W niedzielę (30 września) wejdzie w życie gruntowna reforma Kodeksu karnego m.in. zaostrzająca kary za najcięższe przestępstwa, wprowadzająca tzw. bezwzględne dożywocie oraz nowe typy przestępstw. To największe zmiany w przepisach karnych od wielu lat.
Zasadniczo zmiany dotyczą wymiarów kar za poszczególne przestępstwa, ale odnoszą się również do spraw proceduralnych, precyzują zawarte w przepisach okoliczności obciążające i łagodzące, przesłanki warunkowych zwolnień, kwestie przedawnień, zawierają także regulacje przejściowe. Łącznie reforma wprowadziła zmiany w ponad 20 ustawach.
W ramach reformy m.in. podnoszona jest górna granica kary pozbawienia wolności z 15 do 30 lat przy jednoczesnej likwidacji osobnej kary 25 lat więzienia. Jednocześnie umożliwiono sądom wymierzanie kary np. 18 lat pozbawienia wolności, jeśli uznają taki wymiar za odpowiedni. Dotychczas bowiem – jak przypomina resort sprawiedliwości – funkcjonowała trzykondygnacyjna struktura kar, które można było wymierzyć w granicach do 15 lat więzienia, albo 25 lat lub dożywocie.
Wydłużony został okres przedawnienia zbrodni zabójstwa z 30 do 40 lat. Z 25 do 30 lat przedłużono zaś okres, po którym skazani na dożywocie mogą ubiegać się o warunkowe zwolnienie.
Wprowadzona została także kara dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości warunkowego zwolnienia.
– Będzie mogła zostać orzeczona (…) za czyn popełniony po wcześniejszym prawomocnym skazaniu na dożywotnie pozbawienie wolności albo pozbawienie wolności na co najmniej 20 lat
– wyjaśniał resort sprawiedliwości.
Kara taka – jak informowało MS – będzie mogła być orzeczona także, jeżeli „charakter i okoliczności czynu oraz postępowanie i charakter sprawcy wskazują, iż jego pozostawanie na wolności spowoduje trwałe niebezpieczeństwo dla życia, zdrowia, wolności lub wolności seksualnej innych osób”.
– Sprawcy najcięższych zbrodni i recydywiści już nie będą mogli ubiegać się o zwolnienie warunkowe, aby dalej popełniać przestępstwa. Będą oni izolowani od reszty społeczeństwa
– pisało MS wyjaśniając cel wprowadzenia takiej kary.
Nowela wprowadza też nowy typ przestępstwa – przyjęcie zlecenia zabójstwa oraz kary za przygotowanie do zabójstwa – zagrożone karą więzienia od 2 do 15 lat. Dodano także wymuszenie mienia poprzez szantaż – zagrożone od roku do 10 lat pozbawienia wolności i uchylanie się od naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem – od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Ponadto kradzież tablic rejestracyjnych – które jak zaznacza resort często służą złodziejom do okradania stacji benzynowych – przestało być traktowane jako wykroczenie i stało się przestępstwem, za które grozi do 5 lat więzienia.
Wprowadzono również zaostrzenie kar za przestępstwa o charakterze seksualnym i pedofilię. Kara od 5 do 30 lat więzienia albo dożywocie będzie grozić za zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem, gdy obecnie do 15 lat więzienia.
– Natomiast za zgwałcenie z następstwem w postaci śmierci ofiary grozić będzie od 8 do 30 lat więzienia lub dożywocie, gdy obecnie od dwóch do 12 lat więzienia
– informowało MS.
Także za zgwałcenie dziecka sprawcy będzie grozić od 5 do 30 lat więzienia lub dożywocie. W przypadkach zgwałcenia dziecka lub popełnienia przestępstwa zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem wyłączono przedawnienie karalności.
W przepisach znalazły się nowe typy kwalifikowane zgwałceń, np. na kobiecie ciężarnej, z posługiwaniem się bronią palną czy z utrwalaniem obrazu i dźwięku tego czynu. Obecnie za te czyny grozi od 2 do 12 lat pozbawienia wolności, a będzie – od 3 do 20 lat więzienia. Ponadto, w przypadku recydywistów seksualnych zwolnienie warunkowe będzie możliwe wyłącznie po odbyciu 75 proc. kary.
Przewidziano podwyższenie z 12 do 15 lat więzienia górnej granicy kary za rozbój, do 20 lat – za rozbój z użyciem broni. Z kolei górna granica kary za umyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu wzrośnie z 15 do 20 lat więzienia.
