Rozpoczęły się wakacje. Przypomnę Państwu reportaż o pasji odkrywania, którego bohater udowadnia, że nie należy rezygnować z dziecięcych marzeń. Nie trzeba też wydawać pieniędzy na kosztowne wyprawy, aby odkrywać świat i przeżyć prawdziwą przygodę.
Zawsze interesowały go mapy. Gdy jako dziecko w latach siedemdziesiątych trafił na geodezyjną mapę najbliższej okolicy, zaskoczyła go jej dokładność i fakt, że wszystko co widać jest dokładnie na niej zapisane. Było tam też wiele szczegółów na co dzień niezauważalnych. Chyba w każdym z nas jest dusza odkrywcy. Niestety, gdy dorastamy cecha ta przegrywa z codziennością. Ale czasem jest jednak inaczej.
Patryk Charydczak na co dzień jest pracownikiem jednej z zielonogórskich firm komputerowych. Godzinami siedzi przed ekranem i podobnie jak innym praca zabiera mu w tygodniu większość czasu. Wszystko zmienia się jednak w sobotę, gdy komputerową klawiaturę zamienia na mapy, rower i turystyczny sprzęt. Staje się odkrywcą, a pasja z dzieciństwa jest bodźcem do odwiedzania coraz to nowych miejsc. Ziemia lubuska, Sudety, Saksonia, Czechy, Słowacja, Bieszczady… wszędzie tam jest wiele pasjonujących pamiątek historii; kamienne drogowskazy, krzyże pokutne, kamienie graniczne, obeliski i pomniki, tajemnicze naskalne ryty. Wszystko to ma swoją historię, którą warto poznać.
Podczas pieszych i rowerowych wypraw wielokroć okazywało się, że to co najciekawsze nie znajduje się na głównym szlaku, ale właśnie tuż obok. Swój komputerowy blog opisujący odkrycia nazwał więc „Ścieżką w bok”, a jego stale uzupełniana zawartość jest zachętą dla innych „odkrywców” i porcją bardzo ciekawej historycznej
Posłuchaj reportażu.
Rozmowa po emisji audycji.
Z albumu Patryka.