Spis treści
- Kampania przed wyborami do Parlamentu Europejskiego staje się coraz bardziej agresywna. Opinia24 na zlecenie „Wyborczej” sprawdziła, jak wpłynęłoby to na wyniki wyborów parlamentarnych, gdyby odbywały się dziś – czytamy we wtorkowej „Gazecie Wyborczej”.
- Zjednoczona Prawica ciągle pierwsza, ale po piętach mocno depcze jej Koalicja Obywatelska. Z najnowszego sondażu Instytutu Badań Pollster dla „SE” wynika, że formacja Jarosława Kaczyńskiego cieszy się największym poparciem, jednak o mrożeniu szampana w siedzibie partii przy Nowogrodzkiej nie może być mowy – czytamy we wtorkowym „Super Expressie”.
- W całej Unii Europejskiej wybory do PE będą trwały od czwartku do niedzieli, 6–9 czerwca. Wcześniejsze niż w Polsce rozpoczęcie głosowania w niektórych państwach nie wpłynie na kampanię w naszym kraju. Cisza wyborcza w Polsce rozpocznie się dopiero na 24 godziny przed dniem głosowania.
1. Sondaż „Gazety Wyborczej”
– Wygrałaby je Koalicja Obywatelska z poparciem 32,5 proc., tuż za nią plasuje się PiS z wynikiem tylko nieco niższym – 30,1 proc. To różnica w granicach błędu statystycznego. Na podium jest jeszcze Trzecia Droga z poparciem 13,3 proc.; niewiele traci do niej Konfederacja – 12,1 proc. Nową Lewicę popiera zaledwie 7 proc.; 1,7 proc. wybrało opcję „inna partia”, a 3,3 proc. zaznaczyło odpowiedź „nie wiem”
– informuje wtorkowa Gazeta Wyborcza.
Gazeta dodaje, że choć KO ma wyższe poparcie, to zdobyłaby o 5 mandatów mniej niż PiS. PiS uzyskałby 168 mandatów (o 26 mniej niż obecnie), KO – 163 (o sześć mandatów więcej), TD – 60 mandatów (o 5 mniej niż obecnie), Konfederacja – 51 mandatów (o 33 mandaty więcej), a Lewica – 18, czyli o 8 mniej. Obecna koalicja rządząca miałaby zatem 241 mandatów, czyli o 7 mniej niż obecnie.
Sondaż został przeprowadzony przez pracownię Opinia24 w dniach 13-14 maja na reprezentatywnej próbie 1 tys. dorosłych Polaków metodą wywiadów telefonicznych CATI. Odpowiedzi dotyczą osób zdecydowanych głosować.
2. „Super Express”: PiS i PO idą łeb w łeb
Z sondażu, który został opublikowany we wtorkowym (21 maja) „Super Expressie” wynika, że gdyby wybory do parlamentu odbyły się w najbliższą niedzielę, to 32,49 proc. ankietowanych oddałoby głos na Zjednoczoną Prawicę a 32,15 proc. na Koalicję Obywatelską. Oddanie głosu na Trzecią Drogę zadeklarowało 10,87 proc. ankietowanych, na Konfederację chce głosować 9,46 proc., a na Lewicę – 9,33 proc. Bezpartyjnych Samorządowców wskazało 3,16 proc. a na inną partię chce głosować 2,54 proc. badanych.
Badanie zrealizowane przez Instytut Badań Pollster 19.05.2024 roku metodą CAWI na próbie 1031 dorosłych Polaków.
Dalsza część tekstu pod grafiką
3. Rozpoczęcie głosowania w UE bez wpływu na kampanię w Polsce
Najwcześniej, w czwartek 6 czerwca, zagłosują wyborcy w Holandii. W piątek 7 czerwca do urn pójdą Irlandczycy, a w sobotę 8 czerwca wybory odbędą się na Łotwie, Malcie i w Słowacji. Czesi swoich europosłów będą wybierać w piątek i sobotę (7 i 8 czerwca), a Włosi – w sobotę i niedzielę (8 i 9 czerwca).
Najwięcej, bo 20 państw, przeprowadzi wybory do PE w niedzielę 9 czerwca. Są to: Austria, Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Litwa, Luksemburg, Niemcy, Polska, Portugalia, Rumunia, Słowenia, Szwecja i Węgry.
Zgodnie z unijnymi przepisami państwa członkowskie nie mogą podawać oficjalnych wyników wyborów, także tych cząstkowych, do czasu zakończenia głosowania we wszystkich krajach UE. Sondaże exit polls mogą być jednak publikowane. Unijne przepisy nie narzucają też ciszy wyborczej.
Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak powiedziała PAP, że rozpoczynające się w czwartek 6 czerwca w niektórych krajach UE głosowanie w eurowyborach nie ma wpływu na kampanię w Polsce, a cisza wyborcza – zgodnie z przepisami kodeksu wyborczego – rozpocznie się w naszym kraju na 24 godziny przed dniem głosowania w Polsce, czyli o północy z piątku 7 czerwca na sobotę 8 czerwca.
Różne dni i godziny głosowania w poszczególnych państwach członkowskich Wspólnoty mają jednak wpływ na podawanie wyników wyborów w całej Unii. Dopiero w niedzielę 9 czerwca po godz. 23, gdy zamknięte zostaną ostatnie lokale wyborcze we Włoszech, władze państw UE oraz unijne instytucje będą mogły podać pierwsze wyniki głosowania na podstawie przeliczonych głosów.
I tak na przykład Holendrzy, którzy pójdą do urn najwcześniej w całej UE, będą musieli wstrzymać się z podaniem wyników do zakończenia głosowania w tych państwach, w których odbywa się ono w niedzielę.
Ta regulacja obowiązuje też komisje w Polsce. Jak wskazywała szefowa KBW, komisje wyborcze w małych obwodach, np. w obwodach odrębnych, czyli w szpitalach, zakładach pomocy społecznej, zakładach karnych i aresztach śledczych, czy w domach pomocy społecznej, gdzie głosuje często jedynie kilkunastu wyborców, nie będą mogły wywiesić protokołu na drzwiach przed godziną 23, nawet jeśli zdążą do tego czasu policzyć wszystkie głosy.
Zaznaczyła, że wytyczne w tej sprawie wyda Państwowa Komisja Wyborcza.