W poniedziałek, w ramach rozpoczętego trzy tygodnie temu wychodzenia z lockdownu, w Anglii poluzowane zostały następne restrykcje. Przestał obowiązywać zakaz wychodzenia z domów bez uzasadnionego powodu, na otwartym powietrzu może się spotykać sześć osób lub członkowie dwóch gospodarstw domowych, dostępne są znów obiekty sportowe na otwartej przestrzeni i mogą odbywać się śluby z udziałem sześciu gości.
„Muszę podkreślić, że tylko dzięki wielomiesięcznym wyrzeczeniom i wysiłkom możemy dziś zrobić ten mały krok ku wolności. I musimy postępować ostrożnie”
– mówił Johnson podczas konferencji prasowej na Downing Street. Wskazywał, że trzecia fala pandemii w Europie może się odbić także na sytuacji w Wielkiej Brytanii.
„Jest nieuniknione, że w miarę postępów na tej mapie drogowej (do zniesienia restrykcji) będzie więcej zakażeń, nieuchronnie więcej hospitalizacji i niestety więcej zgonów. Musimy więc nadal zdecydowanie budować odporność naszej populacji, budować naszą obronę przed tą falą, kiedy ona nadejdzie”
– wyjaśnił.
Zarówno on, jak i towarzyszący mu naczelny lekarz Anglii Chris Whitty i główny doradca naukowy Patrick Vallance podkreślali, że postępy w zwalczaniu koronawirusa i luzowanie restrykcji nie mogą prowadzić do utraty czujności, bo łatwo jest zaprzepaścić to, co zostało osiągnięte. Wskazywali, że większość osób, u których teraz wykrywane jest zakażenie, nie została jeszcze zaszczepiona.