Jeżeli nie zostanie zawarte porozumienie z palestyńską organizacją terrorystyczną Hamas o zwolnieniu zakładników, izraelska armia może wejść do leżącego w Strefie Gazy miasta Rafah w ciągu 72 godzin – podał we wtorek (30 kwietnia) portal Ynet.
W poniedziałek szef sztabu generalnego sił zbrojnych Izraela generał Herci Halewi zaaprobował plany ofensywy na Rafah, miasto położone na granicy z Egiptem, w którym – jak sądzi armia izraelska – znajduje się obecnie jądro sił Hamasu wraz z jego dowódcami. Jednak w mieście i jego okolicach przebywają też cywilni mieszkańcy oraz – jak się szacuje – ponad milion uchodźców z innych obszarów Strefy Gazy.
Ynet twierdzi, że załogi czołgów izraelskich na granicy Strefy Gazy czekają na sygnał do natarcia, którego celem będzie doprowadzenie do ostatecznej klęski Hamasu. Jednak zarówno sojusznicy Izraela jak i organizacje międzynarodowe ostrzegają, że ofensywa przyniosłaby ogromne straty wśród ludności cywilnej. Taktyczny plan operacji, jak donosi izraelski portal, ma przewidywać etapy pozwalające na wstrzymywanie lub opóźnianie działań w zależności od przebiegu rozmów z Hamasem.
Autorzy artykułu twierdzą, że jeżeli nie zostanie zawarte porozumienie negocjowane w Kairze przy udziale Egiptu i Kataru oraz USA, na mocy którego uwolnieni mieli by zostać kolejni z Izraelczyków, uprowadzonych w październiku przez palestyńskich terrorystów, inwazja mogłaby rozpocząć się w ciągu 48-72 godzin.
W poniedziałek władze Izraela przedstawiły, jak określił to sekretarz stanu USA Antony Blinken, „nadzwyczaj szczodrą propozycję” negocjacyjną i wiele stron wywiera nacisk na palestyńskie organizacje zbrojne, aby jak najspieszniej ją przyjęły. Porozumienie, którego szczegóły nie zostały opublikowane, zakłada z jednej strony zwolnienie części zakładników, z drugiej – uwolnienie części palestyńskich więźniów, przerwanie walk, a także rozszerzenie możliwości przemieszczania się cywilów w obrębie Strefy.
Wojna w Strefie Gazy, rozpoczęta w październiku 2023 roku atakiem Hamasu, podczas którego zginęło około 1200 Izraelczyków – głównie cywilów – a ponad 240 zostało porwanych do Strefy Gazy, doprowadziła do zniszczenia Strefy oraz – jak szacuje Hamas – śmierci ponad 34,4 tys. jej mieszkańców.