Każdy punkt procentowy wzrostu inflacji oznacza wpływ do budżetu 16,6 mld zł – przekazał podczas konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński. Dodał, że Rada Polityki Pieniężnej walczy z inflacją, a nie reguluje wysokość rat kredytów hipotecznych.
Każde obniżenie stóp procentowych o 1 punkt procentowy oznacza wzrost zasobów budżetu o 6,3 mld zł; mniejsze wydatki o 6,3 mld zł na obsługę zadłużenia budżetowego. Natomiast każdy punkt procentowy wzrostu inflacji oznacza wpływ do budżetu 16,6 mld zł
– podkreślił podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński.
Dalsza część tekstu pod grafiką

Prezes NBP: my jesteśmy od walki z inflacją
Jednocześnie zwrócił uwagę, że po środowej decyzji o obniżeniu stóp procentowych komentarze dotyczyły jedynie sytuacji kredytobiorców.
99 proc. komentarzy tego dotyczy, a my w ogóle się do tego nie odnosimy, w ogóle się nie odnosimy do sytuacji kredytobiorców, bo to nie jest nasze zadanie. Powtarzam, to zadanie rządu, parlamentu, KNF, banków. My jesteśmy od walki z inflacją
– dodał.
Pod presją kredytobiorców i deweloperów
Prezes NBP uważa, że członkowie RPP znaleźli się pod presją ze strony deweloperów i kredytobiorców, aby obniżyć stopy procentowe. Podkreślił jednak, że pochodziła ona przede wszystkim ze strony deweloperów, którzy oczekiwali uruchomienia rządowego programu wsparcia kredytobiorców, lecz tak się nie stało.
Zostali z nadprodukcją ok. 60 tys. mieszkań i nie było na nie popytu. Cały impet swoich działań i lobbing skierowali na presję na NBP, żeby obniżyć stopy procentowe, co automatycznie zwiększa liczbę osób uprawnionych i chętnych do brania kredytu
– tłumaczył.
Glapiński podkreślił, że stopy procentowe NBP nie służą do regulacji kredytów hipotecznych i wysokości ich rat.
RPP (…) ustala parametry polityki pieniężnej, w tym przede wszystkim stopy procentowe kierując się jednym kryterium – jest nim walka z nadmierną inflacją, nie sytuacja kredytobiorców (…), nie sytuacja deweloperów
– zaznaczył prezes banku centralnego.
Glapiński: dostosowanie wysokości stóp procentowych nie oznacza początku cyklu obniżek
Glapiński na czwartkowej konferencji powiedział, że wobec sygnałów o osłabieniu się presji płacowej i słabszych sygnałów o koniunkturze uzasadnione stało się dostosowanie stóp procentowych. Dlatego Rada Polityki Pieniężnej zadecydowała o obniżeniu stóp procentowych o 50 punktów bazowych, w tym stopy referencyjnej do poziomu 5,25 proc. – wskazał prezes.
Chcę podkreślić bardzo stanowczo (…): dostosowanie nie oznacza automatycznie początku cyklu obniżek. Niczego nie wykluczamy i nie przesądzamy. Szczególnie, że istnieje wiele czynników, które mogą podbijać inflację w kolejnych kwartałach
– powiedział Adam Glapiński.
Szef banku centralnego zaznaczył, że kolejne decyzje RPP dotyczące wysokości stóp procentowych będą podejmowane na podstawie analizy bieżącej sytuacji i danych makroekonomicznych.
Będziemy uwzględniać napływające dane i prognozy. Prowadzimy politykę nakierowaną na obniżenie inflacji do celu NBP w średnim okresie czyli 2 lat
– dodał Glapiński.
Rada Polityki Pieniężnej (RPP) obniżyła na zakończonym w środę posiedzeniu stopy procentowe NBP o 50 pkt. bazowych. Stopa referencyjna spadła z 5,75 proc. do 5,25 proc. Poprzedni poziom stóp procentowych był utrzymywany od października 2023 r.
Czytaj także:
NBP: ponad 1,3 tys. osób uczestniczyło w „Złotym konkursie dla polskich rodzin”
Ponad 1,3 tys. osób wzięło udział w rozstrzygniętym „Złotym konkursie dla polskich rodzin” – poinformował we wtorek Narodowy Bank Polski. Nagrodą była wizyta w skarbcu banku centralnego. „Laureaci wraz...
Czytaj więcejDetails



















