Zarząd gorzowskiego szpitala i grono ekspertów wystąpili w obronie lekarza, który trafił do aresztu pod zarzutem zabójstwa. Lekarz z Ukrainy, od dwóch lat rezydent w gorzowskiej lecznicy, miał odmówić podjęcia uporczywej terapii u 86-letniego pacjenta. Odłączył go od aparatury po stwierdzeniu zgonu.
Doniesienie do prokuratury złożył w tej sprawie inny lekarz mimo, że komisja, którą powołał szpital, ustaliła, że lekarz nie jest winny. W sprawie zarzuty nieudzielenia pomocy postawiono też dwóm pielęgniarkom. Dziś, na konferencji prasowej do sprawy odniósł się między innymi profesor dr. hab. Mirosław Czuczwar, kierownik II Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Szpitala Klinicznego w Lublinie.
Sprawę postępowania rezydenta badał wnikliwie Wiesław Świtała, konsultant wojewódzki w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii.
Zarzuty nie udzielenia pomocy mają postawione dwie pielęgniarki z gorzowskiej lecznicy i do tej sprawy odniosła się na konferencji Katarzyna Barna, dyrektor ds. pielęgniarstwa w gorzowskiego szpitala.
Przebywający w areszcie rezydent ma opiekę prawną i finansową ze strony Naczelnej Izby Lekarskiej.