnik – Nowy Świętów i Głuchołazy – Nowy Świętów wprowadzono zastępczą komunikację kolejową. Według stanu na godzinę 12:30 w regionie dostaw prądu pozbawionych było 3 583 klientów. Nie ma informacji o osobach poszkodowanych. 

Według danych na godzinę 12:30, poziomy alarmowe były przekroczone na Opawie (o 122 cm), Osobłodze (o 57 cm), Prudniku (o 194 cm), Złotym Potoku (80 cm) i Białej Głuchołaskiej (140 cm). Na punkcie pomiarowym na rzece Białej do osiągnięcia poziomu alarmowego brakowało 22 cm, a na Ścinawie Niemodlińskiej 19 cm.

Trwa spotkanie sztabu kryzysowego w Kłodzku z udziałem ministrów Klimczaka i Siemoniaka (Aktualizacja z godz. 13.55)

W Kłodzku w woj. dolnośląskim trwa spotkanie sztabu kryzysowego z udziałem ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka i ministra spraw wewnętrznych Tomasza Siemoniaka – poinformowało na platformie X Ministerstwo Infrastruktury.

W spotkaniu sztabu kryzysowego w Kłodzku uczestniczą także przedstawiciele administracji województwa i powiatu.

– Wszystkie służby w gotowości

– przekazało Ministerstwo Infrastruktury. 

Wcześniej odbyły się obrady sztabu kryzysowego w Nysie z udziałem ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka. 

Przekroczenia stanów alarmowych na dolnośląskich rzekach odnotowano w sobotę w 38 miejscach, w tym największe na Nysie Kłodzkiej w Kłodzku (o 127 cm). 

Do tej pory w związku z nawalnymi opadami deszczu i wezbraniami rzek jednostki PSP i OSP interweniowały w ciągu ostatniej doby w powiecie kłodzkim ponad 300 razy.

Rozpoczęto ewakuację mieszkańców Jarnołtówka i Pokrzywnej (Aktualizacja 13.45)

Władze gminy Głuchołazy ogłosiły ewakuację mieszkańców wsi Jarnołtówek i Pokrzywna, leżących w sąsiedztwie Złotego Potoku – poinformował PAP burmistrz gminy Głuchołazy Paweł Szymkowicz.

Od kilkunastu godzin na południu województwa opolskiego pogarsza się sytuacja powodziowa. W Głuchołazach i Morowie (powiat nyski) ewakuowano część mieszkańców z zagrożonych zalaniem domostw. Ewakuacji części mieszkańców nie wyklucza wójt gminy Branice, przez którą przepływa rzeka Opawa. 

Działający w normalnym okresie jako suchy zbiornik w Jarnołtówku jest już niemal pełny, a z powodu ciągłego napływu wody nie wyklucza się, że dla zbilansowania poziomu konieczne będzie zwiększenie zrzutu wody ze zbiornika. Dlatego burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz ogłosił ewakuację mieszkańców Jarnołtówka i pobliskiej Pokrzywnej. 

– Z rozmów ze strażakami OSP, którzy od kilkudziesięciu godzin pracują w Jarnołtówku wiem, że ewakuacją jest zainteresowane kilkanaście osób, głównie osób starszych i samotnych. Jeżeli jednak będzie taka potrzeba, mamy w schronisku w Pokrzywnej przygotowane miejsca schronienia na 50 osób. Jeżeli chętnych będzie więcej, zostaną ulokowani w Głuchołazach

– powiedział PAP Szymkowicz. 

Do Jarnołtówka i Pokrzywnej po chętnych do ewakuacji gmina wysłała busa, który zabierze ewakuowanych do miejsca schronienia. 

– Ze względu na ukształtowanie terenu, jazda autobusem po Jarnołtówku może być utrudniona. Jednak jeżeli taka potrzeba będzie, nasz bus będzie kursował tak długo, aż zbierze wszystkich potrzebujących pomocy

– zadeklarował burmistrz.

Mieszkańcy Lądka-Zdroju: Biała Lądecka wygląda podobnie jak w 1997 r. (Aktualizacja z godz. 13.40)

Po utrzymujących się od czwartku intensywnych opadach deszczu przepływająca przez Lądek-Zdrój rzeka Biała Lądecka wygląda podobnie jak w 1997 r., podczas tzw. powodzi tysiąclecia – mówią mieszkańcy położonego w Kotlinie Kłodzkiej miasta.

