Nie chcemy używać siły. Nikt tego nie chce robić, bo nie o to chodzi. Użyjemy wszystkich instrumentów prawnych, które pozwolą nam w spokoju przeprowadzić zmiany w TVP, Polskim Radiu i PAP – powiedziała w piątek wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Joanna Scheuring-Wielgus.
Sejm podjął we wtorek wieczorem uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Resort kultury poinformował w środowym komunikacie, że szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz, powołując się na Kodeks spółek handlowych, odwołał 19 grudnia br. dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe rady nadzorcze spółek, które powołały nowe zarządy spółek. Minister kultury i dziedzictwa narodowego odwołał dotychczasowego prezesa PAP Wojciecha Surmacza i mianował na to stanowisko Marka Błońskiego. Od środy w siedzibie PAP przebywają parlamentarzyści PiS, którzy – jak wskazują – przeprowadzają interwencję poselską. W czwartek na antenie Telewizji Republika poseł Paweł Jabłoński powiedział, że interwencja będzie kontynuowana.
„Spodziewamy się ataku, prawdopodobnie z udziałem uzbrojonych służb lub osób prywatnych. Musimy spodziewać się wariantu siłowego”
– stwierdził.
Sytuację w mediach publicznych skomentowała w piątek w RMF FM wiceszefowa MKiDN Joanna Scheuring-Wielgus.
„Wszystkie działania, które teraz są wprowadzane w życie, są działaniami prawnymi. Proszę zwrócić uwagę na to, że do telewizji publicznej i do innych instytucji publicznych nie wchodzili żadni bojówkarze, ale wchodzili prawnicy albo osoby powołane przez ministra Sienkiewicza. Nie chcemy używać siły. Nikt tego nie chce robić, bo nie o to chodzi. Użyjemy wszystkich instrumentów prawnych, które pozwolą nam w spokoju przeprowadzić zmiany w TVP, Polskim Radiu i PAP”
– zapewniła.
Dodała, że zachowanie polityków PiS jest dodatkowym argumentem dla większości demokratycznej, ekspertów, ludzi mediów, aby wszystkie działania wdrażane przez Ministerstwo Kultury „po prostu się odbywały”.
„Nie znam sytuacji, żeby politycy jakiejkolwiek innej partii, w jakimkolwiek innym kraju okupowali publiczne instytucje, które nie są ich własnością. To też pokazuje, że politycy PiS dalej nie rozumieją, że media publiczne nie są własnością ani żadnego polityka, ani żadnej partii”
– zwróciła uwagę Scheuring-Wielgus. Dopytywana, co jeśli zmian w zarządach TVP, Polskiego Radia i PAP nie uzna sąd rejestrowy, wiceminister kultury odparła: „na wszystko jesteśmy przygotowani”.
„Będziemy działali zgodnie z rozwojem sytuacji. Jesteśmy dobrej myśli. Tak jak powiedziałam, współpracują z nami świetni prawnicy i każda rzecz, którą wykonujemy, jest zgodna z prawem”
– zaznaczyła.
Scheuring-Wielgus poinformowała również, że prace nad projektem nowej ustawy medialnej „na pewno nie zakończą się przez najbliższe miesiące”.
„Do końca stycznia pracujemy bardzo mocno nad budżetem, który musi być zatwierdzony. Po drugie – oprócz tego, że zostali powołani prezesi TVP, Radia i PAP to również rozpoczęliśmy audyt tych instytucji (…). To jest w naszym interesie, żeby ustawa dotycząca mediów publicznych była naprawdę skonsultowana, dobra, żeby przystawała do czasów, które mamy”
– przypomniała.
Na pytanie, z czego będzie żyła TVP w 2024 r., odpowiedziała, że środki dla niej zostały wstrzymane do momentu zakończenia audytu.
„Jeżeli zobaczymy, jak te pieniądze były rozdysponowywane, gdzie można pewne rzeczy ukrócić albo zmienić, to wtedy będzie dyskusja z ministrem finansów, co dalej z tym dofinansowaniem. Ale przypomnę, że te 3 mld zł to był wniosek – chyba, z tego, co pamiętam – pana Czabańskiego, szefa Rady Mediów Narodowych. To nie był nasz pomysł, Koalicji 15 października, żeby takie pieniądze telewizji dawać”
– podsumowała wiceszefowa MKiDN.