Około 300 osób stanęło dziś przed mostem granicznym w Gubinie, domagając się ułatwień w przekraczaniu granicy, przez osoby, które mają powiązania z życiem po stronie niemieckiej. Te kontakty to najczęściej praca świadczona przez Polaków w niemieckich firmach. Bywa jednak, że to Polacy mają firmy w Niemczech i tam dają pracę.
Przez obecne przepisy wprowadzone przez władze naszego kraju, codzienne pokonywanie granicy jest niemożliwe.
Problem mają także polscy uczniowie. Za Odrą i Nysą rozpoczęły się już egzaminy dojrzałości i polscy maturzyści z niemieckich szkół nie mogą wrócić po egzaminach do domu, bo czeka ich kwarantanna.
Czesław Fiedorowicz, przewodniczący Federacji Euroregionów RP zwraca uwagę, że protest nie był przeciwko czemuś, ale za wspólną przyszłością takich miejsc, jak Gubin i Guben.
Zebrani przeszli od mostu granicznego na Wyspę Teatralną, gdzie jest piesze przejście graniczne. Rozwój wypadków obserwowali policjanci, funkcjonariusze straży granicznej i żandarmerii wojskowej. Warto dodać, że kilkadziesiąt osób zgromadziło się również po niemieckiej stronie mostu.