W sobotę rano ewakuowano dziesięciu mieszkańców domów w centrum Lądka-Zdroju, zagrożonych zalaniem. Zdecydowana większość znalazła schronienie u swoich rodzin lub znajomych. W miejscu przygotowanym dla osób, które musiały opuścić swoje domy przebywają teraz dwie osoby – powiedział PAP inspektor ds. zarządzania kryzysowego w gminie Lądek-Zdrój Adam Rodak. 

Ewakuowano mieszkańców posesji położonych przy trzech ulicach: Widok, Langiewicza i Wiejskiej. 

Stan wody w Białej Lądeckiej w Lądku-Zdroju jest bardzo wyskoki – to kilkadziesiąt centymetrów powyżej stanu alarmowego. Wzdłuż rzeki widać ustawione przez strażaków worki z piaskiem. Woda podchodzi pod nieruchomości położone przy korycie rzeki. 

Rodak powiedział PAP, że poziom wody w Białej Lądeckiej może jeszcze wzrosnąć.

– Najbardziej pesymistyczny model przewiduje, że w ciągu doby poziom wody może wzrosnąć nawet o metr

– powiedział inspektor. 

Mieszkańcy Lądka-Zdroju, z którymi rozmawiała PAP twierdzą, że Biała Lądecka wygląda podobnie jak w 1997 r., podczas tzw. powodzi tysiąclecia.

– Wydaje się, że wody jest nawet więcej niż wtedy (…), widać tu jak woda wdziera się do nieruchomości. Rzeka wylała już w wioskach przed Lądkiem

– powiedziała PAP pani Dorota. 

Inna z mieszkanek miasta podkreśliła, że poziom wody w rzece zaczął gwałtownie rosną w nocy z piątku na sobotę.

– Na razie na szczęści nie ma dużych podtopień. W 1997 r. jednak rzeka mocno wylała

– powiedziała pani Irena. 

Do tej pory w związku z nawalnymi opadami deszczu i wezbraniami rzek jednostki PSP i OSP interweniowały w ciągu ostatniej doby w powiecie kłodzkim ponad 300 razy. 

Mł. asp. Natalia Przytarska z zespołu prasowego Komendy Powiatowej PSP w Kłodzku powiedziała PAP, że najpoważniejsza sytuacja jest w Lądku-Zdroju oraz Stroniu Śląskim – przez obie te miejscowości przepływa Biała Lądecka. Z koryta wystąpiła też Nysa Kłodzka w Krosnowicach – podała Przytarska. 

– Trudna sytuacja jest też w Trzebieszowicach i Ołdrzychowicach Kłodzkich

– dodała strażaczka. 

Rzecznik wojewody dolnośląskiego Bartosz Wojciechowski przekazał PAP, że w cały województwie w związku z warunkami atmosferycznymi strażacy interweniowali w ciągu ostatniej doby 600 razy.

– Bez prądu jest pond 3300 odbiorców

– podał rzecznik. 

W 18 gminach i powiatach regionu wprowadzono pogotowia przeciwpowodziowe, alarmy powodziowe obowiązują w 23 samorządach. Dolnośląskie rzeki płyną powyżej stanów alarmowych w 30 miejscach, a powyżej ostrzegawczych w 12.

Wstrzymany ruch pociągów na odcinku Prudnik-Nysa (Aktualizacja z godz. 13.00)

Na odcinku Prudnik-Nysa wstrzymany jest ruch pociągów – poinformował w sobotę minister infrastruktury Dariusz Klimczak. PKP Intercity zapowiedziało na tym odcinku zastępczą komunikację autobusową.

– Linia 137 na odcinku Prudnik – Nysa, ruch wstrzymany

– napisał Klimczak na portalu X.

Dalsza część tekstu pod tweetem

PKP Intercity podało, że z powodu intensywnych opadów deszczu i podmycia torów na odcinku Prudnik – Nysa pociągi TLK Sudety i TLK Szczeliniec zastąpi komunikacja autobusowa (na odcinku Prudnik – Nysa Główna). 

