Po Amsterdamie, Toronto, a także kilku miastach w Polsce, na Wzgórzu Winnym przy Palmiarni stanął napis „I love Zielona”. Zadanie zostało sfinansowane w ramach budżetu obywatelskiego. Na ten cel poszło około 150 tys. zł.
Realizację negatywnie ocenia pomysłodawca Paweł Maciejewski. Jak tłumaczy, mieszkańcy głosowali na napis „Zielona Góra”, a nie tylko na pierwszy człon „Zielona”:
Paweł Urbański, dyrektor Departamentu Inwestycji i Zarządzania Drogami w UM Zielona Góra, tłumaczy, że o rezygnacji ze słowa „Góra” zadecydował ograniczony budżet:
A jak wy oceniacie decyzję magistratu? Czekamy na wasze opinie na naszym profilu na Facebooku.