Prezydent o skandalu na granicy: „Środki zastosowane przez ŻW były drastyczne, tworzące efekt mrożący…”

Fot. PAP/Przemysław Piątkowski

Fot. PAP/Przemysław Piątkowski

Środki zastosowane przez Żandarmerię Wojskową wobec żołnierzy na granicy były drastyczne, tworzące efekt mrożący; sprawa sposobu i przyczyn działania ŻW musi zostać szczegółowo wyjaśniona – oświadczył w piątek prezydent Andrzej Duda.

– Żołnierze zostali w niezwykle ostry sposób potraktowaniu przez Żandarmerię Wojskową, zostali skuci kajdankami przy zatrzymaniu

– powiedział prezydent.

Oświadczył, że „nie ma żadnych wątpliwości, że ta sprawa wymaga wyjaśnienia co do samego sposobu i przyczyn takiego, a nie innego działania ŻW wobec polskich żołnierzy, którym należy się szacunek i respekt w związku z tym, jak poważne zadania wykonują i zrozumienie dla ich bardzo ciężkiej służby”. 

Prezydent powiedział, że „są inne środki, które można było potencjalnie zastosować wobec tych żołnierzy po to, aby ich zatrzymać i prowadzić postępowanie, które jest konieczne w tej sprawie”.

– Ale nie musiały być to być może takie środki, tak drastyczne, tak brutalne, w tak silny sposób oddziałujące także na innych żołnierzy, tworzące efekt mrożący, jeżeli chodzi o działania i wykonywanie zadań przez naszych żołnierzy i funkcjonariuszy w obszarze granicznym

– mówił Duda. 

Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie wydarzeń z 25 marca na granicy polsko-białoruskiej ws. „przekroczenia uprawnień przez pełniących służbę patrolową żołnierzy, którzy oddali strzały alarmowe w kierunku grupy migrantów przekraczających nielegalnie granicę w sposób narażający ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu”. Żołnierze zostali w marcu zatrzymani i – według mediów – m.in. skuci kajdankami. Dwóch żołnierzy usłyszało zarzuty przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób.

Prezydent: nie ma uzasadnienia dla odwołania prok. Tomasza Janeczka

Prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie ma uzasadnienia dla odwołania prok. Tomasza Janeczka z funkcji zastępcy Prokuratora Generalnego ds. wojskowych. W ocenie prezydenta, sprawia to wrażenie szukania kozła ofiarnego. Duda zapewnił też, że nie nie wiedział o sprawie zatrzymanych w marcu żołnierzy.

Jednocześnie w piątkowym (7 czerwca) oświadczeniu prezydent ocenił, że konieczna jest zmiana przepisów dotyczących żołnierzy, którzy wspierają funkcjonariuszy Straży Granicznej.

– Potrzebne są odrębne, specjalne dla nich przepisy, żeby nie działali na podstawie przepisów dotyczących Straży Granicznej, tylko mieli swoją odrębną regulację

– powiedział Duda. 

Prezydent podkreślił, że m.in. z tego powodu zdecydował się zwołać na poniedziałek Radę Bezpieczeństwa Narodowego, aby – jak mówił – przedyskutować te kwestie, w tym także rozwiązujący je prezydencki projekt ustawy. 

– To jest ustawa o działaniach władz państwowych w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa wewnętrznego państwa. I tu proszę państwa, liczę na to, że to zostanie jak najszybciej uchwalone i to zagadnienie chcę omówić z przedstawicielami wszystkich obozów politycznych

– dodał. 

Prokurator generalny Adam Bodnar skierował w piątek wniosek do premiera Donalda Tuska o odwołanie prok. Janeczka z funkcji zastępcy PG ds. wojskowych. Wniosek o odwołanie został uzgodniony z szefem MON. W piątek przed południem szef rządu poinformował, że podjął decyzję o odwołaniu Janeczka – w przypadku uzyskania zgody prezydenta Dudy. 

