Sejm nie uchwalił nowelizacji Kodeksu karnego dotyczącej dekryminalizacji pomocy w aborcji

Fot. PAP/Piotr Nowak

Fot. PAP/Piotr Nowak

Sejm w piątek nie uchwalił nowelizacji Kodeksu karnego dotyczacej dekryminalizacji pomocy w aborcji. Przeciw było 218 posłów, w tym 24 z PSL-TD, w tym wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz i wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. W głosowaniu nie wziął udziału m.in. obecny w Sejmie Roman Giertych (KO).

Za uchwaleniem ustawy głosowało 215 posłów, przeciw było 218 posłów, wstrzymało się 2, a nie głosowało 23. 

Na 29 głosujących posłów PSL-TD, 4 było za uchwaleniem ustawy: Agnieszka Kłopotek, Jolanta Zięba-Gzik, Urszula Pasławska i Magdalena Sroka. 

24 posłów PSL-TD było przeciw, w tym wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, wiceszefowa resortu kultury Bożena Żelazowska, członkini prezydium komisji ds. projektów o przerywaniu ciąży Urszula Nowogórska, wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski, minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk, minister infrastruktury Dariusz Klimczak oraz Marek Sawicki. 

Nie głosowali: minister rolnictwa Czesław Siekierski i wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Ziejewski. 

„Za” było 154 posłów KO, 30 posłów Polski 2050 oraz 26 Lewicy. Żaden z posłów Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 ani klubu Lewicy (którego posłowie przygotowali projekt nowelizacji Kk) nie zagłosował przeciwko. 

W głosowaniu nie wzięło udziału trzech posłów KO: Krzysztof Grabczuk, Waldemar Sługocki, a także Roman Giertych, który był w piątek w Sejmie. 

Giertych tłumaczył po głosowaniu, że „ze względu na szacunek do poglądów jednak zdecydowanej większości wyborców KO oraz do dyscypliny klubowej” postanowił nie brać udziału w głosowaniu.

– Wiele moich poglądów ewoluowało, ale nie jestem Moniką Pawłowską (posłanką PiS, wcześniej polityczką lewicy – PAP) a rebours

– napisał na portalu X Giertych. 

Nie zagłosowało również dwóch posłów Polski 2050-TD: minister do spraw społeczeństwa obywatelskiego Agnieszka Buczyńska i wiceminister obrony Paweł Zalewski. 

Ze 176 głosujących posłów PiS tylko Monika Pawłowska wstrzymała się od głosu, pozostali byli przeciw uchwaleniu ustawy. 14 posłów PiS nie wzięło udziału w głosowaniu. 

Wszyscy głosujący posłowie klubu Konfederacji (17) oraz koła Kukiz’15 (2) byli przeciwko uchwaleniu ustawy. 

Wcześniej posłowie nie poparli wniosku o odrzucenie w drugim czytaniu projektu nowelizacji Kodeksu karnego. Za przyjęciem wniosku o odrzucenie w całości projektu głosowało 215 posłów, przeciwko wnioskowi o odrzucenie głosowało 216 posłów. Wstrzymało się 2 posłów. 

Projekt nowelizacji Kodeksu karnego był jednym z czterech poselskich projektów, które po kwietniowym posiedzeniu Sejmu zostały skierowane do Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży. Członkowie komisji zajęli się nim w pierwszej kolejności. 

Pod koniec czerwca po wysłuchaniu ekspertów i strony społecznej komisja pozytywnie zaopiniowała projekt. Przewidywał on zmiany polegające przede wszystkim na dekryminalizacji pomocy w aborcji oraz przerywaniu ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży. 

Obecnie art. 152 k.k. mówi, że „kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech”. Przewiduje też taką samą karę za pomoc kobiecie ciężarnej w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub za nakłanianie jej do aborcji. Projektodawcy chcieli zmienić te przepisy, ponieważ wyszli z założenia, że skoro przerwanie własnej ciąży nie jest czynem karalnym, to również pomoc w aborcji nie powinna być kryminalizowana. Dlatego projekt nowelizacji uchylał te dwa paragrafy. 

Do projektu przyjęto również poprawki wiceprzewodniczącej komisji, a jednocześnie przedstawicielki wnioskodawców, posłanki Lewicy Anny Marii Żukowskiej. Jak mówiła, zdecydowała się na nie po wysłuchaniu ekspertów. Wynikiem tych poprawek był zapis, że kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę poza przypadkami wskazanymi w ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, jeżeli od początku ciąży upłynęło więcej niż 12 tygodni, podlega karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat pięciu. 

W odniesieniu do zabiegu usunięcia ciąży po 12. tyg. jej trwania w projekcie dodano poprawkę, która brzmi: „nie popełnia przestępstwa lekarz, pielęgniarka lub położna, jeżeli przerwanie ciąży jest następstwem zastosowania procedury medycznej potrzebnej do uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu ciężarnej lub gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”. 

Inna poprawka mówiła, że nie popełnia przestępstwa lekarz, pielęgniarka lub położna, jeżeli uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia dziecka poczętego są następstwem zastosowania procedury medycznej potrzebnej dla uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu kobiety ciężarnej albo dziecka poczętego. 

W projekcie wydłużono terminu wejścia w życie ustawy z 14 do 30 dni od dnia jej ogłoszenia. 

Prezydent Andrzej Duda zapowiedział w wywiadzie w TVN24, że nie podpisze takiej ustawy. Zapewnił jednocześnie, że kobiety w ciąży nie będą „w żaden sposób karane” za dokonanie aborcji. Jak podkreślił, „kobieta jest tutaj w szczególnej sytuacji”. Dodał jednak, że penalizacja osób, które uczestniczą w tym procesie nielegalnie, to „zupełnie inna sprawa”. Prezydent podkreślił, że według niego aborcja to „pozbawianie ludzi życia”.

