We wtorek (7 stycznia) w wieku 96 lat zmarł Jean-Marie Le Pen, założyciel skrajnie prawicowego Frontu Narodowego – poinformowała we wtorek agencja AFP, powołując się na rodzinę polityka. Le Pen był symbolem skrajnej prawicy we Francji. Pięciokrotnie startował w wyborach prezydenckich – w 1974, 1988, 1995, 2002 i 2007 roku.
Le Pen był ojcem Marine Le Pen, jego politycznej spadkobierczyni, która przemianowała w 2018 r. Front Narodowy na Zjednoczenie Narodowe. Ugrupowanie to jest obecnie jedną z najważniejszych sił politycznych we Francji.
– Jean-Marie Le Pen (zmarł) otoczony bliskimi. Został wezwany przez Pana Boga we wtorek o godz. 12
– przekazała rodzina polityka w oświadczeniu przesłanym AFP.
Od połowy listopada ubiegłego roku Le Pen przebywał w klinice, do której trafił po nagłym pogorszeniu się stanu zdrowia.
Le Pen, który stworzył w 1972 r. Front Narodowy (FN) był aktywny na francuskiej scenie politycznej od 2011 r., czyli do czasu, gdy jego córka Marine przejęła stery partii.
Ekspertyza medyczna z lipca 2024 r. wykazała, że stan psychiczny i fizyczny założyciela Frontu Narodowego pogorszył się na tyle, że polityk nie może uczestniczyć w procesie sądowym dotyczącym fikcyjnego zatrudniania przez eurodeputowanych FN asystentów w Parlamencie Europejskim.
AFP oceniła, że działalność Le Pena zapisała się na trwałe na scenie politycznej V Republiki. Jak przypomniano, zostanie on zapamiętany jako autor wielu skandalicznych wypowiedzi, m.in. skrajnie rasistowskich i ksenofobicznych. Jednocześnie za jego sprawą skrajna prawica, po raz pierwszy od II wojny światowej, zdołała zaistnieć w krajowej polityce.
Największy sukces polityczny Le Pen odniósł w 2002 r., kiedy niespodziewanie wziął udział w drugiej turze wyborów prezydenckich. Pozostałe francuskie ugrupowania utworzyły wówczas tzw. kordon sanitarny, w ramach którego zmobilizowały się, aby poprzeć jego odwiecznego wroga, socjalistę Jacques’a Chiraca.
W wyborach parlamentarnych z lata 2024 r. jego partia, od 2018 r. prowadzona przez Marine Le Pen, również nie zdołała zwyciężyć, m.in. ze względu na mobilizację innych ugrupowań, które zawiązały alians przeciwko tej skrajnie prawicowej formacji.
Chwilę po śmierci Le Pena cześć oddał mu Jordan Bardella, obecny przewodniczący Zjednoczenia Narodowego.
– Służący w mundurze francuskiej armii w Indochinach i Algierii, trybun ludowy w Zgromadzeniu Narodowym (niższej izbie francuskiego parlamentu – PAP) i Parlamencie Europejskim, zawsze służył Francji i bronił jej tożsamości oraz suwerenności
– napisał Bardella o zmarłym Le Penie.
Oprócz Bardelli na wiadomość o śmierci Le Pena zareagowali także inni politycy. Znalazł się wśród nich przewodniczący Francji Nieujarzmionej (LFI) Jean-Luc Melenchon, który oznajmił, że „walka z człowiekiem dobiegła końca, ale ta z nienawiścią, rasizmem, islamofobią i antysemityzmem trwa”.
Z uznaniem o karierze politycznej Le Pena wypowiedział się również premier Francji Francois Bayrou, który ocenił, że Le Pen – mimo wszelkich kontrowersji – był niewątpliwie ważną postacią francuskiej polityki.