Tysiące Amerykanów protestują przeciwko Donaldowi Trumpowi i polityce jego administracji. Pod hasłem „No Kings” („żadnych królów”) zwracają uwagę na autorytarne zapędy prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Według szacunków organizatorów, protesty odbywają się w niemal 2 tys. miejscowości w całym kraju, a swój udział zgłosiło ponad 1,5 mln osób. Mają to być największe demonstracje sprzeciwu wobec polityki Donalda Trumpa od chwili jego zaprzysiężenia.
Najliczniejsze marsze protestacyjne zorganizowano w Nowym Jorku i Los Angeles. Ich uczestnicy mówią, że sprzeciwiają się autorytarnej polityce, rządom miliarderów oraz militaryzacji kraju. Protestują również przeciwko masowym deportacjom nielegalnych imigrantów.
W Los Angeles w demonstracji udział wzięło co najmniej 100 tysięcy osób i jest to największe zgromadzenie w mieście od czasu antypolicyjnych protestów z 2020 r. po zabiciu przez policję George’a Floyda.
Czytaj także:
Trump rozmawiał z Putinem. „Jego wojna powinna się zakończyć”
Prezydent USA Donald Trump rozmawiał z przywódcą Rosji Władimirem Putinem - poinformował przedstawiciel Białego Domu, cytowany przez agencję Reutera. Putin, podobnie jak ja, uważa, że wojna izraelsko-irańska powinna się...
Czytaj więcejDetails