Tusk po nieuchwaleniu dekryminalizacji pomocy w aborcji: To nie było zwykłe głosowanie

Po tym, jak Sejm nie uchwalił nowelizacji Kodeksu karnego dot. dekryminalizacji pomocy w aborcji premier Donald Tusk napisał, że „to nie było zwykłe głosowanie”. Wiceministra rodziny Aleksandra Gajewska oceniła, że to był bardzo zły dzień dla kobiet. Lewica zapowiedziała, że będzie składać projekt do skutku.

– To nie było zwykłe głosowanie

– napisał w piątek po południu na X szef PO, premier Donald Tusk.

Poinformował, że Giertych i Sługocki zostaną zawieszeni w klubie poselskim oraz pozbawieni funkcji wiceprzewodniczącego klubu oraz wiceministra rozwoju i technologii. Dodał, że Grabczuk jest usprawiedliwiony, bo jest w szpitalu.

Dalsza część tekstu pod tweetem

Giertych tłumaczył po głosowaniu, że postanowił nie brać udziału „ze względu na szacunek do poglądów jednak zdecydowanej większości wyborców KO oraz do dyscypliny klubowej”.

– Wiele moich poglądów ewoluowało, ale nie jestem Moniką Pawłowską (posłanką PiS, wcześniej polityczką lewicy-PAP) a rebours

– napisał na portalu X Giertych.

Dalsza część tekstu pod tweetem

Z kolei Sługocki napisał na platformie X, że jego nieobecność w Sejmie spowodowana jest podróżą służbową do USA zaplanowaną kilka miesięcy temu.

Dalsza część tekstu pod tweetem

– Odrzucenie projektu to policzek dla każdej z nas. Lekarze nadal będą mogli zasłaniać się lękiem przed poniesieniem odpowiedzialności karnej za udzielenie pomocy swojej pacjentce. Rodziny i przyjaciele nadal będą ryzykować swoją wolność, by wesprzeć najbliższe sobie osoby. Absurd, jakim jest karanie za udzielenie chcianej pomocy, utrzymał się w polskim prawie

– napisała w oświadczeniu po głosowaniu Fundacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA

Rzecznik PiS Rafał Bochenek poproszony przez PAP o komentarz do głosowania powiedział, że „zło nigdy nie może zwyciężać, a aborcja zawsze jest złem zarówno w stosunku do nienarodzonego dziecka, jak również do matki, która negatywne konsekwencje tego przestępstwa odczuwa całe życie”. Według niego odrzucone w piątek przepisy „miały doprowadzić do bezkarności dla tych, którzy aborcje chcieli stosować na masową skalę, bez żadnych ograniczeń”.

– A patrząc na to nieco z boku, to kolejny raz (premier Donald) Tusk i jego koalicjanci oszukali tę wąską grupę kobiet, ale jednak ich wyborców, które liczyły na te przepisy

– dodał. 

Wiceszefowa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Aleksandra Gajewska, pytana o głosowanie ws. dekryminalizacji pomocy w aborcji, oceniła, że to bardzo zły dzień dla kobiet.

– Dzisiaj mieliśmy szansę walczyć o prawa kobiet, o zdrowie kobiet, o życie kobiet. Niestety, dalej lekarze będą bali się dokonywać aborcji, a przyjaciółka będzie mogła wylądować w więzieniu za pomoc przyjaciółce

– powiedziała.

Wyraziła nadzieję, że to się w końcu zmieni i „prywatne opinie panów, którzy dawno już mają swoje dzieci, przestaną determinować to, jak w Polsce wygląda dostęp do aborcji i takie kwestie, jak dekryminalizacja pomocy w aborcji”. 

Z kolei posłowie Lewicy poinformowali, że na kolejnym posiedzeniu Sejmu ponownie złożą projekt nowelizacji kodeksu karnego dot. dekryminalizacji pomocy w aborcji.

– Będziemy go składać do skutku

– zapowiedziała przewodnicząca klubu Lewicy Anna Maria Żukowska.

Zauważyła, że w piątkowym głosowaniu zabrakło „tylko czterech głosów”.

– Może jednak uda się skruszyć sumienia kilku osób z Polskiego Stronnictwa Ludowego

– dodała Żukowska. 

– To dzisiejsze głosowanie pokazuje jasno, że nie można głosować na konserwatywnych polityków i dać się zwieść ich złudnym obietnicom o tym, że da się upilnować tego, czy tamtego posła – oceniła ministra ds. równości Katarzyna Kotula. – Apelujemy do koleżanek i kolegów o to, żeby wywiązywać się z obietnic wyborczych, które wszyscy składaliśmy, które pomogły nam wygrać te wybory i tworzyć wspólny rząd

– powiedziała ministra. 

Wiceszefowa klubu Lewicy Marcelina Zawisza oceniła, że zawiedli liderzy: wicepremier, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, ponieważ „nie dopilnował, żeby prawa kobiet w Polsce były respektowane i przestrzegane” oraz szef PO, premier Donald Tusk, bo „obiecywał, że jego klub będzie głosował w całości za prawami kobiet”. 

Projekt nowelizacji kodeksu karnego był jednym z czterech poselskich projektów, które po kwietniowym posiedzeniu Sejmu zostały skierowane do Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży. Członkowie komisji zajęli się nim w pierwszej kolejności.

Exit mobile version