PKP PLK zapewniło, że służby techniczne pracują nad przywróceniem ruchu pociągów pomiędzy Jelenią Górą a Szklarską Porębą i Jelenią Górą a Rybnicą. Zaznaczono, że są zmiany w komunikacji, a aktualne informacje są dostępne na portalu pasażera. 

PKP Intercity poinformowało o uruchomieniu autobusowej komunikacji zastępczej na odcinku Jelenia Góra – Szklarska Poręba zamiast pociągu TLK Śnieżka (na odcinku Jelenia Góra – Szklarska Poręba Główna).

Zamknięte przejście graniczne w Gołkowicach; wylała rzeka Piotrówka (Aktualizacja z godz. 12.50)

Do odwołania zamknięte zostało polsko-czeskie przejście graniczne w Gołkowicach w gminie Godów (powiat wodzisławski). Powodem jest wylanie po czeskiej stronie rzeki Piotrówki – przekazali samorządowcy z Godowa. Na miejscu działają służby.

Przedstawiciele powiatu wodzisławskiego potwierdzili, że z powodu sytuacji na Piotrówce została podjęta decyzja o zamknięciu ul. Celnej, prowadzącej do przejścia granicznego z Republiką Czeską. 

– Ze względu na podniesie się poziomu rzeki Piotrówki i wylanie jej po czeskiej stronie, przejście graniczne w Gołkowicach zostało zamknięte do odwołania. Nie przejedziecie też na jednośladach przez przejście w Skrbeńsku. Tam również po czeskiej stronie woda znajduje się już na drogach

– przekazał Urząd Gminy Godów na stronie internetowej. Lokalne władze dodały, że zamknięte zostało również przejście graniczne w Marklowicach Górnych w gminie Zebrzydowice. 

Gmina Godów poinformowała też, że z powodu wzbierania wód opadowych awaryjnie zamknięty został lokalny Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. 

W związku z obfitymi opadami deszczu straż pożarna w całym woj. śląskim odnotowała już setki zdarzeń, najwięcej na południu regionu. Zalane zostały niektóre odcinki dróg czy posesje. Poza wypompowywaniem wody interwencje strażaków dotyczą usuwania wiatrołomów i działań prewencyjnych – chodzi o zabezpieczanie workami z piaskiem budynków i wałów. 

W sobotę rano stan alarmowy przekroczyła rzeka Pszczynka w Pszczynie, stany ostrzegawcze były przekroczone na Gostyni w Bojszowach, na Brynicy w Szabelni i na Odrze w Chałupkach. W piątek wójt Rudzińca wprowadził pogotowie przeciwpowodziowe na terenie tej gminy, zaś w sobotę wójt gminy Zebrzydowice wprowadził alarm przeciwpowodziowy.

Nieprzejezdna droga wojewódzka 328 z powodu zalania w Nowym Kościele w dolnośląskim (Aktualizacja z godz. 12.35)

Zalana i nieprzejezdna jest droga wojewódzka nr 328 w Nowym Kościele w gminie Świerzawa na Dolnym Śląsku. Droga łączy Złotoryję z Jelenią Górą, rzeka Kaczawa zalała też kilka posesji w tej miejscowości. Nie było ewakuacji.

Dyżurny stanowiska kierowania Powiatowej Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Złotoryi przekazał PAP, że w sobotę w miejscowości Nowy Kościół rzeka Kaczawa, która płynie wzdłuż drogi wojewódzkiej nr 328, wystąpiła z koryta i zalała jezdnię. 

– Zalanie jest tak duże, że uniemożliwia przejazd. Zalane zostały również posesje w pobliżu trasy. Mieszkańcy nie chcieli się ewakuować, przenieśli się na piętra budynków

– powiedział strażak. 

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozuje w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim od czwartku do niedzieli sumę opadów sięgającą 150 litrów na metr kwadratowy, co może spowodować gwałtowne powodzie. W tych województwach obowiązuje ostrzeżenie przed intensywnymi opadami najwyższego – trzeciego stopnia. Największe opady deszczu prognozowane są w Kotlinie Kłodzkiej.

