Dwie osoby zginęły podczas ćwiczeń wysadzania trotylu na poligonie [AKTUALIZACJA]

Fot. PAP

Fot. PAP

Dwie osoby zginęły w poniedziałek (25 marca) podczas ćwiczeń wysadzania trotylu na terenie dawnego 13. Dywizjonu Rakietowego Obrony Powietrznej w miejscowości Solarnia w pow. lublinieckim (Śląskie) – podało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach.

Jak wynika z informacji WCZK, do wypadku doszło przed godz. 11. Na terenie 13. Dywizjonu Rakietowego Obrony Powietrznej w Solarni podczas ćwiczeń wysadzania trotylu doszło do zdarzenia, w którym poszkodowane zostały dwie osoby. Osoby te w wyniku obrażeń zmarły. 

Służby kryzysowe przekazały, że działania zabezpieczał zastęp z ciężkim samochodem gaśniczym ze zbiornikiem na wodę z jednostki wojskowej w Lublińcu oraz dwie karetki wojskowe bez lekarza. Po przybyciu na miejsce zespołu ratowniczego z lekarzem stwierdzono zgon dwóch osób. 

13. Dywizjon Rakietowy Obrony Powietrznej stacjonował w Lublińcu i podlegał dowódcy 1 Śląskiej Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej. Dywizjon został rozformowany w 1998 r.

Szef MON: w czasie wykonywania zadań zginęło dwóch saperów 5. Tarnogórskiego Pułku Chemicznego

W czasie wykonywania zadań służbowych w Solarni w powiecie lublinieckim zginęło dwóch saperów 5. Tarnogórskiego Pułku Chemicznego. W tych tragicznych chwilach nasze myśli i modlitwy są z Rodzinami żołnierzy. Rodziny są pod opieką wojska – przekazał szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

– Dziś w czasie wykonywania zadań służbowych w Solarni w powiecie lublinieckim zginęło dwóch saperów 5. Tarnogórskiego Pułku Chemicznego. W tych tragicznych chwilach nasze myśli i modlitwy są z Rodzinami żołnierzy. Rodziny są pod opieką wojska. Udzielane jest także wsparcie psychologiczne” – napisał Kosiniak-Kamysz we wpisie na portalu X (Twitterze). 

W osobnym wpisie Dowództwo Generalne RSZ doprecyzowało, że do wypadku doszło w godzinach przedpołudniowych podczas zajęć z użyciem materiałów wybuchowych.

Szef MON: wypadek na poligonie będzie wyjaśniony, a wnioski wyciągnięte

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił, że wypadek na poligonie, w którym zginęło dwóch żołnierzy, będzie wyjaśniony, wnioski zostaną wyciągnięte, a jeśli będzie taka potrzeba – będą wyciągnięte też konsekwencje. Podkreślił, że bliscy zmarłych saperów zostali otoczeni opieką.

Podczas spotkania wielkanocnego z żołnierzami z 1. Bazy Lotnictwa Transportowego w Warszawie szef MON złożył wyrazy współczucia rodzinom zmarłych. Podkreślił, że bliscy żołnierzy zostali otoczeni opieką, w tym opieką psychologiczną. 

Zapewnił, że sprawa będzie wyjaśniona i zbadana, wnioski będą wyciągnięte, a jeśli będzie taka potrzeba – zostaną wyciągnięte konsekwencje.

– Musimy wyciągać wnioski z takich zdarzeń, nie wolno nigdy nad taką sytuacją przejść do porządku dziennego. To jest tragedia, która dotyka rodziny, ale też całą naszą wielką rodzinę wojskową

– powiedział Kosiniak-Kamysz. 

Wskazał też, że przeprowadzana obecnie transformacja polskiej armii, zakupy sprzętu wojskowego, podnoszenie kwalifikacji i jakości szkoleń służą jej wzmocnieniu.

– Nie zbroimy się dlatego, że dążymy do wojny, ale by obronić pokój, trzeba mieć siłę. Wolność i pokój potrzebują siły. Potrzebujemy naszej siły w sojuszach, potrzebujemy siły naszej ojczyzny, naszego wojska

– zaznaczył. 

Dodał, że z wojną nigdy nie wolno się oswoić. Szef MON podkreślił, że politycy różnych opcji mogą się różnić, ale w sprawach bezpieczeństwa mówią jednym głosem, o czym – dodał – świadczy m.in. ostania wspólna wizyta prezydenta i premiera w Stanach Zjednoczonych z okazji 25-lecia obecności Polski w NATO.

Exit mobile version