Tarcza Wschód – program umocnienia wschodniej granicy Polski z budżetem ok. 10 mld zł

PAP/Marcin Obara

PAP/Marcin Obara

 

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wraz z wiceministrem obrony narodowej Cezarym Tomczykiem i szefem SGWP gen. Wiesławem Kukułą przedstawiają w poniedziałek informacje na temat programu „Tarcza Wschód”. 

– Narodowy Program Odstraszania i Obrony, „Tarcza Wschód”, to największa operacja umacniania wschodniej granicy Polski i wschodniej flanki NATO od 1945 roku. To jest operacja strategiczna dla naszego rządu, strategiczna dla bezpieczeństwa Rzeczypospolitej

– mówił Władysław Kosiniak-Kamysz. 

Jak podkreślił, liczy w tej sprawie na współpracę wszystkich sił politycznych, a także na współpracę ze społecznością lokalną.

– Konstytuując główne założenia naszej polityki, powołując koalicję po wygranych wyborach, oparliśmy bezpieczeństwo na trzech filarach – siła polskiej armii, siła w sojuszach, odporność społeczna. „Tarcza Wschód” realizuje te wszystkie elementy

– powiedział szef MON.

Tarcza Wschód – fortyfikacje, zapory i najnowocześniejsze systemy monitorowania przestrzeni powietrznej

Aby zapewnić bezpieczeństwo polskim siłom zbrojnym, konieczny jest wieloletni plan infrastrukturalny, w którego skład wchodzą i fortyfikacje, różnego rodzaju zapory, ale też najnowocześniejsze systemy monitorowania przestrzeni powietrznej na każdej wysokości – powiedział szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz .

W poniedziałek rano w siedzibie Sztabu Generalnego WP wicepremier szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, wiceszef MON Cezary Tomczyk oraz szef SGWP gen. Wiesław Kukuła przedstawiają informację na temat programu Tarcza Wschód. 

Wśród zadań programu, jak podkreślił, są: utrudnianie w przemieszczaniu się wojsk przeciwnika, ułatwianie przemieszczania się wojsk własnych, ochrona ludności i zapewnienie najwyższego bezpieczeństwa tym, którzy chronią polskim siłom zbrojnym. 

Zaznaczył, że aby to się udało, potrzebny jest wieloletni plan infrastrukturalny, w którego skład wchodzą „i fortyfikacje, rożnego rodzaju zapory, ale też najnowocześniejsze systemy monitorowania przestrzeni powietrznej w każdym parametrze, na każdej wysokości”. Wymienił w tym kontekście system rozpoznawczy Barbara – 4 aerostaty za ok. 1 mld dolarów oraz komponent satelitarny, a także najnowocześniejsze systemy dronowe i antydronowe. 

Szef MON podkreślił, że program ma „połączyć wszystkie środowiska polityczne”. Wyraził przekonanie, że Polacy – niezależnie od dzielących ich różnic – są w stanie się zjednoczyć w obliczu zagrożeń.

„Tarcza Wschód” to plan wieloletni na lata 2024-2028

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że „Tarcza Wschód” jest planem wieloletnim na lata 2024-2028. Wskazał, że program ma być działaniem o charakterze militarnym i ma uzupełniać wzmocnienie zapory na granicy z Białorusią.

Program „Tarcza Wschód”, na który rząd zapowiedział przeznaczenie 10 mld zł, zakłada m.in. budowę umocnień i zapór wzdłuż wschodniej granicy. Szczegóły na temat programu przedstawił w poniedziałek w siedzibie Sztabu Generalnego Wojska Polskiego szef MON. 

Kosiniak-Kamysz przekazał, że działania w ramach „Tarczy Wschód” będą angażować społeczność lokalną i podmioty gospodarcze. Zwrócił uwagę, że przez wiele lat osoby mieszkające przy granicy polsko-białoruskiej i polsko-rosyjskiej żyły z tego, wymiana gospodarcza stała się jednak niemożliwa. Podkreślił, że teraz przedsiębiorstwa i mieszkańcy okolicznych terenów będą żyli „z bezpieczeństwa granicy”. 

Szef MON dodał, że w program „Tarcza Wschód”, oprócz MON, będzie zaangażowane Ministerstwo Aktywów Państwowych, Ministerstwo Klimatu i Środowiska, resorty infrastruktury oraz rozwoju, a także inne podmioty i wspólnoty samorządowe. 