Opolskie/Strażacy uratowali kobietę, która utknęła w zalanym aucie (Aktualizacja z godz. 12.20)

W miejscowości Kałków woda, która zalała lokalną drogę, zniosła na pobocze samochód osobowy wraz kierowcą. Jak poinformował PAP dyżurny KW PSP w Opolu, kobietę udało się uratować.

Do zdarzenia doszło w sobotę (14 września). W miejscowości Kałków samochód osobowy jechał lokalną drogą w miejscu, gdzie woda powodziowa zalała jezdnię. W pewnym momencie samochód zniosło na podtopione pobocze. Nad poziom wody wystawała tylko część kabiny, w której uwięziona została kierująca. 

– Na szczęście do zdarzenia doszło w pobliżu zabudowań. Natychmiast podjęto akcję ratowniczą. Przestraszoną, ale zdrową kierującą wydobyto z pojazdu

– powiedział PAP oficer dyżurny KW PSP w Opolu. 

Ratownicy apelują o zachowanie szczególnej ostrożności, szczególnie w miejscach, gdzie woda zapełnia przydrożne cieki wodne. Na południu województwa opolskiego sytuacja powodziowa jest szczególnie trudna. Woda wyszła z koryta rzeki Mora i Złoty Potok. Przekroczone zostały stany alarmowe na Białej Głuchołaskiej, Prudniku, Opawie i Osobłodze. Burmistrz Głuchołaz wezwał część mieszkańców Jarnołtówka do ewakuacji. Z takim samym apelem do mieszkańców wsi Moszczanka i Łąka Prudnicka zwrócił się burmistrz Prudnika. 

Obecnie na terenie województwa oprócz strażaków PSP i OSP z województwa opolskiego pracują żołnierze WOT oraz saperzy z jednostki w Brzegu, kadeci z Centralnej Szkoły PSP w Częstochowie, strażacy z województwa łódzkiego i świętokrzyskiego. Do województwa opolskiego w najbliższych godzinach mają przyjechać posiłki strażaków z województwa łódzkiego i mazowieckiego.

Wielkopolskie/ 45 zdarzeń związanych z intensywnym deszczem; przekroczenie stanów alarmowych na rzekach

45 zdarzeń związanych z warunkami atmosferycznymi odnotowali minionej doby wielkopolscy strażacy – podały w sobotę służby wojewody wielkopolskiego. Nadal obowiązuje ostrzeżenie 3 stopnia o intensywnym deszczu dla powiatu kępińskiego.

W Ostrowie Wielkopolskim w sobotę odbywa się posiedzenie miejskiego sztabu kryzysowego z udziałem wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Wiesława Szczepańskiego oraz wojewody wielkopolskiej Agaty Sobczyk. 

Służby wojewody poinformowały w sobotę, że w piątek w całym regionie straż pożarna odnotowała 45 zdarzeń związanych z warunkami atmosferycznymi. W 23 przypadkach były to przybory wód i pompowania. 

Według danych z IMGW rzeka Barycz w Odolanowie przekroczyła stan alarmowy wynoszący 120 cm. Stan wody wynosi 141 cm. Na rzece Swędrnia w Dębem odnotowano przekroczenia stanu ostrzegawczego (220 cm), gdzie stan wody wynosi 231 cm. Stan ostrzegawczy przekroczyła też rzeka Kuroch w Odolanowie. Stan wody wynosi tam 168 cm, stan ostrzegawczy – 160 cm. 

Na Warcie do zbiornika Poraj zarejestrowany został wzrost stanów wody o ok. 50 cm, ze strefy stanów niskich do wysokich. 

– Poniżej zbiornika Jeziorsko stany wody układają się w strefie niskich: do ujścia Prosny niewielkie wahania, do Śremu kilkucentymetrowy wzrost i dalej na całej długości przeważnie stabilne, lokalnie kilkucentymetrowy wzrost bądź wahania. Na dopływach stany wody układają się głównie w strefie niskich albo średnich

– podały służby wojewody. 

W zlewni Prosny utrzymują się stany średnie, jednak niemal w całej zlewni obserwowane są dalsze wzrosty stanów wody. 

