Trzecie z rzędu zwycięstwo szczypiornistów Zewu Świebodzin w I lidze. Tym razem zespół trenera Mariusza Kwiatkowskiego wygrał przed własną publicznością z Wolsztyniakiem Wolsztyn 32:24.
Zew prowadził praktycznie przez całe spotkanie (na początku był remis 3:3). Pierwsza połowa od stanu 10:5 dla miejscowych zrobiła się jednostronnym widowiskiem. Oba zespoły schodziły na przerwę przy wyniku 15:9.
Druga odsłona dobrze zaczęła się dla przyjezdnych, którzy rzucili trzy bramki z rzędu i zbliżyli się na 15:12. Zew grał efektownie w ataku tylko momentami, a trener Kwiatkowski dwukrotnie przy prowadzeniu swojej drużyny brał przerwy na żądanie i nie wyglądał na zadowolonego. Wolsztyniak z kolei przez cały mecz miewał problemy w ataku, nie wykorzystał kilku dogodnych sytuacji sam na sam. Finalnie – bez większych problemów świebodzinianie pokonali ekipę z Wielkopolski różnicą ośmiu bramek.
– Wygraliśmy ten mecz obroną – ocenił szkoleniowiec Zewu:
Jeden z najbardziej doświadczonych zawodników świebodzińskiej drużyny przyznał że jego ekipa miała to spotkanie pod kontrolą:
Grający trener gości wiedział, że przyjechał na trudny teren, ale liczył na niespodziankę: