Wszystkie służby państwa muszą w takich sprawach działać bezkompromisowo i bez zbędnej zwłoki – powiedział wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, pytany o doniesienia o zatrzymaniu pracownika WBH, który miał posiadać tysiące teczek żołnierzy i pornografię dziecięcą.
W środę (31 lipca) w podbiałostockich Karakulach szef MON w rozmowie z dziennikarzami został zapytany o sprawę zatrzymania pracownika Wojskowego Biura Historycznego, u którego – jak podaje serwis TVN24 – Żandarmeria Wojskowa miała znaleźć kilka tysięcy teczek żołnierzy, przede wszystkim wojsk specjalnych, a także – jak podano – materiały z pornografią dziecięcą.
– Żandarmeria Wojskowa pod nadzorem pionu wojskowego prokuratury prowadzi to postępowanie. Obiecaliśmy, obejmując władzę, że będziemy działać skutecznie, rzetelnie i zgodnie z prawem i dbać o bezpieczeństwo państwa polskiego
– powiedział Kosiniak-Kamysz.
Jak ocenił, „jeżeli informacje, które podaje Żandarmeria Wojskowa i prokuratura potwierdzi sąd, to jest to niebywała afera, niebywały skandal”. Zadeklarował, że winnych w takich sprawach należy „zawsze karać z najwyższą surowością”.
– Będziemy takie rzeczy zawsze piętnować i karać
– zapewnił.
– Jeśli do tego dochodzi jeszcze jakiś element związany z pornografią dziecięcą, to jest to nie tylko skandaliczne, ale i obrzydliwe. Dlatego wszystkie służby państwa, czy te podległe MON czy pod Ministerstwo Sprawiedliwości muszą działać w tych sprawach bezkompromisowo, bez żadnej zwłoki i dobrze, że te zadania zostały podjęte
– stwierdził szef MON.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Skiba pytany o sprawę zatrzymania pracownika WBH poinformował, że obecnie trwają „intensywne czynności” w różnych miejscach; nie potwierdził jednak szczegółów przekazanych przez TVN 24 i zapowiedział publikację obszerniejszego komunikatu w tej sprawie.
Jak informuje TVN24, w trakcie przeszukania u jednego z pracowników WBH, a zarazem wykładowcy warszawskiej Akademii Sztuki Wojennej, znaleziono ok. 3 tysięcy teczek z danymi osobowymi żołnierzy, głównie z wojsk specjalnych, a także materiały z pornografią dziecięcą. Według informacji TVN24, w sprawie działania prowadzić ma również Służba Kontrwywiadu Wojskowego.