Jarosław Miś zrezygnował z prowadzenia Cariny Gubin. Kilka dni temu poinformował o tym zarząd klubu na piśmie, a główną przyczyną tego kroku były rozbieżności między trenerem, a głównym sponsorem klubu Andrzejem Iwanickim oraz członkami zarządu Cariny w prowadzeniu drużyny. Co na to klub? -Z niewolnika nie ma pracownika, a rozbieżności były według mnie drobne – mówi nam A.Iwanicki.
Carina Gubin to klub, o którym w regionie mówi się, że płaci piłkarzom najwyższe pieniądze w 4 lidze. W lubuskim światku piłkarski mówiło się, że główny sponsor chce awansu do 3 ligi choć Miś twierdził, że jest na to jeszcze za wcześnie.
Według słów trenera w ostatnich miesiącach coraz częściej dochodziło do różnicy zdań między nim a Andrzejem Iwanickim. Misiowi nie podobała się też ingerencja w sprawy prowadzenia zespołu członków zarządu klubu. Sprawą, która ostatecznie zdecydowała o odejściu Misia stało się wypożyczenie, bez wiedzy trenera, Ireneusza Butowicza do innego klubu.
Andrzej Iwanicki powiedział w rozmowie z RZ, że nie do końca rozumie Jarosława Misia, bo rozbieżności między stronami były – według sponsora klubu – niewielkie.
Nowym trenerem Cariny został Grzegorz Kopernicki. A o odejściu Misia więcej w sobotę w Radiu Zachód na 103 i 106 fm w audycji Muzyka i Sport między 17 a 19.