– Powodem skierowania wniosku była całkowita utrata zaufania do prokuratora Tomasza Janeczka wynikająca z dotychczasowego sposobu wykonywania obowiązków oraz jego zachowania po ujawnieniu 5 czerwca br. przez portal Onet.pl informacji z istotnego dla zapewnienia bezpieczeństwa państwa śledztwa Prokuratury Okręgowej w Warszawie

– informowała rzeczniczka PG. 

Portal Onet informował w środę o zatrzymaniu trzech żołnierzy, którzy na przełomie marca i kwietnia przy granicy polsko-białoruskiej w okolicach Dubicz Cerkiewnych (Podlaskie) oddali strzały ostrzegawcze w kierunku migrantów próbujących siłowo sforsować granicę. Prokuratura zarzuciła dwóm z tych żołnierzy przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób. 

Prezydent potwierdził w oświadczeniu, że w piątek otrzymał pismo dotyczące odwołania prok. Janeczka.

– Okazuje się jednocześnie, że prokurator Janeczek, zastępca PG, dokładnie 12 kwietnia 2024 roku został pozbawiony swoich kompetencji wobec prokuratury wojskowej

– zaznaczył Andrzej Duda.

Dodał, że zrobił to „nominat premiera Donalda Tuska – pan prokurator krajowy Dariusz Korneluk”. 

Prezydent powiedział, że wszystkie dokumenty, z którymi się dotąd zapoznał wskazują, że osobą odpowiedzialną od 12 kwietnia 2024 r. za sprawy wojskowe jest osobiście Dariusz Korneluk. Duda pytał w związku z tym, na jakiej zasadzie i za co premier oraz minister sprawiedliwości chcą odwołać prokuratora Janeczka. 

– Pytam o to, bo nie robi to żadnego innego wrażenia jak na siłę szukanie teraz, w ostatnich godzinach kampanii wyborczej, kozła ofiarnego całej tej sprawy, a co jeszcze bardziej kuriozalne, wszystko wskazuje na to, że pan Janeczek o sprawie tych zdarzeń na granicy dowiedział się w maju

– powiedział prezydent.

Dodał, że wcześniej sprawy prowadziły prokuratury okręgowe – lubelska i warszawska, i to one postawiły zarzuty żołnierzom w związku z wydarzeniem na granicy z Białorusią. 

– Wobec powyższego oczekuję wyjaśnień w tej kwestii, bo odwołanie pana Janeczka wymaga zgody prezydenta RP. Jeżeli ma być wydana przez prezydenta zgoda, to musi być to decyzja, która jest uzasadniona. Dzisiaj w moim przekonaniu, uzasadnienia dla decyzji o odwołaniu tego konkretnego funkcjonariusza polskiego państwa, tego prokuratora, w tej sprawie kompletnie brak

– ocenił prezydent. 

Zaapelował jednocześnie, aby „przestać rozgrywać polityczne tę sprawę w ostatnich godzinach kampanii wyborczej”.

– Ta sprawa wymaga spokojnego i szczegółowego wyjaśnienia. Proszę nie szukać w tej chwili kozłów ofiarnych, proszę nie przerzucać odpowiedzialności. Za sprawę w istocie odpowiedzialność ponosi premier, ponoszą tą odpowiedzialność jego współpracownicy

– ocenił Duda. 

– Żołnierze zostali w niezwykle ostry sposób potraktowaniu przez Żandarmerię Wojskową, zostali skuci kajdankami przy zatrzymaniu

– zaznaczył prezydent. 

Oświadczył, że „nie ma żadnych wątpliwości, że ta sprawa wymaga wyjaśnienia co do samego sposobu i przyczyn takiego, a nie innego działania ŻW wobec polskich żołnierzy, którym należy się szacunek i respekt w związku z tym, jak poważne zadania wykonują i zrozumienie dla ich bardzo ciężkiej służby”. 

Prezydent powiedział, że „są inne środki, które można było potencjalnie zastosować wobec tych żołnierzy po to, aby ich zatrzymać i prowadzić postępowanie, które jest konieczne w tej sprawie”.

– Ale nie musiały to być może takie środki, tak drastyczne, tak brutalne, w tak silny sposób oddziałujące także na innych żołnierzy, tworzące efekt mrożący, jeżeli chodzi o działania i wykonywanie zadań przez naszych żołnierzy i funkcjonariuszy w obszarze granicznym

– mówił Duda. 