Przestępcy dopuszczający się handlu ludźmi czy porwania dla okupu będą podlegać karze od 3 do 20 lat więzienia. W przypadku pozbawienia wolności ze szczególnym udręczeniem okres ten będzie wynosić od 5 do 25 lat.
„Przed reformą za prowadzenie pojazdu po raz kolejny pod wpływem alkoholu można było otrzymać rażąco niskie kary – grzywnę lub ograniczenie wolności. Dzięki zmianom wobec +pijanych recydywistów+ nie będzie można orzec kar o charakterze wolnościowym – będzie im grozić wyłącznie kara pozbawienia wolności” – przekazywało MS.
Z kolei za przyjęcie korzyści majątkowej w wysokości ponad 200 tys. złotych górna granica kary zostanie podwyższona z 12 do 15 lat więzienia. W przypadku łapówki o wartości przekraczającej milion złotych kara będzie mogła wynieść do 20 lat pozbawienia wolności.
Podwyższono również próg – z 500 do 800 złotych – od którego kradzież przestaje być wykroczeniem, a staje się przestępstwem. Jak niedawno argumentowało MS „podniesienie progu kwotowego, od którego zależy, czy dany czyn jest wykroczeniem bądź przestępstwem, nie oznacza bezkarności; kradzież pozostaje kradzieżą”. „Natomiast nie ma powodu, by wsadzać do więzienia za kradzież przysłowiowej kury. Wykroczenia zagrożone są karą grzywny (do 5000 zł), karą ograniczenia wolności (miesiąc z obowiązkiem wykonywania pracy na cele społeczne od 20 do 40 godzin) oraz karą aresztu (od 5 do 30 dni)” – przypominał resort.
– Okrutni bandyci, recydywiści, muszą trafiać na długie lata do więzienia. Nawet do końca życia. Ale przy drobnych sprawach wystarczającą karą jest areszt, grzywna bądź ograniczenie wolności
– wskazywało ministerstwo.
Surowe kary są bardziej skuteczne
O zawetowanie reformy apelowała w zeszłym roku do prezydenta Andrzeja Dudy część środowisk prawniczych; w apelu podpisanym wówczas przez 173 karnistów oceniano m.in., że „ustawa ta cofa polskie prawo karne do czasów PRL-u”. O zastosowanie weta zwracała się też do prezydenta m.in. Naczelna Rada Adwokacka. Prezydent na początku grudnia ub.r. podpisał reformę.
– Zawsze jest front obrony przestępców i to mnie zdumiewa (…) Też mam przyjemność pracować z karnistami i wielu z nich ma zupełnie odmienny pogląd. W Stanach Zjednoczonych mamy twardą politykę karną, w Skandynawii łagodną i dzisiaj w Skandynawii notuje się gigantyczny wzrost przestępczości. Krótko mówiąc – surowa polityka karna działa
– odpowiadał krytykom minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Reforma została wprowadzona w życie za drugim podejściem. Bardzo zbliżoną ustawę Sejm uchwalił już w 2019 r. Prace w Sejmie trwały wówczas dwa dni. Przede wszystkim ze względu na procedurę ustawodawczą prezydent Duda skierował wówczas – przed podpisaniem – tę reformę do Trybunału Konstytucyjnego. W lipcu 2020 r. TK orzekł, że nowelizacja z 2019 r. jest niekonstytucyjna, bo jej projekt był procedowany w niewłaściwym trybie i bez zachowania wymaganych terminów.
Wtedy – po wyroku TK – Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiedziało złożenie nowego projektu reformującego politykę karną. Taki projekt wpłynął do Sejmu w lutym zeszłego roku, Sejm uchwalił go w lipcu ub.r. Senat opowiedział się za odrzuceniem noweli w całości, ale Sejm w listopadzie odrzucił sprzeciw Senatu.
Z wejściem w życie reformy zsynchronizowano także wprowadzenie niektórych zmian z innych nowelizacji uchwalanych w różnych terminach. Wśród nich jest zaostrzenie kar za szpiegostwo – nawet do 30 lat więzienia, albo dożywocia – co również wchodzi w życie od niedzieli.
Niektóre z przepisów obszernej reformy nie będą natomiast obowiązywać od 1 października, tylko zostaną wprowadzone w późniejszym terminie. Najważniejsza grupa z tych regulacji dotyczy kwestii konfiskaty aut pijanych kierowców. Mają one wejść w życie 14 marca 2024 r. Przepisy te przewidują m.in., że pojazd zostanie skonfiskowany osobom kierującym samochodem i mającym co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi.
Ostatnie z przepisów zawartych w tej reformie mają zaś wejść w życie od początku 2026 r.