Obiekty hydrotechniczne w administracji Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu są przygotowane, a zbiorniki dysponują pojemnością rezerwy powodziowej. Pracownicy RZGW Poznań i RZGW Wrocław stale monitorują stan rzek przepływających przez województwo wielkopolskie.

Burmistrz Głuchołaz zapowiada ewakuację części mieszkańców Jarnołtówka; apel o ewakuację Moszczanki i Łąki Prudnickiej

W ciągu najbliższych minut zostanie wydana decyzja o ewakuacji kilkunastu mieszkańców wsi Jarnołtówek, którzy mogą być zagrożeni w wyniku sytuacji powodziowej – powiedział PAP Paweł Szymkowicz, burmistrz gminy Głuchołazy.

Na południu województwa opolskiego obecnie panuje trudna sytuacja związana z intensywnymi opadami deszczu. Burmistrz Szymkowicz zapowiedział ewakuację kilkunastu osób z miejscowości Jarnołtówek, które leżą poniżej zbiornika.

– Dwie osoby już znajdują się w miejscu, które przygotowaliśmy na tę okoliczność. W ciągu kilku minut, po konsultacjach ze strażakami, ogłoszę ewakuację kilkunastu osób z Jarnołtówka, które mogą być zagrożone. Chodzi tu głównie o osoby starsze i samotne

– powiedział Szymkowicz. 

Burmistrz Prudnika Grzegorz Zawiślak zaapelował w sobotę o ewakuację do mieszkańców wsi Moszczanka i Łąki Prudnickiej, które są położone przy Złotym Potoku.

– Sytuacja będzie się pogarszała bardzo dynamicznie. Jeżeli nie macie możliwości schronienia u rodziny lub znajomych, mamy miejsca schronienia w szkole w Łące Prudnickiej i w Schronisku Młodzieżowym Dąbrówka

– powiedział burmistrz Zawiślak. 

W powiecie nyskim woda, która wyszła z koryta rzeki Mora podtopiła część wsi Morów. Jak powiedział PAP kpt. Łukasz Nowak, rzecznik KW PSP w Opolu, podjęto decyzję o ewakuacji części mieszkańców wsi Morów oraz nie wyklucza się ewakuacji miejscowej stadniny. 

W sobotę nad ranem (14 września) władze miasta Głuchołazy wezwały do ewakuacji kilkuset mieszkańców domów przy rzece Biała Głuchołaska. Z możliwości przejścia do punktów przygotowanych przez samorządowców skorzystali nieliczni. Jak wyjaśnił PAP burmistrz Szymkowicz, część z mieszkańców zagrożonych domów przeniosła się wcześniej do rodzin i znajomych. Niektórzy postanowili przeczekać kryzys w swoich domach.

Opolskie/Siemoniak w Nysie: kluczowe będzie kilkadziesiąt najbliższych godzin

Województwo opolskie i dolnośląskie są na pierwszej linii zagrożenia – powiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak, który uczestniczył w obradach sztabu kryzysowego w Nysie. Zdaniem ministra najtrudniejsze będzie najbliższe 24-36 godzin.

Siemoniak zaznaczył po posiedzeniu sztabu, że służby będą starannie informować o tym, gdzie są zagrożenia. Zaapelował także, aby mieć zaufanie do służb i stosować się do decyzji o ewakuacji. 

– Województwo opolskie i dolnośląskie są na pierwszej linii zagrożenia – powiedział. – Jeśli chodzi o województwo śląskie, małopolskie, wielkopolskie, lubuskie, część łódzkiego, bardzo ściśle monitorujemy sytuację, jeśli chodzi o opady i stany rzek, aby skutecznie w tych przypadkach działać

– podkreślił. 

Minister podkreślił konieczność utrzymania wymiany informacji z partnerami z Czech, ponieważ część wód spływa z rzek mających swój początek po czeskiej stronie granicy. 

– Analizujemy informacje z Czech i nie są one dobre. Pilnie analizujemy to, co się dzieje i opadowo, i pod względem poziomu wód po czeskiej stronie. Te dane nie są dobre, delikatnie mówiąc.(…). Z informacji IMGW wynika, że najbliższe 24-36 godzin będą szczególnie trudne

– powiedział minister Siemoniak. 

