Funkcjonariusze gorzowskiej drogówki prowadzili kilka dni temu kontrolę drogową w Alejach 11 Listopada.
To miejsce gdzie wielu kierowców jeździ zbyt szybko. Policjanci zatrzymali jedną z takich osób. Kiedy zbliżali się do końca kontroli, przy radiowozie zatrzymał się inny pojazd, z którego wybiegł mocno zdenerwowany kierowca, który potrzebował pomocy mundurowych.
Kierowca przekazał, że w samochodzie ma 1,5 rocznego syna, którego użądlił szerszeń. Mężczyzna próbował uspokoić dziecko, które mocno płakało, ale chłopiec robił się już blady. Ojciec bał się, że syn jest uczulony i zdecydował, że musi natychmiast pojechać do szpitala. Kiedy zauważył policjantów gorzowskiej drogówki, postanowił prosić ich o pomoc.
Posterunkowi Monika Zięcina i Filip Dubicki od razu przystąpili do działania. Polecili, by kierowca z synem jechał za radiowozem. Funkcjonariusze poinformowali o sytuacji dyżurnego, włączyli sygnały i ruszyli. Mieli do pokonania niemal całe miasto. Płynnie przejeżdżali przez kolejne skrzyżowania i mijali samochody. Dzięki temu mężczyzna szybko i bezpiecznie znalazł się w szpitalu, a chłopiec został przekazany lekarzom.
Na szczęście historia zakończyła się szczęśliwie i po podaniu leków, dziecko mogło wrócić do domu.