– Strategia i działania, które podejmujemy mają na celu obronę i ochronę każdego centymetra obszaru RP

– zaznaczył wicepremier.

Zwrócił też uwagę na rosnący napór imigrantów na polską granicę. 

Przypomniał, że zapora na granicy polsko-białoruskiej będzie wzmacniana.

– To jest działanie odrębne od „Tarczy Wschód”. „Tarcza Wschód” ma być działaniem o charakterze militarnym, ale jedno z drugim ma się uzupełniać

– powiedział szef resortu obrony. 

Dodał, że „Tracza Wschód” to plan wieloletni na lata 2024-2028.

Szef MON: finansowanie Tarczy Wschód z budżetu państwa, ale chcemy też pozyskać środki z UE

Kosiniak-Kamysz podkreślił, że jest też zwolennikiem tego, by niewykorzystane środki z KPO przeznaczyć na rozwój przemysłu zbrojeniowego albo wzmacnianie wschodniej flanki NATO. 

– UE musi dużo bardziej inwestować w bezpieczeństwo. Z zadowoleniem przyjmujemy deklaracje o utworzeniu i powołaniu komisarza ds. obronności. Byłoby bardzo dobrze, jeśli to by się stało w kolejnej kadencji Komisji Europejskiej z zabezpieczonym budżetem i w tym budżecie będziemy robić wszystko i zachęcam też wszystkie siły polityczne, które będą reprezentowane w europarlamencie, byśmy współdziałali na rzecz pozyskania środków z UE dla Polski

– powiedział szef MON. 

Jak zauważył, w unijnym budżecie muszą się znaleźć środki na zwiększenie bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO podobnie, jak po wybuchu pandemii znalazły się środki na przeciwdziałanie COVID. 

Dodał, że Unia Europejska musi się też zaangażować w projekt Żelaznej Kopuły nad europejskim niebem.

Tomczyk zapowiada projekt ustawy o inwestycjach o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa

W ciągu kilku kolejnych tygodni do Sejmu trafi projekt ustawy o inwestycjach mających szczególne znaczenie dla bezpieczeństwa państwa – zapowiedział w poniedziałek wiceszef MON Cezary Tomczyk. Dodał, że chodzi o inwestycje dotyczące jednostek wojskowych, lotnisk oraz „spraw, które wiążą się z granicą RP”.

Wiceszef MON podczas poniedziałkowej konferencji prasowej dotyczącej Tarczy Wschód zapowiedział projekt ustawy, który „w ciągu kilku kolejnych tygodni trafi do Sejmu”

– To będzie ustawa o inwestycjach mających szczególne znaczenie dla bezpieczeństwa państwa. To są inwestycje, które dotyczą zarówno jednostek wojskowych, lotnisk, ale też spraw, które wiążą się z granicą RP

– powiedział. 

Wyraził jednocześnie nadzieję, na współdziałanie w tej sprawie wszystkich sił politycznych. 

Tomczyk zwrócił uwagę, że w minionym tygodniu uczestniczył w spotkaniu ministrów obrony Grupy Północnej.

– Tam na forum 12. ministrów przedstawiłem polskie plany, które dotyczą budowy Tarczy Wschód

– powiedział. 

Dodał, że to największy tego typu projekt w Polsce po 1945 roku.

– Chcemy wykorzystać najlepsze doświadczenia, które płyną ze strony Ukrainy; my te doświadczenia analizujemy nie tylko pod kątem samego zabezpieczenia granicy, ale też pod kątem sprzętu, który jest używany na Ukrainie

– zaznaczył. 

Tomczyk mówił też, że obecnie na granicy RP stacjonuje ok. 6 tys. polskich żołnierzy.

– Kwestia Tarczy Wschód to projekt militarny, który ma wspomagać – tam gdzie jest to możliwe – MSWiA, ale co do swojej zasady jest projektem odrębnym i dotyczy wsparcia militarnego granicy wschodniej oraz północnej

– zaznaczył.

Wiceszef MON: budowa „Tarczy Wschód” zakończy się do 2028 r.; koszt 10 mld zł

Wiceszef MON Cezary Tomczyk powiedział w poniedziałek (27 maja), że koszt budowy „Tarczy Wschód” wyniesie 10 mld zł, inwestycja ma być współfinansowana ze środków UE i zakończyć się do 2028 roku. Tomczyk dodał, że zabezpieczone ma być 700 kilometrów granicy.