Podczas obrad sztabu kryzysowego w Nysie Siemoniak zaznaczył, że najtrudniejsza sytuacja jest obecnie w Morowie i Głuchołazach (woj. opolskie, powiat nyski).

– Sytuacja wygląda źle. Stan rzeki i prognozy, co do jej stanu na podstawie tego, co otrzymujemy od strony czeskiej, są cały czas złe” – powiedział Siemoniak. – Na tym koncentrujemy swoją uwagę

– dodał. 

Zaznaczył, że jest również w kontakcie z wojewodą dolnośląskim Maciejem Awiżeniem. Przypomniał, że Dolny Śląsk jest także wśród regionów i województw szczególnie zagrożonych. Siemoniak podkreślił, że sąsiadujący z powiatem nyskim powiat kłodzki jest szczególnie zagrożony.

– Wojewoda dolnośląski poinformował mnie, że sytuacja jest lepsza niż w powiecie nyskim. Doszło do jednej ewakuacji w Lądku Zdroju (woj. dolnośląskie, pow. kłodzki), jest kilkanaście przekroczeń stanów alarmowych

– powiedział. 

Siemoniak poinformował, że o godzinie 12 w Kłodzku odbędzie się kolejny sztab kryzysowy. 

Podczas briefingu po obradach sztabu Siemoniak poinformował ponadto, że sytuacja na zbiornikach przyjmujących falę powodziową jest względnie stabilna, za wyjątkiem zbiornika w Jarnołtówku. Nie wykluczył konieczności przeprowadzenia ewakuacji mieszkańców z terenów zagrożonych podtopieniami poniżej zbiornika Jarnołtówek. 

Siemoniak powiedział, że analizowany był charakter zabudowy poniżej zbiornika w Jarnołtówku pod kątem zagrożenia dla mieszkańców.

– Z tego, co mówił komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej, taka informacja, o tym, że możliwa jest ewakuacja, trafia do ludzi

– podkreślił.

Szef MSWiA zaznaczył, że decyzję o ewakuacji mieszkańców Jarnołtówka podejmie samorząd. 

– Oceniamy, ile jest tam osób w tym momencie, uwzględniając, że jest to miejscowość turystyczna. To pokazuje, że sytuacja jest niezwykle dynamiczna. Dwie godziny temu nikt nie mówił nic o Jarnołtówku. Teraz jest w centrum naszej uwagi. Za godzinę, dwie, cztery inne miejscowości mogą być

– dodał.

Według informacji udzielonych przez ministra, w wyniku powodzi i podtopień, do tej pory ewakuowano kilkadziesiąt osób w województwie opolskim (w Głuchołazach i Morowie) oraz kilkadziesiąt osób w Lądku Zdroju (dolnośląskie). Jak zaznaczył, nie wiadomo ile osób opuściło swoje domy, bo część z nich zdecydowało się przeczekać najgorsze chwile u swoich rodzin lub sąsiadów.

Siemoniak: zwróciłem uwagę wojewodzie dolnośląskiemu, żeby natychmiastowo wypłacać zasiłki ewakuowanym

Podczas naszej odprawy zwróciłem uwagę wojewodzie dolnośląskiemu, żeby natychmiastowo wypłacać zasiłki ewakuowanym – poinformował w sobotę minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak.

Siemoniak pytany przez dziennikarzy o łączną liczbę ewakuowanych mieszkańców na terenie Dolnego Śląska i Opolszczyzny, wskazał, że we wsi Morów pod Nysą oraz w Głuchołazach „dotyczy to kilkudziesięciu osób”.

– Burmistrz zapewnił im możliwość zakwaterowania, część osób udała się do rodzin w tej sytuacji

– tłumaczył.

Jak dodał, podobnie sytuacja wygląda w Lądku-Zdroju. 

Szef MSWiA powiedział, że podczas posiedzenia sztabu kryzysowego w Nysie zwrócił uwagę wojewodzie dolnośląskiemu, by działać w „sposób natychmiastowy”, jeżeli chodzi o wypłatę zasiłków ewakuowanym.

– Tu jest możliwość natychmiastowej pomocy

– wskazał.

Podkreślił, że jego resort również dysponuje budżetem przeznaczonym na pomoc w usuwaniu skutków klęsk żywiołowych. 

