Niewiele brakowało a mieszkanka Łodzi padłaby ofiarą oszustów wyłudzających pieniądze metodą na policjanta. Seniorka miała uczestniczyć w tajnej akcji policji. W drodze do banku starsza kobieta powiedziała jednak o tym taksówkarce, która zawiadomiła prawdziwą policję.
„Okazało się, że dwóch oszustów udając policję przekonało poszkodowaną do wypłaty z baku oszczędności jej życia”
– powiedziała młodszy aspirant Kamila Sowińska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Seniorka powiedziała pracownicy korporacji taksówkarskiej, że właśnie jedzie do banku, aby wziąć udział w tajnej misji policji przeciwko złodziejom pieniędzy z kont bankowych. Oszuści nakazali jej wypłacić pieniądze, ale nie ufać pracownikom banku, bo ci mieli rzekomo współpracować z gangiem.
Zawiadomieni przez taksówkarkę prawdziwi policjanci doprowadzili do ujęcia oszustów. Seniorka wyrzuciła przez okno pakunek, do którego – wbrew namowom oszustów – nie włożyła pieniędzy. Na gorącym uczynku zatrzymano 49-latka, który chciał odebrać paczkę, a wkrótce jego 44-letniego kompana. Obaj znani byli policji z podobnych przestępstw. Mężczyznom postawiono zarzuty oszustwa, grozi im do ośmiu lat więzienia.
Policja przypomina, że żaden funkcjonariusz nie prosi o wypłatę pieniędzy. W ostatnich latach oszuści używają coraz bardziej wymyślnych historii, które mają skłonić seniorów do przekazania swoich pieniędzy. Początkowo podawali się za krewnych (metoda „na wnuczka”), potem za funkcjonariuszy policji lub innych służb (metoda „na policjanta”, „na funkcjonariusza CBŚP”) lub za urzędników. Przestępcy potrafią też podszywać się pod amerykańskich żołnierzy a nawet znanych aktorów.