Zbliża się koniec roku szkolnego, a tymczasem kąpielisko miejskie w Żaganiu nie nadaje się do użytku. Ekspertyzy wykazały, że stan obiektu jest katastrofalny.
Obiekt został wybudowany w 1936 r. Tu trenowano do olimpiady w Berlinie. Przez 83 lata nie odczekał się kapitalnego remontu.
Jak to się stało, że choć stan basenu już od dawna był kiepski, co roku dopuszczano go do użytku? Adam Matwijów, przewodniczący Rady Miasta, wspólnie z radnymi obejrzał kąpielisko i odpowiedź ma jedną:
Jak dodaje burmistrz Andrzej Katarzyniec, zagrożone są elementy konstrukcji, odpadają kawałki betonu, dno niecki ma tylko 4 centymetry grubości, zardzewiałe jest zbrojenie.
– Istnieje dużo ubytków w dnie niecki i w ścianach, wystarczy jeden tydzień, by zeszła cała woda – podkreśla burmistrz.
Woda ucieka od dawna, a z nią pieniądze spółki Pałac Książęcy:
Zakaz korzystania ze starego basenu nie oznacza jednak, że kąpieliska w ogóle nie będzie. Miasto znalazło wyjście awaryjne:
O bezpieczeństwo kąpiących się zadbają, jak zawsze, ratownicy. Będą otwarte szatnie, toalety, punkt gastronomiczny, w planach są atrakcje dla najmłodszych.
– Chcemy stworzyć jak najlepsze warunki dla dzieci i młodzieży – mówi burmistrz.
Co dalej ze starym basenem?
– Potrzebne kilkanaście milionów złotych. Na razie nie jesteśmy w stanie tego udźwignąć. Szukamy możliwości – dodaje.