Prezydent pytał też premiera, dlaczego przez ponad dwa miesiące nie poinformował go o tym zdarzeniu.

– Jak to się stało, że o takim zdarzeniu dowiaduję się de facto z mediów?

– pytał prezydent. 

– Wszyscy pamiętamy znakomicie, że nie kto inny, tylko właśnie środowisko polityczne pana premiera Donalda Tuska od 2021 roku, odkąd polscy funkcjonariusze i żołnierze bronią polskiej granicy, przez dwa lata ustawicznie atakowało żołnierzy i funkcjonariuszy, obrażając ich, poniżając ich, tak naprawdę poniżając również polski mundur i honor polskiego żołnierza

– powiedział Duda. 

Prezydent dodał, że wielokrotnie przeciwko temu protestował.

– Padały w kierunku polskich funkcjonariuszy obelgi, padały słowa ich obrażające, padały różnego rodzaju ohydne posądzenia. Teraz nagle, w ostatnim czasie, nastąpił gwałtowny zwrot w zachowaniu tej części strony politycznej. Obrona granicy, „Tarcza Wschód”, nagłe wyjazdy na granicę, wspieranie żołnierzy

– mówił Duda dodając, że ten nagły zwrot wzbudzał w nim zdziwienie. 

Prezydent oświadczył również, że nie wiedział o sprawie zatrzymanych w marcu żołnierzy.

– Niestety, nikt o tym ani Kancelarii Prezydenta, ani mnie osobiście nie poinformował. Mam zasadnicze pytanie (…) dlaczego o tak ważnej sprawie, dotyczącej polskiego żołnierza, dotyczącej działań polskich żołnierzy w sferze bezpieczeństwa Rzeczypospolitej, dotyczącej polskiego munduru, Zwierzchnik Sił Zbrojnych nie został poinformowany?

– mówił, dodając, że to jest jego pytanie do szefa rządu. 

– Bo ja się z panem premierem na przestrzeni ostatnich miesięcy kontaktowałem kilkakrotnie. I za żadnym razem ta sprawa nie stanęła z jego strony na agendzie naszych rozmów

– wskazał prezydent Duda. 

Śledztwo dotyczące wydarzeń z 25 marca na granicy polsko-białoruskiej ws. „przekroczenia uprawnień przez pełniących służbę patrolową żołnierzy, którzy oddali strzały alarmowe w kierunku grupy migrantów przekraczających nielegalnie granicę w sposób narażający ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu” jest prowadzone obecnie w VIII Wydziale ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Dalsza część tekstu pod polecanymi artykułami

Czytaj także:

Czytaj także:

Prezydent: konieczne jest, by żołnierze wspierający SG działali na podstawie odrębnych przepisów

Konieczna jest zmiana przepisów dotyczących żołnierzy, którzy wspierają funkcjonariuszy Straży Granicznej; potrzebne są dla nich odrębne, specjalne przepisy, żeby nie działali na podstawie przepisów dot. SG – oświadczył w piątek (7 czerwca) prezydent Andrzej Duda.

Prezydent podczas oświadczenia dla mediów podkreślił, że wobec sytuacji m.in. związanej z tym, czego Polska doświadcza na granicy polsko-białoruskiej od 2021 r., konieczna jest zmiana przepisów. 

Nowe przepisy – jak mówił Duda – mają dotyczyć „obecności i możliwości działania żołnierzy, którzy wspierają funkcjonariuszy Straży Granicznej”. 

– Potrzebne są odrębne, specjalne dla nich przepisy, żeby nie działali na podstawie przepisów dotyczących Straży Granicznej, tylko mieli swoją odrębną regulację

– powiedział Duda. 

Prezydent podkreślił, że m.in. z tego powodu zdecydował się zwołać na poniedziałek Radę Bezpieczeństwa Narodowego, aby – jak mówił – przedyskutować te kwestie, w tym także rozwiązujący je prezydencki projekt ustawy. 

– To jest ustawa o działaniach władz państwowych w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa wewnętrznego państwa. I tu proszę państwa, liczę na to, że to zostanie jak najszybciej uchwalone i to zagadnienie chcę omówić z przedstawicielami wszystkich obozów politycznych

– dodał.

