I-ligowi siatkarze Astry Nowa Sól pokonali gładko przed własną publicznością Gwardię Wrocław 3:0 (w setach do 16, 20 i 20).
Samo spotkanie bez większej historii. W pierwszym secie miejscowi szybko wyszli na prowadzenie. Było 10:5, potem 20:11 i ostatecznie nowosolanie gładko zwyciężyli 25:16.
W drugiej partii wynik na początku oscylował w okolicach remisu. Było 2:2, potem 5:5. Następnie Astra wyszła na 13:10, ale goście szybko ich dogonili wychodząc nawet na 15:14. Wówczas o przerwę na żądanie poprosił trener Andrzej Krzyśko. Po rozmowie ze szkoleniowcem „Koliberki” wróciły na prowadzenie. Było 19:16, następnie 23:18, a drugi set skończył się wynikiem 25:20.
W trzeciej części Astra przegrywała już 0:2. Szybko doszła wrocławian, wychodząc na 7:5, potem 12:9. Sytuacja została opanowana i nowosolanie powiększali przewagę. W końcówce goście jeszcze trochę podgonili np. do stanu 22:18, ale ostatecznie miejscowi wygrali ponownie 25:20 i cały mecz 3:0.
Najbardziej wartościowym graczem meczu wybrano doświadczonego środkowego Astry:
– Wynik pokazuje dominację Astry – przyznał bez wahania szkoleniowiec wrocławian:
Dla „Koliberków” był to ostatni mecz w tym roku. Ponadto nowosolanie zakończyli I rundę rozgrywek na wysokim 5. miejscu z bilansem 10 zwycięstw – 6 porażek.