– Dzisiaj priorytetem jest to, żeby nikt nie był zagrożony

– podsumował.

Śląskie/ Od północy blisko 300 zdarzeń związanych z pogodą, ponad 100 przypadków podtopień

Od północy strażacy w woj. śląskim odnotowali ponad 280 zdarzeń związanych z intensywnymi opadami deszczu, w tym 111 przypadków podtopień. Od piątku zgłoszeń związanych z pogodą było już w sumie około 370.

– W związku z intensywnymi opadami deszczu straż pożarna w woj. śląskim od północy odnotowała 281 zdarzeń. Działania polegały głównie na wypompowywaniu wody. Od północy odnotowaliśmy 111 podtopień

– poinformowała rzeczniczka śląskiej straży pożarnej bryg. Aneta Gołębiowska. 

Najwięcej pracy strażacy mają w powiatach pszczyńskim i cieszyńskim, gdzie odnotowali odpowiednio 112 i 93 zgłoszenia. Od piątku sumaryczna liczba zdarzeń związanych z pogodą w całym regionie wzrosła do 369. Poza wypompowywaniem wody interwencje strażaków dotyczyły usuwania wiatrołomów i działań prewencyjnych. Chodzi o zabezpieczanie workami z piaskiem budynków i wałów. 

W związku z intensywnymi opadami deszczu stan alarmowy w sobotę rano (14 września) przekroczyła rzeka Pszczynka w Pszczynie, zaś stany ostrzegawcze były przekroczone na Gostyni w Bojszowach, na Brynicy w Szabelni i na Odrze w Chałupkach. W piątek wójt Rudzińca wprowadził pogotowie przeciwpowodziowe na terenie tej gminy, zaś w sobotę wójt gminy Zebrzydowice wprowadził alarm przeciwpowodziowy.

Dolnośląskie/ Ponad 200 interwencji strażaków w powiecie kłodzkim

Ponad 200 razy interweniowali ostatniej doby strażacy w powiecie kłodzkim w związku z intensywnymi opadami deszczu i oraz wezbraniem rzek w tym rejonie. Najgorsza sytuacja jest w miejscowościach, przez które przepływa Biała Lądecka – Lądku Zdroju, Trzebieszowicach i Ołdrzychowicach Kłodzkich.

Mł. asp. Natalia Przytarska z zespołu prasowego Komendy Powiatowej PSP w Kłodzku powiedział PAP, że w ciągu ostatnie doby straż pożarna wyjeżdżała ponad 200 razy do zgłoszeń związanych ze skutkami nawalnych deszczy. 

– To zalane posesje, zalane budynki, zatory na rzekach. To też zabezpieczanie newralgicznych miejsc poprzez układanie wałów z worków z piaskiem

– powiedziała strażaczka. 

Przytarska podkreśliła, że najgorsza sytuacja jest w Lądku Zdroju, gdzie w kilku miejscach wylała rzeka Biała Lądecka.

– Ewakuowani są mieszkańcy, a do miejscowości skierowano dodatkowe jednostki straży

– powiedziała. 

Również w innych miejscowościach, przez które przepływa Biała Lądecka, sytuacja jest trudna – to m.in. Trzebieszowice i Ołdrzychowice Kłodzkie. 

Trudna sytuacja jest też w Krosnowicach, przez które przepływa Nyska Kłodzka oraz w Szalejowie Górnym i Dolnym. 

Przekroczenia stanów alarmowych na dolnośląskich rzekach odnotowano w sobotę w ponad 30 miejscach. 

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozuje w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim od czwartku do niedzieli sumę opadów sięgającą 150 litrów na metr kwadratowy, co może spowodować gwałtowne powodzie. W tych województwach obowiązuje ostrzeżenie przed intensywnymi opadami najwyższego – trzeciego stopnia. Największe opady deszczu prognozowane są w Kotlinie Kłodzkiej. 

Małopolskie/ 85 interwencji straży pożarnej; sytuacja stabilna

85 razy interweniowali w ciągu ostatniej doby strażacy w woj. małopolskim w związku z intensywnymi opadami deszczu. Według wojewody Krzysztofa Jana Klęczara sytuacja w całym regionie jest stabilna, a największe zagrożenia w najbliższym czasie mogą przynieść szybkie wezbrania lokalnych rzek i potoków.

