Zmorą lubuskich strażaków są wypalane od jakiegoś czasu trawy. Niestety często prowadzi to do rozprzestrzeniania się ognia i pożarów. To także zagrożenie dla lasów i zwierzyny leśnej.
Pracownicy Lasów Państwowych biją na alarm. Jest sucho, a brak wyobraźni prowadzi do nieodwracalnych skutków powodowanych pożarami. – Wyrzucony niedopałek papierosa, czy dzikie ogniska to najczęstszy powód wzywania służb ratowniczych – mówi Michał Szczepaniak z Nadleśnictwa Lipinki:
– Bezmyślność podpalaczy to często śmierć owadów, drobnych płazów, czy gadów – dodaje zastępca nadleśniczego lipińskich lasów:
– Pamiętajmy, że to człowiek jest w lesie gościem, nie zwierzęta – zaznacza leśnik:
Dodajmy, że tereny leśne podlegające Nadleśnictwu Lipinki, to obszar ponad 23 tysięcy hektarów.