Czy starosta słubicki Leszek Bajon kryje Marcina Jabłońskiego? Na razie odmówił udzielenia informacji na pytanie: czy wicemarszałek Marcin Jabłoński ma zatrzymane prawo jazdy. Obu panów łączy przynależność do Platformy Obywatelskiej.
Pytanie w sprawie uprawnień do kierowania przez Marcina Jabłońskiego skierował 9 listopada ubiegłego roku do starosty słubickiego mieszkaniec Słubic Jacek Kotuła. Mimo że minęły ponad 4 miesiące starosta Leszek Bajon dotąd nie udzielił wiążącej informacji.
We wniosku o udzielenie informacji publicznej Kotuła zawarł dwa pytania:
1. Czy Panu Marcinowi Jabłońskiemu, członkowi zarządu województwa lubuskiego zatrzymano prawo jazdy?
2. Jeśli tak to proszę o udostępnienie decyzji o zatrzymaniu Panu Marcinowi Jabłońskiemu Członkowi Zarządu Województwa Lubuskiego prawa jazdy.
Wydawać by się mogło, że tak proste pytania skierowane przez obywatela w trybie dostępu do informacji publicznej do urzędu, nie powinny wzbudzać żadnego kłopotu z ich realizacją, a prosta informacja zostanie udzielona bez zbędnej zwłoki.
Niestety, wkrótce okazało się, że urząd kierowany przez członka Platformy Obywatelskiej Leszka Bajona postanowił chronić innego polityka Platformy, jakim jest Marcin Jabłoński.
Po ponad tygodniu Kotuła otrzymał bowiem odpowiedź z urzędu ale zamiast informacji w poruszanej sprawie stwierdzono, że pytania nie są… informacją publiczną, a „żądane informacje zawarte we wniosku nie mają cech pozwalających zakwalifikować je do kategorii informacji publicznych. (…) Reasumując żądane informacje są informacjami prywatnymi nie związanymi z pełnieniem funkcji publicznej”. W taki sposób pod odpowiedzią, którą delikatnie mówiąc należy uznać za kuriozalną, podpisał się pracownik starostwa Przemysław Glinka. W praktyce oznaczała ona, że obywatel nie ma prawa zadawać pytań w tej sprawie.
Kotuła nie zrezygnował i ponownie wezwał urząd do udzielenia informacji w sprawie Marcina Jabłońskiego. I urzędnicy po raz kolejny postanowili chronić członka zarządu województwa lubuskiego. Kotuła złożył więc skargę na bezczynność starosty słubickiego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gorzowie Wlkp. Podobnie jak we wniosku do starosty domagał się w nim udzielenia informacji publicznej. Sąd nie miał wątpliwości. W pełni podzielił argumentację Kotuły i wyrokiem z dnia 23 lutego nakazał staroście słubickiemu udzielić żądanej informacji publicznej.
To nie pierwsza sprawa gdy Jacek Kotuła domaga się informacji publicznej, a starosta słubicki odmawia jej udzielenia. Wcześniej pytał m.in. o wysokość nagród dla dyrektorów jednostek oświatowych oraz o umowy zawarte przez Marcina Jabłońskiego ze szpitalem powiatowym w Słubicach. Mimo iż sądy nakazały udzielić informacji, starosta słubicki konsekwentnie stara się chronić partyjnego kolegę.
– Starosta nagminnie odmawia udzielenia informacji publicznej – powiedział nam Kotuła. – Niektóre sprawy zakończyły się już w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. W tym przypadku starosta jest szefem Platformy Obywatelskiej w powiecie słubickim, natomiast Marcin Jabłoński jej prominentnym politykiem. Dla mnie zachowanie starosty w temacie nie udzielenia informacji można porównać do Folwarku Zwierzęcego. – podkreślił Kotuła.
Z pytaniami o zatrzymane prawo jazdy Marcina Jabłońskiego zwróciliśmy się do starostwa powiatowego w Słubicach. Do chwili opublikowania artykułu nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Do tematu wrócimy.