Hiszpania po raz piąty w historii zagra w finale piłkarskich mistrzostw Europy. We wtorek w Monachium podopieczni selekcjonera Luisa de la Fuente wygrali z Francją 2:1 (2:1) i 14 lipca w Berlinie zagrają o trofeum ze zwycięzcami środowego spotkania Holandii z Anglią.
1/2 finału: Hiszpania – Francja 2:1 (2:1).
Bramki: 0:1 Randal Kolo Muani (9-głową), 1:1 Lamine Yamal (21), 2:1 Dani Olmo (25).
Żółta kartka – Hiszpania: Jesus Navas, Lamine Yamal. Francja: Aurelien Tchouameni, Eduardo Camavinga.
Sędzia: Slavko Vincic (Słowenia).
Hiszpania: Unai Simon – Jesus Navas (58. Dani Vivian), Nacho Fernandez, Aymeric Laporte, Marc Cucurella – Lamine Yamal (90+3. Ferran Torres), Rodri, Dani Olmo (76. Mikel Merino), Fabian Ruiz, Nico Williams (90+3. Martin Zubimendi) – Alvaro Morata (76. Mikel Oyarzabal).
Francja: Mike Maignan – Jules Kounde, Dayot Upamecano, William Saliba, Theo Hernandez – Aurelien Tchouameni, N’Golo Kante (62. Antoine Griezmann), Adrien Rabiot (62. Eduardo Camavinga) – Ousmane Dembele (79. Olivier Giroud), Randal Kolo Muani (62. Bradley Barcola), Kylian Mbappe.
Pierwszą bramkową okazję stworzyli Hiszpanie w piątej minucie. Po dośrodkowaniu Lamine Yamala z prawego skrzydła główkował Fabian Ruiz, ale mimo dobrej pozycji posłał piłkę nad poprzeczką.
Cztery minuty później bardzo podobną sytuację wykorzystali rywale. Z lewej strony boiska dośrodkował kapitan Kylian Mbappe, który po złamaniu nosa w meczu „Trójkolorowych” z Austrią po raz pierwszy wystąpił bez maski ochronnej, posłał precyzyjne górne podanie do Randala Kolo Muaniego. W przeciwieństwie do Ruiza, napastnik Paris Saint-Germain nie pomylił się i dał Francji prowadzenie.
Był to pierwszy „normalny” gol zdobyty przez podopiecznych Didiera Deschampsa. Wcześniej dwóch rywali wbiło sobie samobóje, a w spotkaniu z Polską rzut karny wykorzystał Mbappe.
Jednak nie minął nawet kwadrans, kiedy sprawy we własne ręce wziął Yamal. Tym razem nie dośrodkował, a zbiegł z piłką w stronę środka boiska i popisał się technicznym uderzeniem lewą nogą, nie dając szans bramkarzowi Mike’owi Maignanowi.
Wpisując się na listę strzelców został najmłodszym zdobywcą gola w historii ME – we wtorek miał 16 lat i 362 dni. Dotychczas ten rekord należał do Szwajcara Johana Vonlanthena, który trafił do siatki w Euro 2004 w wieku 18 lat i 141 dni.
W spotkaniu z Chorwacją, którym Hiszpania rozpoczęła rywalizację w grupie B trwającej edycji ME, Yamal zdetronizował Kacpra Kozłowskiego jako najmłodszego w historii uczestnika turnieju. Tego dnia Hiszpan miał 16 lat i 338 dni, a Polak w dniu występu w 2021 roku miał 17 lat i 246 dni.
Na przerwę w Monachium Hiszpanie schodzili już prowadząc 2:1. W 25. minucie mocny strzał w kierunku francuskiej bramki oddał Dani Olmo, zdobywając swojego trzeciego gola w bieżącej edycji i dołączając na szczycie klasyfikacji strzelców do czterech innych piłkarzy: Słowaka Ivana Schranza, Gruzina Georgesa Mikautadze, Niemca Jamala Musiali oraz Holendra Cody’ego Gakpo.
Zanim piłka wpadła do siatki, nieskutecznie próbował zatrzymać ją stopą Jules Kounde. Początkowo uznano to za gola samobójczego Francuza, ale później zmieniono strzelca na Olmo.