– Mamy do zabezpieczenia około 700 kilometrów granicy, w tym 400 kilometrów z Białorusią (…). Chcemy, żeby ten projekt był realizowany niezwłocznie, zacznie się jeszcze w tym roku (…) chcemy, żeby ten projekt zakończył się do 2028 r., szacowny koszt to około 10 mld zł

– powiedział Tomczyk w poniedziałek. 

Zaznaczył, że przedstawiona kwota obejmuje tylko koszty materiałowe.

– To jest ogromna inwestycja w skali państwa, ale też w skali całego NATO

– podkreślił. 

– Chcemy, żeby te środki pochodziły oczywiście z budżetu państwa, ale też w dużej mierze ze środków europejskich, dlatego, że zabezpieczenie militarnej granicy wschodniej i północnej to jest też zabezpieczenie całej granicy UE i NATO

– powiedział Tomczyk. 

Dodał, że z myślą o „Tarczy Wschód” powstał międzyresortowy zespół składający się z przedstawicieli MON, MSWiA, Ministerstwa Aktywów Państwowych, Ministerstwa Klimatu oraz Ministerstwa Infrastruktury.

Wiceszef MON: w program Tarcza Wschód zaangażowane MON, MSWiA, MAP, resorty infrastruktury i klimatu

W program Tarcza Wschód są zaangażowane w ramach zespołu międzyresortowego: MON jako resort wiodący, MSWiA, a także ministerstwa aktywów państwowych, infrastruktury oraz klimatu – przekazał w poniedziałek wiceszef MON Cezary Tomczyk. Całość przedsięwzięć ma być kierowana z poziomu Sztabu Generalnego WP.

Tomczyk podczas prezentacji programu Tarcza Wschód, podkreślił, że mapa drogowa dotycząca tego projektu zakłada, iż będą w niego zaangażowane w ramach zespołu międzyresortowego: MON jako resort wiodący, MSWiA, resorty aktywów państwowych, infrastruktury oraz klimatu. 

Przekazał, że MSWiA zajmie się sprawami ochrony ludności oraz granicy z punktu widzenia zagrożeń hybrydowych, MAP – kwestią spółek zbrojeniowych, które będą partnerem przy realizacji projektu, resort infrastruktury – kwestiami dotyczącymi dróg i przygotowaniem terenu pod ewentualną operację obronną. 

Tomczyk poinformował, że ministerstwo klimatu zajmie się przepisami dotyczącymi środowiska naturalnego, także na samej granicy. Zaznaczył, że mowa jest tu także m.in. o przepisach dotyczących hałasu przy funkcjonowaniu baz wojskowych. Przekazał, że rząd chce, by w ramach pierwszej ustawy, która niedługo trafić do Sejmu, pewne zmiany dotyczące funkcjonowania baz wojskowych „się pojawiły”. 

Szef SGWP gen. Wiesław Kukuła zaznaczył, że całość przedsięwzięć będzie kierowana z poziomu Sztabu Generalnego, a jeden z jego zastępców będzie za to odpowiedzialny.

– Wybraliśmy właśnie dowodzenie z tego poziomu, z uwagi na niezwykle istotną konieczność synchronizacji tego, co robimy, z planami sojuszniczej obrony i z naszymi narodowymi planami obrony

– zaznaczył.

Szef SGWP: różne instalacje pojawią się na odcinku granicy liczącym niemalże 700 kilometrów

Odcinek granicy liczący niemalże 700 kilometrów zamierzamy objąć różnego typu instalacjami – zapowiedział w poniedziałek Szef SGWP gen. Wiesław Kukuła. Na odcinku 400-500 kilometrów zostanie prawdopodobnie rozwinięta różnego rodzaju infrastruktura fortyfikacyjna – dodał.

Gen. Kukuła powiedział podczas prezentacji programu Tarcza Wschód, że zasadniczy powód, dla którego jest on realizowany to zwiększenie odporności państwa oraz odstraszanie i przygotowanie do obrony rejonu przygranicznego.

