Hiszpania czy Francja? Starcie gigantów o finał Euro 2024

Fot. UEFA/FB

Fot. UEFA/FB

Wieczorny mecz w Monachium, gdzie Hiszpania zmierzy się z Francją, wyłoni pierwszego finalistę piłkarskich mistrzostw Europy w Niemczech. W środę w Dortmundzie Holandia zmierzy się z Anglią.

Wieczorny mecz Hiszpanii z Francją wyłoni pierwszego finalistę

Hiszpania i Francja należą do grona najbardziej utytułowanych zespołów w historii ME. „La Roja” triumfowała w nich trzykrotnie – w latach 1964, 2008 i 2012 – i jest jedyną reprezentacją w historii turnieju, której udało się zdobyć trofeum dwa razy z rzędu. „Trójkolorowi” zwyciężyli w 1984 i 2000 roku. 

Hiszpania dotarła do półfinału z kompletem zwycięstw i w atrakcyjnym stylu, z bilansem bramek 11-2, natomiast Francja w pięciu meczach zdobyła trzy gole: dwa razy zwyciężyła po 1:0 po samobójczych trafieniach rywali, a w meczu z Polską (1:1) rzut karny wykorzystał Kylian Mbappe. 

– Krytycy zupełnie nas nie obchodzą. Jest mnóstwo pytań o poziom gry Antoine’a (Griezmanna) i Kyliana, ale musimy pamiętać, że ten poziom wystarczył, żeby dotrzeć do półfinału. Zatem po co się czepiać?

– pytał na konferencji prasowej pomocnik Youssouf Fofana. 

Na korzyść Francji przemawia fakt, że ma dostępnych wszystkich zawodników, podczas gdy Hiszpanom zabraknie trzech. Za kartki pauzować będą obrońcy Robin Le Normand i Dani Carvajal, natomiast z powodu urazu z meczu ćwierćfinałowego z Niemcami z pozostałej części turnieju wypadł Pedri. 

Trener Francji Didier Deschamps poprowadzi drużynę narodową po raz 17. w meczu mistrzostw Europy. Pod tym względem jest drugi w klasyfikacji wszech czasów, jedynie za Niemcem Joachimem Loewem – 21. 

Spotkanie w Monachium, które sędziować będzie Słoweniec Slavko Vincic, rozpocznie się o godzinie 21.

Dalsza część tekstu pod grafiką

Ofensywna Holandia kontra niezwyciężona, ale krytykowana Anglia

Holandia wyszła z „polskiej” grupy z trzeciego miejsca, ale fazę pucharową przechodzi bez dogrywek i karnych. Anglia wygrała swoją grupę, lecz w ciągu 90 minut zwyciężyła dotychczas tylko raz. W środę o godz. 21 oba zespoły zmierzą się w Dortmundzie w drugim półfinale Euro 2024.

– Anglia awansowała do ostatniej czwórki po słabych występach przeciwko rywalom, których na papierze powinna była z łatwością pokonać, podczas gdy Holandia przeszła wahania i brakowało jej 20 minut do wyeliminowania w ćwierćfinale z Turcją

– napisała agencja Reuters. 

Reprezentacja Anglii jest najbardziej, obok Francji, krytykowanym półfinalistą turnieju w Niemczech. Drużyna Garetha Southgate’a nie zachwyca stylem i sposobem gry, ale konsekwentnie realizuje kolejne cele. 

W fazie grupowej angielscy piłkarze kolejno: pokonali Serbię 1:0, zremisowali z Danią 1:1 oraz ze Słowenią 0:0. W 1/8 finału wygrali ze Słowacją 2:1 po dogrywce, ratując się przed odpadnięciem w ostatnich sekundach doliczonego czasu (gol Jude’a Bellinghama na 1:1), natomiast w ćwierćfinale zremisowali ze Szwajcarią 1:1 i lepiej wykonywali rzuty karne (5-3). 

Trener Southgate podkreśla jednak, że jego piłkarze świetnie wywiązują się ze swoich zadań, szczególnie pod względem mentalnym. 

– To są wydarzenia (…) wiążące się z wielkim ciśnieniem, a w środku biorą udział naprawdę młodzi mężczyźni. Nasz zespół od samego początku znajdował się pod ogromną presją. Piłkarze radzą sobie bardzo dobrze

– stwierdził selekcjoner Anglików. 

– Obecnie nie jesteśmy w stanie strzelić wielu goli. Ale z drugiej strony – graliśmy już z trzema zespołami, które stosują system z pięcioma obrońcami i mają bardzo dobrze zorganizowaną defensywę

– dodał. 

Holendrzy występowali w „polskiej” grupie D, w której najpierw pokonali drużynę Michała Probierza 2:1, następnie zremisowali z Francją 0:0 i ulegli niespodziewanie Austrii 2:3. 

Lepiej spisują się w fazie pucharowej, jako jedyni spośród półfinalistów rozstrzygnęli oba swoje mecze bez konieczności dogrywki lub rzutów karnych. W 1/8 finału pokonali w świetnym stylu Rumunię 3:0, a w ćwierćfinale wygrali z Turcją 2:1, choć do 70. minuty przegrywali. 