Prezydent: środowisko polityczne Tuska od 2021 r. atakowało funkcjonariuszy i żołnierzy

Od 2021 r., odkąd funkcjonariusze i żołnierze bronią polskiej granicy, środowisko polityczne premiera Donalda Tuska ustawicznie ich atakowało – ocenił w piątek prezydent Andrzej Duda.

W piątek (7 czerwca) premier Donald Tusk zapowiedział zmianę w przepisach, których celem ma być wsparcie żołnierzy używających broni w obronie własnej lub terytorium państwa. Tusk poinformował też o wnioskuje o odwołania zastępcy prokuratora generalnego ds. wojskowych Tomasza Janeczka. 

– Wszyscy pamiętamy znakomicie, że nie kto inny, tylko właśnie środowisko polityczne pana premiera Donalda Tuska od 2021 roku, odkąd polscy funkcjonariusze i żołnierze bronią polskiej granicy, przez dwa lata ustawicznie atakowało żołnierzy i funkcjonariuszy, obrażając ich, poniżając ich, tak naprawdę poniżając również polski mundur i honor polskiego żołnierza

– powiedział Duda. 

Prezydent dodał, że wielokrotnie przeciwko temu protestował.

– Padały w kierunku polskich funkcjonariuszy obelgi, padały słowa ich obrażające, padały różnego rodzaju ohydne posądzenia. Teraz nagle, w ostatnim czasie, nastąpił gwałtowny zwrot w zachowaniu tej części strony politycznej. Obrona granicy, „Tarcza Wschód”, nagłe wyjazdy na granicę, wspieranie żołnierzy

– mówił Duda dodaąc, że ten nagły zwrot wzbudzał w nim zdziwienie.

Prezydent: wierzę, że sprawcy śmierci polskiego żołnierza prędzej czy później zostaną ukarani

Wierzę w to głęboko, że Rzeczpospolita tę sprawę wyjaśni, a sprawcy tej zbrodni zostaną zatrzymani i w sposób należyty prędzej czy później ukarani – powiedział w piątek prezydent Andrzej Duda, odnosząc się do śmierci żołnierza, który zmarł po ugodzeniu nożem na granicy z Białorusią.

Jak powiedział prezydent w piątkowym (7 czerwca) oświadczeniu, opinia publiczna w naszym kraju „została wstrząśnięta informacją niesłychanie bolesną o śmierci naszego żołnierza, który został bandycko zraniony na granicy polsko-białoruskiej przez napastników z drugiej strony granicy”.

– Niestety, w wyniku odniesionych obrażeń, w wyniku ran, które zostały mu zadane, żołnierz zmarł

– dodał. 

– Proszę, aby najbliżsi, rodzina, przyjaciele i towarzysze broni, towarzysze służby naszego żołnierza, który zginął, poległ w służbie dla ojczyzny, strzegąc naszej granicy, przyjęli ode mnie głębokie wyrazy współczucia

– mówił Andrzej Duda. 

Prezydent zaznaczył, że głęboko wierzy, iż „Rzeczpospolita tę sprawę wyjaśni i że sprawcy tej zbrodni zostaną zatrzymani i w sposób należyty prędzej czy później ukarani”. 

Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych w czwartek poinformowało o śmierci żołnierza ugodzonego nożem pod koniec maja przez jednego z mężczyzn, którzy w grupie próbowali sforsować stalową zaporę na granicy z Białorusią. 

– Z głębokim żalem Rodzina naszego zmarłego żołnierza zawiadamia, że uroczyste pożegnanie śp. szer. Mateusza Sitka odbędzie się w środę tj. 12.06.2024 r. o godz. 11 w Kościele pw. Świętej Anny w m. Nowy Lubiel

– poinformowała 1. Warszawska Brygada Pancerna.

Jednostka przekazała, że szer. Mateusz Sitek zgodnie z decyzją wicepremiera, ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza został pośmiertnie awansowany na stopień sierżanta Wojska Polskiego oraz odznaczony „Złotym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju”.

Exit mobile version