Żagań szuka swojego produktu

Żagań szuka swojego produktu Radio Zachód - Lubuskie

Jeden z żagańskich maszkaronów. Fot. Jan Mazur

Co powinno być produktem firmującym Żagań? Pierwsze, ale nie ostatnie spotkanie w tej sprawie to była prawdziwa burza mózgów.

Regionaliści, urzędnicy, rzemieślnicy, osoby związane z turystyką i promocją Żagania, przedstawiciele organizacji pozarządowych, wspólnie zastanawiali się, co może być sztandarowym produktem w Żaganiu.

Regionalista Mirosław Kasztel przedstawił raport o atrakcyjności turystycznej powiatu żagańskiego. W przygotowanym przez Uniwersytet Wrocławski dokumencie, Żagań i okolice nie wypadły najlepiej.

Więc jaki powinien być żagański produkt firmowy?

Rozmawiano o pieczywie, winie, piwie, okolicznych sadach, Dorocie Talleyrand-Périgord, Parku Książęcym, Johannesie Keplerze, wojsku, aniołach, św. Michale i maszkaronach

Byli właściciele piekarni i cukierni, wśród nich Paweł Giza:

Spotkanie zainicjował i prowadził wiceburmistrz Żagania, Sebastian Kulesza.

Czy osiągnął efekt?

Bo z jednej strony szukano konkretnego produktu żywnościowego, który byłby związany z Żaganiem, ale rozmowy poszły też dalej – co w ogóle może być symbolem Żagania i wokół czego można by budować promocję innych, lokalnych produktów i wydarzeń. Tu padły m.in. propozycje szerszej promocji wojska, jako pancernej stolicy Polski, czy legendarnych żagańskich maszkaronów.

Będą kolejne spotkania w tej sprawie.

Exit mobile version