Dezerterzy w obliczy wroga?

Dezerterzy w obliczy wroga? Radio Zachód - Lubuskie

Nie jest żadnym odkryciem, że atak Hamasu na Izrael, niezależnie od lokalnych uwarunkowań, ma geostrategiczny wymiar i ściśle związany jest z wojną na Ukrainie. Nie trzeba być wybitnym strategiem, aby dostrzec udział w obu konfliktach dwóch tych samych rozgrywających: Rosji i USA. Zatem nie dziwi to, że w akcji Hamasu palce maczała Rosja, której celem jest odwracanie uwagi od wojny na Ukrainie i koncentrowanie uwagi na Bliskim Wschodzie. Jednocześnie w Polsce dwóch ważnych generałów składają dymisję, obrażeni na Polskę na kilka dni przed wyborami. 

I tylko pozornie decyzja tych dwóch dowódców nie ma związku z tym co dzieje się na Ukrainie i w Izraelu. Tym bardziej, że antypolskie media dzięki niehonorowemu zachowaniu wysokich oficerów,  zabrały się za osłabianie militarnego wizerunku Polski. 

Nie ma sensu rozważać powodów dymisji, prawdziwych i nieprawdziwych. Nie ma sensu szukać źródeł konfliktu eksploatowanych przez antypolskie media. Tak w Polsce jak i zagranicą. Większość z nich została wymyślona na potrzeby wojny informacyjnej, która jest częścią współczesnych konfliktów zbrojnych. Pozostańmy wyłącznie na poziomie pryncypiów. 

Żołnierz o ile nie ma służyć narodowi, musi być poza bieżącą grą partii politycznych. W szczególny sposób dotyczy to szczytów wojskowej hierarchii, na których świadomość wojny informacyjnej powinna być szczególnie duża. Generałowie, ignorujący destrukcyjny skutek złożenia dymisji podczas trwania wojny tuż przy polskich granicach, dają jak najgorsze świadectwo moralne owym oficerom. Nie można udawać, że dymisje te brutalnie nie wpisują się w grę wyborczą, w której z kolei, ścierają się różne wizje rozwoju Polski, w tym także kontynuowanie wzmacniania polskiej armii. Tym samym należy dymisje generalskie uznać za działania de facto wrogie Polsce. To nie są prywatne interesy generałów, ich prywatne uczucia. To sprawa natury państwowej. W kategoriach regulaminu wojskowego, to odmowa uczestniczenia w służbie dla kraju zagrożonego wojną, motywowana osobistymi powodami. W tym kontekście to nie tylko sprawa honoru, konflikt personalny, ale to sytuacja dająca się opisać w kategorii zdrady, a co najmniej dezercji w obliczy wroga na polu walki. 

Strategicznie koncentrowanie naszej uwagi na Izraelu, służy odciąganiu naszej uwagi od konfliktu na Ukrainie. Generałowie składający dymisję właśnie teraz, symultanicznie z wojną w Izraelu i wyborami w Polsce to działanie zgodnie ze strategią realizowaną przez Kreml. Odwróceni na południe mamy nie widzieć co się dzieje na wschodzie. Dwaj generałowie składając dymisję, właśnie tak się rosyjską wojnę informacyjną wpisują.

Wiem, to są duże słowa, ale właśnie o tych sprawach będą decydować najbliższe wybory. Nasz głos będzie decydować, także o tym jacy generałowie będą kierować polskim wojskiem. Na ile będą się oni kierować prywatnymi urazami, a na ile honorem i interesem narodu. Czyli naszym. I na ile wojsko kierowane przez generałów zapewni nam ochronę przed wojną. 

fot.Pixabay

Exit mobile version