Pamiętam pusty Kijów dziewięć lat temu, gdy na Majdanie Berkut strzelał do ludzi – mówi w rozmowie z PAP 50-letnia kijowianka Halina. „Dziś rano przeraziła się, bo miasto wyglądało tak samo. Tym razem jednak powodem była wizyta prezydenta USA Joe Bidena. Ulżyło mi”.
„Dziewięć lat temu, gdy po trzech nieprzespanych nocach, spędzonych na Majdanie wróciłam do domu, by odpocząć, obudził mnie telefon od przyjaciół, którzy poinformowali mnie, że na Majdanie Berkut strzela do ludzi. Wtedy szybko się ubrałam i wybiegłam z domu, oby jak najszybciej tam dotrzeć. Pamiętam ten szary poranek, brak samochodów w kijowskim śródmieściu, ciszę i pustkę” – opowiada Halina.
„Dzisiaj, gdy wyszłam na miasto, nieco się przeraziłam, ponieważ Kijów był tak samo cichy i nieco wyludniony. Flagi państwowe, zawieszone na budynkach były opatrzone w czarne wstęgi, a z nieba donosił się huk. W pewnym momencie nawet pomyślałam, że mam déja vu, lecz dzisiejsze słońce przywróciło mnie do rzeczywistości. Po jakichś 20 minutach już było wiadomo, że dzisiejszy poranny Kijów jest taki ze względu na wizytę prezydenta USA i, przyznam się, że mi ulżyło” – mówi kobieta.
Cieszą się, że Ukraina nie została osamotniona w walce z rosyjskim najeźdźcą
Wiele osób w Kijowie porównywało dziś swoje odczucia do tych, które mieli dziewięć lat temu. Cieszą się, że Ukraina nie została osamotniona w walce z rosyjskim najeźdźcą i wspominają, jak dziewięć lat temu na wszelkie sposoby starali się donieść prawdę światu o wydarzeniach Majdanie.
44-letni kijowianin Konstanty, który przyjechał do Kijowa na tydzień z frontu, podkreśla, że wiele osób, z którymi był na Majdanie, nie dożyło dzisiejszego dnia i jeszcze w 2014 poległo w walkach o wolność Ukrainy.
„Nie mogę bez łez wspominać mego przyjaciela Petra, z którym wyciągałem ludzi w nocy z 18 na 19 lutego 2014 roku z płonącego Budynku Profspiłok (Związków Zawodowych). Gdyby nie kocioł iłowajski, byłby tu z nami” – ze wzruszeniem mówi mężczyzna dodając, że dzisiejsza wizyta Joe Bidena w Kijowie, podczas której amerykański prezydent oddał cześć pamięci poległych na Majdanie, po raz kolejny wskazuje na to, że jednak świat usłyszał głos Ukrainy i Ukraińców, ponieważ dziewięć lat temu to wcale nie było takie oczywiste.
Wizyta amerykańskiego prezydenta w Kijowie ma ogromne znaczenie dla wielu „majdanowców”, którzy licznie spotykają się tego dnia, by uczcić pamięć poległych w walce o Niepodległość Ukrainy. Odbierają tę wizytę jako dobry znak, który można traktować jako zwiastun rychle zbliżającego się zwycięstwa Ukrainy w tej rosyjsko-ukraińskiej wojnie.