W sobotę rano (14 września) w Centrum Operacyjnym Ochrony Przeciwpowodziowej Wód Polskich w Krakowie odbyła się odprawa wojewody małopolskiego ze służbami na temat sytuacji w regionie.

– Na chwilę obecną nic katastrofalnego się nie wydarzyło

– podsumował Klęczar podczas spotkania. 

Według informacji przekazanych przez Państwową Straż Pożarną w ciągu ostatniej doby strażacy interweniowali 85 razy – najwięcej w Krakowie – 37, Nowym Sączu – 13, Wieliczce – 8, Wadowicach – 6, Oświęcimiu – 4, Myślenicach i Limanowej – 3. Akcje strażaków dotyczyły usuwania zalegających drzew, konarów i gałęzi z dróg, chodników i rzek, udrażniania przepustów, wypompowywania wody z posesji, piwnic. Nie odnotowano osób poszkodowanych. Dane dostawcy energii elektrycznej Tauron wskazują, że bez prądu pozostaje 21 odbiorców w powiecie krakowskim. 

– Potwierdza się to, o czym rozmawialiśmy już dwa, trzy dni temu na wojewódzkim sztabie zarządzania kryzysowego – my się nie obawiamy nadmiaru wody, z którym nie będziemy mieli co zrobić, ale obawiamy się tego, szczególnie w terenach zurbanizowanych i podgórskich, że pojawią się podtopienia błyskawiczne i duże wzrosty wód na drobnych ciekach

– zaznaczył wojewoda. 

Według niego lokalni samorządowcy znają miejsca potencjalnych zagrożeń i podejmują działania, aby nie dopuścić lub zminimalizować możliwe podtopienia lokalne pojedynczych gospodarstw lub obiektów infrastruktury komunalnej. 

– Prognozy IMGW są dla nas optymistyczne, zbiornikowo jest wszystko w porządku

– ocenił wojewoda i wskazał, że według przewidywań do stanu alarmowego może się chwilowo zbliżyć tylko Wisła w Jawiszowicach.

– Nic nie prognozuje, żeby przy tym opadzie nasze główne rzeki stanowiły zagrożenie

– powiedział Klęczar. 

W sobotę rano nie było stanów alarmowych, jeden przekroczony stan ostrzegawczy zanotowano na wodowskazie w Jawiszowicach, jeden stan wysoki w Radziszowie. Trend rosnący odnotowano na 19 stacjach. 

Nie było alarmów przeciwpowodziowych. Pogotowia przeciwpowodziowe wprowadziły: powiat nowotarski, gmina Szaflary, miasto i gmina Czarny Dunajec, gmina Brzeszcze. 

Jak ocenił wojewoda małopolski, wszystkie służby w Małopolsce pozostają w gotowości, ale może się okazać, że „będzie trzeba okazać solidarność, że będzie potrzeba wesprzeć sąsiadów, którzy mają trudniej i gorzej”. 

– Nas bardzo interesuje i z troską spoglądamy na województwo śląskie, bo to, co się tam wydarzy, będzie się odbijało na naszych ciekach, głównie na rzece Wiśle

– dodał wojewoda. 

W nocy IMGW podniósł poziom ostrzeżenia meteorologicznego dla części Małopolski. Obecnie znów cały region objęty jest alertami o intensywnych opadach deszczu 3. stopnia. Nowe ostrzeżenie obowiązuje dla powiatów: bocheńskiego, brzeskiego, dąbrowskiego, krakowskiego, Krakowa, miechowskiego, proszowickiego, tarnowskiego, Tarnowa i wielickiego. Do poniedziałku przewiduje się sumę opadów na poziomie do 220 mm. Możliwe są burze. 

Całe województwo objęte jest ostrzeżeniem hydrologicznym 3. stopnia o wezbraniach z przekroczeniem stanów ostrzegawczych. Jest też ostrzeżenie 1. stopnia o silnym wietrze dla całego województwa. Państwowa Służba Geologiczna (PSG) – Centrum Geozagrożeń ostrzega o możliwości uruchomienia się osuwisk.

Exit mobile version