Na lotnisku w Gdyni w piątek (12 lipca) podczas lotu treningowego M-346 Bielik uderzył w płytę lotniska. Trwa akcja ratunkowa – poinformowało w serwisie X Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Lot M-346 Bielik był przeprowadzany przed pokazem święta Marynarki Wojennej, zaplanowanego na sobotę.
Na pokładzie samolotu była jedna osoba. Pilot był bardzo doświadczony. Nie wiadomo czy zdążył się katapultować.
?Dziś na lotnisku w Gdyni podczas lotu treningowego M-346 Bielik uderzył w płytę lotniska. Trwa akcja ratunkowa? pic.twitter.com/ZfaiexuXei
— Dowództwo Generalne (@DGeneralneRSZ) July 12, 2024
Na pokładzie Bielika był pilot z 41. bazy Lotnictwa Szkolnego – poinformował PAP rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Marek Pawlak.
– Wiemy, że Bielik z 4. Skrzydła Lotnictwa Szkolnego w czasie treningu do pokazu uderzył w płytę lotniska i stanął w płomieniach. Trwa akcja ratunkowa
– podał ppłk Pawlak.
Do wypadku doszło w piątek ok. godz. 13 na lotnisku w Gdyni Kosakowie.
Ppłk Pawlak przekazał, że na pokładzie Bielika, czyli samolotu szkolno-treningowego M-346 Master, znajdował się pilot z 41. bazy Lotnictwa Szkolnego. Przygotowywał się do pokazu, który ma odbyć się w sobotę na lotnisku z okazji 30-lecia Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.
Straż pożarna: zakończono gaszenie samolotu (Aktualizacja, godz. 15.00)
Akcja gaśnicza na lotnisku w Gdyni Kosakowie została zakończona – poinformował rzecznik straży pożarnej z Pucka. Służby zabezpieczają wrak samolotu. Na miejsce ma dojechać Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
– Zastępy straży pożarnej przyjechały do samolotu, który uległ wypadkowi podczas próby przed pokazami, na wrak podano prądy piany gaśniczej
– relacjonował oficer prasowy puckiej straży pożarnej st. kpt. Maciej Humanowski.
Dodał, że akcja gaśnicza została zakończona, trwa zabezpieczenia wraku. Na miejce mają przyjechać członkowie Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Po wypadku samolotu odwołane obchody 30-lecia Gdyńskiej Brygady Lotnictwa MW (Aktualizacja, godz. 15.30)
W związku z wypadkiem samolotu M-346 Bielik odwołano uroczystości 30-lecia Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej. Do zdarzenia doszło w piątek ok. godz. 13 na lotnisku w Gdyni Babich Dołach.
– W dniu dzisiejszym na lotnisku 43 Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni Babich Dołach, podczas wykonywania lotu treningowego do jubileuszu 30-lecia Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej, doszło do katastrofy lotniczej samolotu M-346. Trwa akcja ratunkowa. Wszystkie przedsięwzięcia związane z jutrzejszymi obchodami zostają odwołane
– poinformowała w piątek (12 lipca) w mediach społecznościowych Gdyńska Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej.
Inspektor Sił Powietrznych: pilot Bielika, który rozbił się w Gdyni, zginął na miejscu (Aktualizacja, godz. 16.05)
Nie żyje pilot samolotu Bielik, który rozbił się w piątek w Gdyni – potwierdził inspektor Sił Powietrznych gen. dyw. pil. Ireneusz Nowak. Pilot nie podjął próby katapultowania się. Zginął na miejscu.
– Pilot, major, który pełnił funkcję zastępcy dowódcy eskadry lotniczej, poniósł śmierć na miejscu. Nie podjął próby katapultowania się
– powiedział inspektor Sił Powietrznych na konferencji zwołanej w Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku.
Dalsza część tekstu pod tweetem
Odszedł na „Wieczną Wartę"… Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dzisiaj podczas wykonywania lotu treningowego M-346 Bielik na lotnisku 43 Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni Babich-Dołach zginął tragicznie mjr pil. Robert „Killer" Jeł.
Łącząc się w żałobie i smutku przekazujemy… pic.twitter.com/F698yYfIFc
— Dowództwo Generalne (@DGeneralneRSZ) July 12, 2024
M-346 Bielik podczas lotu treningowego uderzył w płytę lotniska (Aktualizacja, godz. 16.30)
Na lotnisku w Gdyni Babich Dołach w piątek podczas lotu treningowego M-346 Bielik uderzył w płytę lotniska. Pilot maszyny poniósł śmierć na miejscu.
– Pilot, major, który pełnił funkcję zastępcy dowódcy eskadry lotniczej, poniósł śmierć na miejscu. Nie podjął próby katapultowania się
– powiedział inspektor Sił Powietrznych gen. dyw. pil. Ireneusz Nowak na konferencji zwołanej w Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku.
W związku z wypadkiem samolotu odwołano zaplanowane na sobotę uroczystości 30-lecia Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.
Gen. Nowak: Po katastrofie w Gdyni loty na „Bielikach” wstrzymane do odwołania (Aktualizacja, godz. 18.30)
Po katastrofie samolotu odrzutowego Bielik na lotnisku w Gdyni Kosakowie do odwołania wstrzymano wszystkie loty na takich maszynach.
– W dniu dzisiejszym wszystkie loty na „Masterach”, czyli na samolotach Bielik, bo taka jest polska nazwa tego samolotu, zostały wstrzymane do czasu wyjaśnienia przyczyn wypadku samolotu w Gdyni
– poinformował w Łasku gen. dywizji Ireneusz Nowak, Inspektor Sił Powietrznych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych.
Trwa badanie przyczyn wypadku. Zabezpieczane są zapisy z rejestratora pokładowego, nagrania z kabiny, korespondencja radiowa pilota, a nawet to, co widział podczas lotu przez tzw. wyświetlacz przezierny. Zbadane też zostaną zapisy z czujników samolotu tuż przed katastrofą.
Pilot, major Robert Jeł w piątek rano wystartował z lotniska w Dęblinie samolotem M346 Bielik. Przeleciał do Gdyni Kosakowa, gdzie odbywały się treningi przed zaplanowanymi na sobotę pokazami. Był ostatnim pilotem wykonującym trening.
– To był lot pokazowy, a loty pokazowe, obok lotów w strefie działań wojennych, są obarczone najwyższym ryzykiem, dlatego dobieramy do takich zadań najbardziej doświadczone załogi
– wyjaśnił gen. Nowak.
Na tym etapie generał nie chciał wysnuwać hipotez co do przyczyn tragedii. Poza wysoką temperaturą, pogoda do lotu była bardzo dobra, dlatego pilot wykonywał pełny pokaz akrobacji lotniczej, włącznie z figurami pionowymi takimi jak przewrót, pętla i tzw. zawrót Immelmanna.
– Proces badania katastrof lotniczych jest skomplikowany, wymaga czasu i spokoju
– podkreślił Nowak.
Według niego pilot nie zgłaszał żadnych problemów podczas lotu, nie podjął też próby katapultowania się z kabiny przed uderzeniem w ziemię.
Nowak przekazał ponadto, że samolot, który uległ katastrofie, pochodził z 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie i był praktycznie nowy. Maszyna o numerze burtowym 7714 weszła do służby w 2022 r.
Pilot „Bielika” major Robert Jeł był zastępcą dowódcy eskadry lotniczej z Dęblina. Wylatał około 2000 godzin, z czego ponad 1100 godzin na „Bielikach”.
– Był jednym z dwóch najbardziej doświadczonych pilotów tych samolotów w Polsce, a właściwie także na świecie. Niewielu jest pilotów, którzy mają tak duży nalot, bo to są samoloty stosunkowo nowe, używane przez siły powietrzne Włoch, Izraela i Polski. W tym roku wykonywał loty bardzo rytmicznie, cały czas latając ze swoimi studentami. Jego wychowankowie dzisiaj bronią polskiego nieba na samolotach F-16, a niektórzy wkrótce wyjadą na szkolenie na F-35
– zaznaczył generał Nowak.
Dodał, że polskie środowisko lotnicze jest w żałobie i nie ma teraz ważniejszego zadania niż objęcie opieką rodziny i najbliższych pilota.
– To jest bardzo ciężki dzień dla nas, wszystkich lotników. Jestem zdruzgotany tą wiadomością, bo pilota znałem osobiście od 10 lat. Był świetnym pilotem, bardzo dużo wymagał od swoich uczniów, ale jeszcze więcej od siebie, a w dodatku wspaniały, spokojny, opanowany człowiek. Osierocił córkę, zostawił żonę i rodziców
– powiedział generał.
Jak przekazał, rodzina pilota, który zginął, została powiadomiona i jest pod opieką psychologa. Zapewnił również, że środowisko lotnicze dołoży wszelkich starań, żeby pomóc najbliższym zmarłego kolegi w ciężkich chwilach.
– Wszyscy, jako lotnicy i jako wojskowi, jesteśmy pogrążeni w żałobie. Straciliśmy świetnego pilota, wspaniałego instruktora
– powiedział gen. Nowak.
Prezydent: zginął nasz żołnierz, doświadczony pilot, to ogromna strata (Aktualizacja, godz. 20.00)
Zginął nasz żołnierz, doświadczony pilot, to zawsze ogromna strata ludzka i ogromna strata dla państwa polskiego – powiedział prezydent Andrzej Duda, przekazując wyrazy współczucia dla rodziny, przyjaciół i towarzyszy broni pilota, który zginął w katastrofie samolotu M-346 Bielik w Gdyni.
Prezydent zapewnił, że państwo zaopiekuje się rodziną zmarłego pilota.
– Z całą pewnością Pałac Prezydencki, włącznie z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego, jako to miejsce, gdzie koncentruje się wykonywanie zadań przez Zwierzchnika Sił Zbrojnych, czyli Prezydenta RP, będzie tutaj trzymał rękę na pulsie
– powiedział Andrzej Duda w Polsat News.
– Jestem tutaj spokojny, bo wiem, że Ministerstwo Obrony Narodowej i Sztab Generalny WP na pewno będą dbały, żeby w jak największym stopniu postarać się zabezpieczyć najbliższych pana majora
– dodał prezydent.
Jak zaznaczył, „niestety, doszło do tragicznej katastrofy”.
– Wyrazy współczucia dla rodziny, wszystkich przyjaciół, także przyjaciół w służbie, towarzyszy broni. (…) Zginął nasz żołnierz, doświadczony pilot, to zawsze ogromna strata ludzka i ogromna strata dla państwa polskiego
– powiedział Andrzej Duda.