„Szykuje się wojna o niedzielne zakupy” – donosi „Fakt”. Jak zauważa dziennik, otwarcie sklepów w niedzielę to jedna z obietnic Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi, jednak lewicowa minister rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przyznaje, że w jej resorcie nie toczą się prace nad uwolnieniem handlu.
Zdaniem „Faktu” Dziemianowicz-Bąk wspierają związkowcy, którzy nie chcą słyszeć o przywróceniu handlu w niedzielę.
– Otrzymaliśmy jednoznaczne stanowisko branży zrzeszającej pracowników handlu, która potępia jakiekolwiek zmiany w zakresie wolnych niedziel dla pracowników handlu
– powiedział „Faktowi” Sebastian Koćwin, wiceprzewodniczący OPZZ. Stwierdził, że po początkowym chaosie i problemach z wdrażaniem tej ustawy dziś pracownicy handlu pozytywnie oceniają obecnie obowiązujące przepisy.
Koćwin nie krył jednak, że w jego związku ścierają się w tej sprawie różne opinie, gdyż niedziela to jedyny dzień, kiedy ludzie mogli spokojnie zrobić zakupy. Związkowiec zaproponował rozwiązanie, które ma być korzystne dla wszystkich pracowników, nie tylko handlowców.
– Na pewno będziemy iść w kierunku wywalczenia co najmniej dwóch wolnych niedziel zapisanych w kodeksie pracy dla pracowników wszystkich branż
– zapowiedział wiceprzewodniczący OPZZ.
Dziemianowicz-Bąk: brakuje nam czasu na odpoczynek, stąd sceptycyzm wobec pracujących niedziel
Polacy pracują niemal najdłużej w Europie, a długość tej pracy niekoniecznie przekłada się na jej efektywność. Brakuje nam czasu na odpoczynek, stąd głęboki sceptycyzm wobec wszelkich propozycji wprowadzania pracujących niedziel – powiedziała w piątek (22 marca) szefowa MRPiPS Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Polska2050 zaprezentowała w czwartek projekt wprowadzający dwie niedziele handlowe w miesiącu. Posłowie ugrupowania będą namawiać wszystkich koalicjantów do jego poparcia. Ryszard Petru wyraził nadzieję, że z PO nie będzie problemu i ocenił, że jest szansa dogadać się też z Lewicą.
Minister Dziemianowicz-Bąk (Lewica) pytana w piątek na konferencji prasowej o ten projekt podkreśliła, że będzie on przedmiotem analiz.
– W ministerstwie rodziny, pracy i polityki społecznej poświęcamy wiele uwagi na to, żeby analizować sytuację związaną z czasem pracy, długością tygodnia pracy, czy długością urlopów wypoczynkowych, bo widzimy potrzebę uporządkowania tej sytuacji. Widzimy potrzebę tego, żeby w końcu polskie standardy pracy dogoniły standardy europejskie
– powiedziała Dziemianowicz-Bąk.
Zwróciła uwagę, że Polacy pracują „niemal najdłużej w Europie”. Długość tej pracy niekoniecznie przekłada się na jej efektywność. Brakuje nam czasu na odpoczynek, a tym tradycyjnym dniem na odpoczynek, na spędzanie czasu z rodziną jest niedziela. Stąd ten głęboki sceptycyzm wobec wszelkich propozycji wprowadzania pracujących niedziel” – zaznaczyła szefowa MRPiPS.
Bo – jak mówiła – „nie rozmawiamy o tym czy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk lub Ryszard Petru będą pracować w niedzielę, tylko rozmawiamy o tym, czy kasjerka w jednym z supermarketów, czy magazynier w supermarkecie będą musieli mieć pracujące weekendy”.
– Polki i Polacy wydają się tego nie chcieć. Polski i Polacy przyzwyczaili się do tego, że są dni wolne od pracy i te dni wolne od pracy są dniami wolnymi od pracy dla wszystkich, a nie tylko dla wybranych
– powiedziała Dziemianowicz-Bąk.
Ustawa wprowadzająca stopniowo zakaz handlu w niedziele weszła w życie 1 marca 2018 r. Od 2020 r. zakaz handlu nie obowiązuje w siedem niedziel w roku: ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, a także w niedzielę przed Wielkanocą oraz w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie.