Trwają prace nad odchudzeniem podstawy programowej

Fot. gpointstudio/Freepik

Fot. gpointstudio/Freepik

W resorcie edukacji trwają prace nad odchudzeniem podstawy programowej. Niektóre rzeczy są gotowe, ale będziemy je konsultować z nauczycielami i nauczycielkami praktykami – powiedziała w poniedziałek (8 stycznia) w Linii (Pomorskie) minister edukacji Barbara Nowacka. Zapowiedziała, że zmiany będą wprowadzane na spokojnie, z dobrze przygotowanymi podręcznikami i po konsultacjach z całą społecznością.

W poniedziałek (8 stycznia) w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Linii w powiecie wejherowskim (Pomorskie) odbyło się pierwsze spotkanie minister edukacji z nauczycielami i dyrektorami gminnych szkół. 

– Szkoła stoi przed wielkimi wyzwaniami, o czym państwo wiecie najlepiej. Te wielkie wyzwania są od wielu lat. Nie zmieniają się tylko robią się coraz większe

– mówiła przed rozpoczęciem półgodzinnego spotkania minister Nowacka. 

Zapewniła, że resort, którym kieruje „szykuje się do pewnych zmian”, ale – jak dodała – nie będą one podejmowane „bez konsultacji ze środowiskiem”. 

Podkreśliła, że w takiej wsi jak Linia w powiecie wejherowskim, są zupełnie inne problemy niż np. w wielkich miastach.

– Inaczej u was wygląda niż demograficzny, inaczej wygląda funkcjonowanie codzienne szkół, inaczej wygląda dojazd, kwestia wykluczenia komunikacyjnego, które tutaj wyraźnie jest odczuwalne

– mówiła minister i dodała, że szkoły borykają się także z problem kadrowym. 

– My jesteśmy żeby słuchać i jesteśmy do waszej dyspozycji

– zapewniła przedstawicieli placówek, którzy wzięli udział w spotkaniu. 

Nowacka dodała, że w trakcie takich spotkań będą konsultowane „bieżące, najbardziej palące problemy nauczycielek i nauczycieli”.

– Tak jak obiecywaliśmy, rozmawiamy nie tylko z metodykami, z dyrektorami, ale i z samorządowcami i nauczycielami praktykami

– zapewniła. 

– Będziemy się konsultować z samorządami, które doskonale wiedzą i sprawdzają, co działa. Nie może ministerstwo działać mechanicznie, odmawiając jakieś czynności bądź przymuszając. To trzeba zdecentralizować. I moim planem jest decentralizacja

– zapowiedziała. 

Dodała, że w trakcie poniedziałkowego spotkania z kadrą pedagogiczną rozmawiała m.in. o finansowaniu szkół.

– O tym jak powinna być dzielona subwencja, ale też o kwestiach przeładowanego programu, o nauczycielach i nauczycielkach z pasją, którzy tu są

– mówiła. 

Podkreśliła, że w resorcie trwają prace nad „odchudzeniem podstaw programowych”.

– Niektóre rzeczy są gotowe, ale będziemy je konsultować z nauczycielami i nauczycielkami praktykami” – tłumaczyła. Dodała, że nad pracami, które ministerstwo rozpoczyna, czyli „językiem polskim, historią, wiedzą o społeczeństwie, będą zapraszani ci, którzy przez lata pracowali, czyli społeczeństwo obywatelskie

– przekonywała. 

Zaznaczyła, że na kolejny etapie wiceministrowie, będą się spotykali w szkołach oraz zapraszali nauczycieli do ministerstwa, aby „sprawdzić, czy to zadziałało”. 

Minister wyjaśniła, że to, co dzisiaj przygotowuje jej resort to „mała zmiana”, „korekta, która będzie odczuwalna od 1 września”. Podkreśliła, że „duża reforma programowa, do której zapraszane jest całe środowisko szkolne, będzie przeprowadzone w ciągu najbliższych kilku lat, żeby realnie odczuć zmianę w szkole” – powiedziała. 

Zaznaczyła, że zmiany będą przeprowadzane ze środowiskiem nauczycielskim, „na spokojnie, przygotowując dobre podręczniki, konsultując je z całą społecznością” – podkreśliła. 

Minister nie powiedziała ile konsultacji z nauczycielami i dyrektorami szkół planuje przeprowadzić w najbliższym czasie. „Będą dosyć szerokie” – zaznaczyła i dodała, że będą one prowadzone na poziomie regionalnym i przy pomocy Związków Zawodowych oraz organizacji społecznych. 

Pytana przez dziennikarzy o kuratorów oświaty oświadczyła, że zgodnie z obietnicą „kuratoria będą odpartyjniane”.

– Nie ma mojej zgody, by funkcjonariusze partyjni czy działacze partyjni byli kuratorami

– stwierdziła. 

Dodała, że niebawem rozpoczną się konkursy na stanowiska kuratorów.

– Chciałabym, żeby tu startowały osoby z pasją, doświadczeniem i z chęcią zmieniania szkół

– tłumaczyła. 

Podkreśliła, że pierwszy konkurs na stanowisko kuratora zostanie rozpisany w Małopolsce. Przy okazji podała, że osoby, które teraz pełnią obowiązki kuratorów, będą mogły wziąć udział w konkursach.

– Zależy mi, żeby to były najlepsze kandydatury

– zaznaczyła. 

Minister została też zapytana o komentarz do słów metropolity krakowskiego abpa Marka Jędraszewskiego podczas orszaku trzech króli w Krakowie, który powiedział:

– Formułowane są plany, aby redukować lekcje religii w szkole, by umieszczać je na początku albo na końcu dnia. Próbuje się gasić światło Chrystusa w sercach i umysłach młodzieży. 

Nowacka stwierdziła, że nie śledzi słów „pana Jędraszewskiego”.

– Zachęcam panów biskupów do zapoznania się z konkordatem, bo słyszę, że oni po prostu nie wiedzą jak funkcjonuje i jak działa

– oceniła. 

Zapewniła, że resort będzie robić wszystko „z poszanowaniem woli rodziców, woli uczniów, ale też zgodnie z polskim prawem”

– Tam gdzie będzie taka zgoda samorządów. Tam będę do tego dążyła, żeby dzieci miały odciążony poziom nauczania

– powiedziała i zaznaczyła, że „to jest zaskakujące, że dziecko ma mniej godzin biologii, fizyki, chemii razem wziętych niż lekcji religii” – stwierdziła. 

Minister zaznaczyła, że praktyka religijna jest ważnym elementem życia. Dodała, że ma wątpliwości czy w takim wymiarze ma odbywać się w szkole.

Joanna Mucha zapowiedziała jedną godzinę tygodniowo religii w szkołach

Podczas poniedziałkowej (8 stycznia) konferencji prasowej wiceminister Mucha podkreśliła, że resortowi edukacji najbardziej zależy na nowych standardach w oświacie. 

Powiedziała, że osoby powoływane teraz na pełniących obowiązki kuratorów „nie będą startowały w konkursach” na kuratorów. Stanowisko to przypadnie osobie najlepszej w konkursie, a nie „osobie wskazanej przez polityków”. 

– Zależy nam bardzo na tym, żeby ten standard w oświacie zmieniać, żeby odpartyjnić, odpolitycznić polską edukację

– zwróciła uwagę wiceminister. 

Pytana przez dziennikarzy o zastrzeżenia wobec poprzedniej lubelskiej kurator oświaty Teresy Misiuk, Mucha odparła, że kurator nie była osobą „wolną od politycznego sznytu”, a resort chce pokazać, że „kurator może być apolityczny, niepartyjny, że może robić po prostu najlepiej swoją robotę” – wyjaśniła. 

Według niej kuratorium pełni obecnie rolę inspektora, „kogoś, kto sprawdza; cały czas wisi nad kadrą nauczycielską, żeby szukać czasami dziury w całym”. 