Był to 13. gol Hiszpanii od początku turnieju, co już jest wyrównaniem rekordu tej reprezentacji w historii ME. Najskuteczniejsi są Francuzi, którzy w 1984 roku strzelili 14 bramek.
W drugiej połowie wynik się już nie zmienił, co oznacza, że „La Roja” stanie przed szansą wywalczenia tego trofeum po raz czwarty. Dotychczas triumfowała w latach 1964, 2008 i 2012. Jedyny finał przegrała w 1984 roku z Francją.
Łatwego życia na murawie stadionu w Monachium nie miał Marc Cucurella. W ćwierćfinałowym meczu z reprezentacją Niemiec hiszpański obrońca zagrał w dogrywce piłkę ręką we własnym polu karnym, a sędziowie podjęli kontrowersyjną decyzję o nieprzyznaniu gospodarzom rzutu karnego. Kibice nie zapomnieli tego 25-letniemu piłkarzowi i wygwizdywali go za każdym razem, gdy był przy piłce.
Drugi półfinał zostanie rozegrany w środę o 21 w Dortmundzie. Finał – 14 lipca w Berlinie.
Mistrzostwa Europy 2024 – Hiszpania – Francja 2:1 (opinie)
Po meczu Hiszpania – Francja (2:1) powiedzieli:
Didier Deschamps (trener reprezentacji Francji):
– Hiszpania udowodniła, że jest bardzo dobrym zespołem. Mieliśmy szczęście, że zdobyliśmy gola pierwsi, ale rywale cały czas sprawiali nam problemy, mieli kontrolę. Dziś pokazali całą swoją jakość. Nam zabrakło może trochę świeżości, co odbiło się na technicznych umiejętnościach, szczególnie przy konstruowaniu akcji. Nie parliśmy do przodu wystarczająco często. Mamy w kadrze wielu młodych zawodników, którzy pozwolą nam rozwinąć się w przyszłości.
Luis de la Fuente (trener reprezentacji Hiszpanii):
– Wiem, że moi piłkarze mogą dać z siebie jeszcze więcej i być jeszcze lepsi – i jestem przekonany, że będą. Nasza idea piłki nożnej opiera się na naszej pewności siebie. Wierzę w tę grupę piłkarzy. Zawsze pracują dla wspólnego dobra. Ten zespół jest nienasycony, jestem dumny, że mogę go prowadzić.
– To, co robi Lamine, świadczy o tym, że może osiągnąć w tym sporcie coś wielkiego, ale zachowajmy rozsądek. Nie możemy pozwolić mu bujać w obłokach, musimy pomóc mu rozwijać się w najlepszy możliwy sposób. Liczy się spokój. Nawet w starożytnym Rzymie, gdy rozmawiano o Cezarze, mówiono: „Pamiętajmy, że to śmiertelnik!”.
Hiszpańskie media: jesteśmy w finale, bo La Roja jest niezniszczalna
Prowadzona przez trenera Luisa de la Fuente piłkarska reprezentacja Hiszpanii zasłużenie pokonała w półfinale mistrzostw Europy Francję 2:1 – twierdzą hiszpańskie media, nazywając ekipę La Roja “niezniszczalną”.
Komentatorzy z Hiszpanii twierdzą, że wprawdzie Francuzi pierwsi zdobyli gola w rozgrywanym w Monachium półfinale turnieju, ale zespół zza Pirenejów szybko odwrócił sytuację na boisku, zdobywając w odpowiedzi dwa gole.
– Pewnie wchodzimy do finału, bo byliśmy lepszym zespołem do Francuzów
– podsumowało wtorkowy mecz radio Cope.
Z kolei rozgłośnia RAC1 zastanawia się nad przyszłością reprezentacji Francji, spodziewając się po Euro zmian w kadrze “Trójkolorowych”.
– Ciekawe, ile gilotyn pójdzie tam teraz w ruch
– ironizowali po zakończeniu reporterzy katalońskiego radia podkreślając, że zespół wicemistrzów świata zagrał miernie, bez wyrazu i wiary w sukces.
Sportowy dziennik “Marca”, który przed turniejem widział Hiszpanów wśród finalistów mistrzostw Europy twierdzi, że ekipa Luisa de la Fuente pewnie zmierza po triumf w Euro.
– La Roja jest nieujarzmiona. Ta Hiszpania przechodzi do historii Euro
– napisała “Marca”, przypominając, że jeszcze żaden z zespołów biorących udział w ME nie wygrał sześciu meczów z rzędu, co udało się podopiecznym Luisa de la Fuente.
Madrycka gazeta odnotowuje liczne kontuzje w zespole Hiszpanii, martwiąc się o stan zdrowia graczy La Roja przed finałem mistrzostw Europy.
– Aymeric Laporte zszedł z boiska z bolącym nosem, Alvaro Morata kuleje, a Rodri miał bóle w ostatnich minutach spotkania… Zobaczymy, jakie dolegliwości doskwierają chłopakom i czy uda się je pokonać
– napisał hiszpański dziennik sportowy.
Media we Francji: zakończył się cud, Hiszpania była zbyt silna
Komentując przegraną Francji w półfinale z Hiszpanią 1:2 dziennik „Le Figaro” ocenia we wtorek, że „zakończył się cud” dla Francuzów i było to „logiczne”, bo „Hiszpania była zbyt silna”. Francuski dziennik akcentuje „bajeczny” gol Lamine’a Yamala dla Hiszpanii.
– Drużyna Francji, mocna jak skała od początku Euro, została w sposób logiczny zmieciona przez Hiszpanię
– uznaje „Le Figaro”.
Podkreśla, że Hiszpanie byli lepsi technicznie, „bardziej kreatywni, błyskotliwi, śmielsi i bardziej utalentowani”, czego przykładem jest 16-letni Yamal. Reprezentacja Hiszpanii „była lepsza i to dużo” – ocenia dziennik. Przyznaje, że przegrana jest bolesna, jednak – jak podkreśla – „nieuchronna: wygrał silniejszy, a na bardzo wysokim poziomie znikają ci słabi”.
„Le Figaro” podkreśla, że mecz z Hiszpanią pokazał braki w grze Franzuzów widoczne podczas całych mistrzostw, w tym „słabą grę zespołową”, a w ataku – „zbytnią zależność od gwiazd (drużyny)”. „Solidny blok”, którym byli Francuzi „pękł w obliczu talentów Yamala i (Daniego) Olmo” – podsumowuje „Le Figaro”, a gol Yamala określa jako „bajeczny” i „klejnot”.
– Dla Francji nie ma nic uwłaczającego w tym, że opuszcza scenę w półfinale, ale w Monachium dostała lekcję. Jest nad czym pomyśleć przed mistrzostwami świata w 2026 roku
– podsumowuje „Le Figaro”.
Mistrzostwa Europy 2024 – wyniki i program fazy pucharowej
Wyniki i program fazy pucharowej piłkarskich mistrzostw Europy:
1/8 finału
29 czerwca, sobota
1. Szwajcaria – Włochy 2:0 (1:0)
2. Niemcy – Dania 2:0 (0:0)
30 czerwca, niedziela
3. Anglia – Słowacja 2:1 po dogrywce (1:1, 0:1)
4. Hiszpania – Gruzja 4:1 (1:1)
1 lipca, poniedziałek
5. Francja – Belgia 1:0 (0:0)
6. Portugalia – Słowenia 0:0, karne 3-0
2 lipca, wtorek
7. Rumunia – Holandia 0:3 (0:1)
8. Austria – Turcja 1:2 (0:1)
ćwierćfinały
5 lipca, piątek
Hiszpania – Niemcy 2:1 po dogrywce (1:1, 0:0)
Portugalia – Francja 0:0 po dogrywce, karne 3-5
6 lipca, sobota
Anglia – Szwajcaria 1:1 po dogrywce (1:1, 0:0), karne 5-3
Holandia – Turcja 2:1 (0:1)
półfinały
9 lipca, wtorek
Hiszpania – Francja 2:1 (2:1)
10 lipca, środa
Holandia – Anglia (Dortmund, 21.00)
finał – 14 lipca, niedziela
Hiszpania – Holandia/Anglia (Berlin, 21.00)
EURO 2024
To było wielkie piłkarskie święto! Mecze Euro 2024 zapamiętamy na długo
Piłkarskie mistrzostwa Europy w Niemczech przyniosły wiele dramatycznych emocji. Euro 2024 wygrała Hiszpania. W finale pokonała 2:1 reprezentację Anglii. Francja i...
Czytaj więcejDetails