Ile zarabiamy? Jest nowy raport GUS

fot. Pixabay

fot. Pixabay

Wzrost realnych wynagrodzeń będzie kontynuowany i będzie stanowił podstawę ożywienia w konsumpcji w II połowie 2023 r., co z kolei będzie wspierać perspektywy zatrudnienia – stwierdziła ekonomistka banku PKO BP Anna Wojtyniak w komentarzu do poniedziałkowych danych GUS.

GUS w poniedziałek poinformował, że przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w lipcu br. wyniosło 7485,12 zł, co oznacza wzrost o 10,4 proc. rdr, oraz o 2 proc. w stosunku do czerwca br.

Jak stwierdziła w komentarzu Anna Wojtyniak, to oznacza, że po czerwcowym wzroście w ujęciu realnym wynagrodzenia ponownie się obniżyły.

„Jednocześnie można oczekiwać, że wraz z dalszym spadkiem inflacji lipiec okaże się być tymczasowym przełamaniem trendu wzrostowego płac realnych. Dane sugerują, że skala oddziaływania wzrostu płacy minimalnej na siatkę wynagrodzeń jest bardziej ograniczona niż oczekiwano – w lipcu płaca minimalna wzrosła do 3600 zł, tj. o 19,6 proc. r/r. Wyniki Szybkiego Monitoringu NBP wskazują, że aż 60 proc. firm informowało o ograniczonym wpływie wzrostu płacy minimalnej na wzrost przeciętnego wynagrodzenia, podczas gdy 25 proc. informowało o wzroście przeciętnych wynagrodzeń po podwyższeniu płacy minimalnej” – wskazała ekonomistka banku PKO BP.

Oceniła, że dane z lipca potwierdzają hamującą presję płacową.

Zwróciła jednocześnie uwagę, że w III kwartale br. odsetek firm planujących wzrost wynagrodzeń był zbliżony do odnotowanego w II kwartale, a skala planowanych obniżek od kilku kwartałów obniża się, co jest informacją pożądaną z perspektywy kształtowania się procesów inflacyjnych. „Podobnie jak w czerwcu, najsilniej wzrosły wynagrodzenia w administrowaniu (13,5 proc. r/r) oraz gastronomii (14,4 proc. r/r), w ścisłej czołówce nadal pozostaje transport zmagający się z niedoborem pracowników” – stwierdziła Wojtyniak.

GUS w poniedziałek opublikował także dane o zatrudnieniu, z których wynika, że w stosunku do lipca 2022 r. wzrosło ono o 0,1 proc., a w wobec czerwca 2023 r. się nie zmieniło. Jest to – zdaniem ekonomistki PKO BP – relatywnie słaby wynik.

„W danych o zatrudnieniu widzimy dalszy efekt słabnącego popytu na pracę. Według MRiPS liczba ofert pracy w lipcu obniżyła się o 13,1 proc. m/m. Jednocześnie popyt na pracę pozostaje zróżnicowany, przy największym odsetku nieobsadzonych miejsc pracy występującym w przypadku dużych przedsiębiorstw oraz – w ujęciu branżowym – w transporcie” – wskazała Wojtyniak.

Jej zdaniem słabnącemu popytowi na pracę towarzyszy ograniczone przełożenie na stopę bezrobocia. „Podtrzymujemy naszą prognozę, że wzrost realnych wynagrodzeń będzie kontynuowany i będzie stanowił podstawę ożywienia w konsumpcji w II poł. 23, co z kolei będzie wspierać perspektywy zatrudnienia” – oceniła. 

Exit mobile version