– Chcemy, żeby kurator był wsparciem dla nauczycieli, żeby kuratoria były miejscami, gdzie pomaga się sprawować funkcje wychowawcze, edukacyjne, a nie tylko ciągle sprawdza

– zaznaczyła wiceminister. 

Powiedziała, że kuratorzy powinni „rozumieć transformację systemu edukacji”, polegającą na tym, żeby nasz system edukacji „wyrwać z poprzedniego stulecia” i „przestawić na tory nowoczesnej edukacji”, dbającej o „kompetencje przyszłości, o kreatywność, o twórczość, o rozumienie roli komunikacji, o empatię”. 

Wiceminister została też zapytana o komentarz do słów metropolity krakowskiego abpa Marka Jędraszewskiego podczas orszaku trzech króli w Krakowie, który powiedział: „Formułowane są plany, aby redukować lekcje religii w szkole, by umieszczać je na początku albo na końcu dnia. Próbuje się gasić światło Chrystusa w sercach i umysłach młodzieży”. 

Potwierdziła, że resort chce, aby uczniowie mieli godzinę religii w szkole, ale zaznaczyła, że jeśli Kościół katolicki życzy sobie, żeby ten wymiar był większy, może zorganizować dodatkowe lekcje religii dla dzieci, które będą chciały w nich uczestniczyć”. 

– Nie mamy tutaj żadnych przeciwskazań, natomiast w polskiej szkole będzie jedna godzina tygodniowo – dla dzieci, których rodzice wyrażą zgodę na to, żeby uczestniczyły w tej lekcji

– poinformowała Mucha. 

W kontekście odpolityczniania edukacji, dziennikarze zapytali ją o skład rady Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji, w której znalazła się ona i inni politycy m.in. Platformy Obywatelskiej. 

– Nie mogłam się nie zgodzić, dlatego że sekretarz stanu, który zajmuje się funduszami europejskimi, z mocy zapisów prawnych wchodzi jako przewodniczący tej rady. Notabene moją poprzedniczką była minister Machałek (…) Pozostałe osoby to w większości osoby, które w poprzednich latach w tej fundacji funkcjonowały i znają ją od podszewki (…) Jeśli chodzi o wymianę zarządu, to była to absolutna, niezbędna konieczność, a zarząd zmienia rada. W związku z tym zaszła potrzeba, żeby ta rada została bardzo szybko zmieniona

– odparła wiceminister Mucha zaznaczając, że to nie jest docelowy skład rady. 

Wiceminister pytana była też o dyskusję na temat rezygnacji z oceniania np. plastyki, techniki, muzyki, wychowania fizycznego. Mucha wskazała, że proces oceniania „jest też na pewno do przejrzenia i sprawdzenia”. 

– Żadnych ostatecznych decyzji jeszcze nie ma, ale na pewno jest chęć spojrzenia bardzo głębokiego i wnikliwego na to, żeby proces oceniania nie wypaczał procesów edukacyjnych, żeby je wspierał, a nie powodował, że uczniowie uczą się wyłącznie dla oceny

– podkreśliła Joanna Mucha. 

Odnosząc się do konkursu na stanowisko lubelskiego kuratora oświaty, wojewoda lubelski Krzysztof Komorski poinformował, że zostanie on ogłoszony 12 stycznia br. W skład komisji konkursowej wejdzie trzech przedstawicieli MEN, dwóch Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego i sześciu wojewódzkich związków zawodowych zrzeszających nauczycieli. 14-16 lutego zaplanowano posiedzenie komisji konkursowych i merytoryczną ocenę kandydatów oraz przeprowadzenie rozmów kwalifikacyjnych. 

– Potem nastąpi ogłoszenie wyników. Myślę, że będzie to ostatnia dekada lutego

– zapowiedział Komorski. 

Dotychczasowa lubelska kurator oświaty Teresa Misiuk została odwołana ze stanowiska w ub. tygodniu. Do czasu rozstrzygnięcia konkursu pełniącym obowiązki kuratorem został dotychczasowy pracownik kuratorium Sebastian Płonka.

Exit mobile version