Szef MON Cezary Tomczyk zaznaczył, że odporność budowana jest w wielu wymiarach, a w poniedziałek mowa jest o odporności, jeżeli chodzi o kwestie wzmocnienia militarnego granicy wschodniej. Wskazał też na dwa kluczowe pojęcia takie jak: odstraszanie i obrona.

– Mówimy o projekcie, który realizujemy publicznie właśnie po to, by wysłać jasny sygnał, że jeżeli chodzi o kwestię bezpieczeństwa z naszej strony nie ma granic

– podkreślił Tomczyk.

Dodał, że trzeba być gotowym na każdy ze scenariuszy. 

Szef SGWP podkreślił, że cztery zasadnicze wektory w operacji wojskowej to: wzmocnienie zdolności przeciwzaskoczeniowych, ograniczenie mobilności przeciwnika, zapewnienie mobilności dla wojsk własnych oraz zwiększenie bezpieczeństwa wojsk i ochrona ludności cywilnej

– Oczekiwanym efektem końcowym będzie wzmocnienie odporności państwa. Teren przygraniczny zostanie przygotowany do obrony i tzw. natychmiastowej projekcji sił, czyli zdolności do natychmiastowego rozwinięcia naszych wojsk

– zaznaczył gen. Kukuła. 

Podkreślił, że zasadniczym celem wysiłków podejmowanych w kwetii budowania zdolności przeciwzaskoczeniowych jest zapewnienie wiedzy dotyczącej zamiaru działania przeciwnika, ale również dokładne zmapowanie obszaru.

– Zamierzamy rozwinąć system wykrywania, ostrzegania i śledzenia (…)Ponadto zamierzamy zorganizować wysunięte bazy operacyjne, na tę chwilę co najmniej osiem, które umożliwią nam szybką projekcję sił. Po trzecie umocnione węzły logistyczne mają zapewnić płynne zabezpieczenie naszych wojsk, zasilanie amunicją i wreszcie zbudowanie infrastruktury dla systemów anty dronowych

– powiedział gen. Kukuła. 

Wiceszef MON Cezary Tomaczyk podkreślił, że system wykrywania, ostrzegania i śledzenia ma połączyć rozwiązania tradycyjny i najnowocześniejszy.

– Polska jest dzisiaj w przededniu pozyskania własnego systemu satelitarnego. Chcemy, żeby w przyszłym roku pierwsze, polskie satelity wojskowe znalazły się już na niebie

– powiedział Tomczyk. 

Gen. Kukuła zaznaczył, że to, co zostanie uruchomione w ramach programu Tarcza Wschód to taktyczny system dostępu bazowego, który ma dać informację o każdym centymetrze naszej przestrzeni z bardzo dużą rozdzielczością. Tomczyk dodał, że system dostępu bazowego sił zbrojnych stosuje najnowocześniejszą technologię.

– Chcemy, żeby na całej granicy wschodniej państwa, ale też na północy stanęła sieć stacji bazowych, czyli specjalnych masztów rozmieszczonych wzdłuż granicy, ale też specjalne centra operacyjne, gdzie ta cała wiedza będzie przetwarzana

– wyjaśnił. 

Szef SGWP podał, że stacje bazowe będą miały większą autonomiczność energetyczną, będą nośnikami systemów oraz punktami dostępowymi bezpiecznej łączności wojskowej.

– Zakładamy montaż kamer termowizyjnych wysokiej rozdzielczości. Stacje będą miały sensory rozpoznania elektronicznego oraz systemu rozpoznania akustycznego

– powiedział gen. Kukuła. 

Dodał, że chodzi o czujniki oparte o wysokoczułe kierunkowe mikrofony, które będą wyłapywać z otoczenia dźwięki mogące być np. przypisane dronom.

– Stacje bazowe będą miały zainstalowane, również efektory. Dzisiaj naszym podstawowym zagrożeniem, z którym musimy walczyć są drony i tymi efektorami będą efektory walki radioelektronicznej, której zasadniczym celem będzie obezwładnianie systemów bezzałogowych dronowych przeciwnika, ale również jego taktycznych relacji łączności

– wyjaśnił gen. Kukuła. 

Szef SGWP zaznaczył, że system będą obsługiwać centra operacyjne, które będą przeprowadzać analizę danych sensorów.

– Zamierzamy tę analizę zdecydowanie przyspieszać, doprecyzowywać angażując algorytmy sztucznej inteligencji

– powiedział.

Exit mobile version