Premier Donald Tusk miał rozgrywać wszystkich w Unii Europejskiej, a sam został ograny; po co mają go zapraszać, jak mogą mu powiedzieć, co ma robić – ocenił szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek, pytany o brak Polski na piątkowym spotkaniu w Berlinie ws. Ukrainy.
Prezydent USA Joe Biden wziął w piątek (18 października) udział w Berlinie w czterostronnym spotkaniu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem i premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem, na którym omawiano możliwość zakończenia wojny Rosji przeciwko Ukrainie oraz sytuację na Bliskim Wschodzie.
Mastalerek pytany w poniedziałek (21 października) w RMF24 dlaczego na tym spotkaniu nie było Polski odparł, że to premier Donald Tusk powinien być tam obecny.
– Dzień przed powołaniem swojego rządu Donald Tusk mówił, że nikt go w Unii Europejskiej nie ogra
– zaznaczył.
– Tusk miał rozgrywać wszystkich w UE, a sam został ograny – podkreślił Mastalerek. – Po co mają go zapraszać, jak mogą mu powiedzieć, co ma robić. Donald Tusk prowadzi politykę proniemiecką
– dodał szef gabinetu prezydenta.
Zapytany, dlaczego prezydent Andrzej Duda nie został zaproszony na to spotkanie stwierdził, że odpowiednikiem Sholza jest Tusk.
– Jeżeli Niemcy organizują spotkanie to nie bądźmy naiwni, że zapraszając swoich odpowiedników zaproszą Andrzeja Dudę. To Donald Tusk powinien się dzisiaj tłumaczyć
– powiedział Mastalerek.
Polecamy
W Strasburgu rozpoczyna się czterodniowa sesja PE. Wśród tematów migracja i Ukraina
W poniedziałek (21 października) w Strasburgu rozpoczyna się czterodniowa sesja Parlamentu Europejskiego. Wśród tematów, które europosłowie omówią podczas debat, są migracja w...
Czytaj więcej