Łącznie Holendrzy oddali dotychczas w turnieju 20 celnych strzałów i zdobyli dziewięć bramek. 

Po ciężkim spotkaniu z Turkami selekcjoner „Pomarańczowych” Ronald Koeman podkreślił, że jego drużyna wykazała się wielkim sercem, odrabiając stratę. 

– Jesteśmy naprawdę dumni. Musieliśmy dzisiaj cierpieć, ale nie ma łatwych spotkań. (Rywale – PAP) włożyli w to wszystko. To był emocjonujący mecz, a my mieliśmy wielkie serca. Półfinał? Anglia ma dobrych zawodników, ale my też. W środę będzie historyczny wieczór w meczu pomiędzy dwoma wielkimi rywalami

– podkreślił. 

– Jeśli awansujemy do finału, to wolałbym Hiszpanię, ponieważ Francję mieliśmy w grupie. Najpierw jednak musimy się jak najlepiej przygotować, aby zagrać dobry półfinał. Trzeba będzie mocno walczyć w tym spotkaniu

– dodał. 

O tym, jak zacięty i wyrównany może być środowy półfinał, świadczą również statystyki. Obie drużyny spotkały się dotychczas 22 razy. Holandia zwyciężyła siedmiokrotnie, dziewięć razy padł remis, a w sześciu potyczkach lepsza okazała się Anglia. Bilans bramkowy również jest bardzo zbliżony – 31-29 na korzyść Anglików. 

Na Euro i mundialach dawno już ze sobą nie grały. Ostatnia potyczka w ważnym meczu miała natomiast miejsce w 2019 roku w turnieju finałowym pierwszej edycji Ligi Narodów UEFA. Wówczas (6 czerwca 2019) w półfinale „Pomarańczowi” zwyciężyli po dogrywce 3:1. 

Środowe spotkanie w Dortmundzie, które poprowadzi jako sędzia główny Niemiec Felix Zwayer, rozpocznie się o godzinie 21. We wtorek o awans do finału powalczą Holandia i Anglia. 

Mecz o trofeum odbędzie się 14 lipca w Berlinie.

Dalsza część tekstu pod grafiką

Włoskie media: Orsato już w domu, Marciniak faworytem do sędziowania finału

Szymon Marciniak jest faworytem do sędziowania zaplanowanego na 14 lipca w Berlinie finału piłkarskich mistrzostw Europy – poinformował na swojej stronie Sky Sport Italia. Jak bowiem dodano, inny poważny kandydat do tej roli Włoch Daniele Orsato wrócił już z turnieju do domu.

Na razie oficjalnie znana jest obsada obu meczów półfinałowych. UEFA już wcześniej informowała, że wtorkowe spotkanie Hiszpanii z Francją w Monachium poprowadzi Słoweniec Slavko Vincic, a środową rywalizację Holandii z Anglią w Dortmundzie – Niemiec Felix Zwayer. 

Niewiadomą pozostaje nazwisko sędziego finału, ale coraz więcej wskazuje na to, że niedzielny mecz w Berlinie poprowadzi Marciniak. 

Jak napisano na stronie internetowej Sky Sport (Italia), jego wielki konkurent Daniele Orsato, który kilka tygodni temu zapowiedział, że po mistrzostwach Europy kończy karierę, wrócił już do Włoch. 

– Włoski arbiter nie będzie sędziował finału Euro 2024. Orsato wrócił do Italii wraz ze swoimi asystentami (…) po sędziowaniu czterech meczów, z których ostatnim był ćwierćfinał Anglii ze Szwajcarią. Dlatego wraz z zakończeniem tej przygody kariera Orsato dobiega końca, jak sam mówił przed rozpoczęciem mistrzostw

– przekazano. 

– W tym momencie faworytem do poprowadzenia finałowego aktu turnieju w najbliższą niedzielę jest Polak Marciniak, który zaliczy historyczny hat-trick. Sędziował już bowiem finał mistrzostw świata i Ligi Mistrzów

– dodano. 

Marciniak dotychczas prowadził dwa mecze Euro 2024 w Niemczech – Belgii z Rumunią w fazie grupowej oraz Szwajcarii z broniącymi tytułu Włochami w 1/8 finału. Oba zakończyły się wynikami 2:0. 

Gdyby otrzymał nominację na finał, 43-letni arbiter z Płocka skompletowałby wspomniany „hat-trick” prestiżowych meczów w roli sędziego głównego. 

Od kilku lat jest zaliczany do ścisłej światowej czołówki w swoim fachu. Sędziował w mistrzostwach Europy w 2016 oraz na dwóch ostatnich mundialach, m.in. 18 grudnia 2022 roku poprowadził finał MŚ w Katarze z udziałem reprezentacji Argentyny i Francji. 

Łącznie na wielkich imprezach był dotychczas rozjemcą w ośmiu spotkaniach. 

Ponadto arbiter z Płocka sędziował 10 czerwca 2023 roku finałowy mecz Ligi Mistrzów Manchester City – Inter Mediolan, a 22 grudnia finał klubowych mistrzostw świata pomiędzy Manchesterem City a Fluminense Rio de Janeiro.

Exit mobile version